Na początek powiedz coś o sobie, aby przedstawić się czytelnikom i wyjaśnić im, dlaczego warto dotrwać do końca tego wywiadu 🙂
Niektórzy postrzegają mnie jako niepoprawnego wariata, który ciągle szuka nowych ekstremalnych wyzwań, mimo że życie powinno mnie czegoś nauczyć. Od 50 lat uprawiam narciarstwo ekstremalne, a od 38 lat paralotniarstwo. Wypadków, i to ekstremalnych, miałem bez liku, więc jak to się mówi, to istny cud, że żyję. W tym wywiadzie zajmiemy się paralotniarstwem, które do dziś jest moją wielką pasją.
Pamiętasz swój pierwszy lot na paralotni i jakie emocje towarzyszyły temu doświadczeniu?
Od ósmego roku życia mieszkam w Kanadzie, tam też zacząłem latać. W pewnym momencie przeprowadziłem się na Zachodnie Wybrzeże, w okolice Vancouver. Pierwsze próby lotów odbyły się, gdy zaprzyjaźniony z nami pilot ze Stanów przywiózł nam kilka paralotni. Nikt oczywiście nas nie instruował, uczyliśmy się metodą prób i błędów. Emocje były więc spore, zwłaszcza że wszystko działo się jesienią 1986 roku, gdy szalały już wichury i zacinał deszcz. Dość powiedzieć, że jeden z nas złamał sobie wtedy kręgosłup.
Jakie umiejętności trzeba opanować, aby móc zacząć latać na paralotni?
Latanie to poważna sprawa. Trzeba zapamiętać wiele zasad i umieć je w odpowiedni sposób stosować. Gdy podczas jazdy na nartach coś się stanie, zazwyczaj lądujesz na miękkim śniegu, natomiast gdy coś się złego wydarzy podczas lotu, to spadasz tysiące metrów, a wtedy może być różne, choć oczywiście mamy ze sobą zapasowy spadochron.
Możesz wskazać podstawowe zasady bezpieczeństwa, które powinien znać każdy początkujący paralotniarz?
Przed każdym lotem należy dokładnie sprawdzić sprzęt, czy na przykład linki są w dobrym stanie i czy nie są splątane, czy zapięte są wszystkie klamry. Wypada też znać prognozę pogody, kierunek i siłę wiatrów, bo to może się zmienić, gdy jesteś już w powietrzu. A początkującym radzę najpierw pobawić się z czaszą na płaskim terenie, zanim wybiorą się z nią w góry na latanie.
Czy są jakieś techniki lub manewry, które szczególnie trudno opanować?
Jak w każdej działalności są kolejne stopnie wtajemniczenia. Po opanowaniu podstaw latania dobrze jest zrobić kurs dotyczący trudnych manewrów w powietrzu, jak chociażby uruchomienie awaryjnego spadochronu, gdy są problemy z tym głównym (np. gdy się złożył lub splątał). Trzeba też umieć latać w turbulencjach, gdy nagle czasza się podwija, które linki należy wtedy pociągnąć. Zazwyczaj wszystko to dzieje się w mgnieniu oka i tylko od szybkości twojej reakcji zależy, czy wyjdziesz z tego cało.
Czy osoby z lękiem wysokości są na przegranej pozycji, czy może istnieją jakieś sposoby na poradzenie sobie z tym strachem?
Pewnym rozwiązaniem jest latanie w tandemie jako pasażer. Jesteś wtedy przymocowany do pilota, który kontroluje lot, a ty możesz swobodnie cieszyć się widokami. Natomiast osoby z wyraźnym lękiem wysokości lepiej niech trzymają się od tego z daleka, bo ten lęk może wręcz sparaliżować twoje ruchy. Oczywiście z otchłanią pod nogami można się z czasem oswoić, dlatego na początku latamy na niewielkich wysokościach.
Ile czasu zajmuje nauka latania od podstaw do momentu, w którym można samodzielnie odbywać loty?
Podstawowe kursy trwają zazwyczaj dwa tygodnie, lub kilkanaście dni, choć później najlepszą nauką są lata doświadczeń podczas własnych lotów. Polecam bardzo dobry kurs w Kolumbii www.colombiaparagliding.com, bo jego cena wraz z przelotem z Polski wynosi tyle, co sam dwutygodniowy kurs w u nas w kraju.
Jaką kwotą należy dysponować, by móc skompletować własny sprzęt?
Używany można skompletować za około 10 tys. złotych, czyli skrzydło, uprzęż i inne dodatki. Natomiast na nowy trzeba wydać od 20 do 30 tys. złotych, w zależności od marki i typu paralotni, np. czy jest to podstawowa czy wyczynowa, podobnie jak w innych dziedzinach sportu.
Jakie są najlepsze warunki pogodowe do latania na paralotni?
To zależy, w jakim terenie jesteśmy. Gdy korzystamy z kominów termalnych, czyli takich ciągów ciepłego powietrza idących w górę, najlepiej, gdy jest bezwietrznie. Z kolei nad morzem, gdy latamy na tak zwanym żaglu, konieczny jest silny wiatr. Podobnie potrzebny jest on do latania w górach, gdy uderza on w stromy stok lub urwisko. Oczywiście w huraganowych wiatrach się zazwyczaj nie lata, podobnie podczas burzy, ponieważ występują wtedy ogromne turbulencje.
Jak wygląda kwestia temperatur podczas latania? Czy należy się spodziewać dużych wahań? Jak sobie z tym radzić?
Im wyżej się wznosimy, tym jest coraz zimniej, zazwyczaj o kilka stopni na każde 1000 metrów. Czyli na starcie na dole może panować upał, a 3000 metrów wyżej jest minus 10 stopni. Mając to na względzie warto startować w ciepłych ciuchach.
Jakie są najpiękniejsze miejsca na świecie, które poleciłbyś nowicjuszom do podziwiania z lotu ptaka?
Jest tego trochę, tu wymienię tylko kilka z nich. Czyli: Iquique, w Chile – piękna pustynia, Chiny, a dokładniej loty na Wielkim Murem, Kenia, loty nad Wielkim Rowem Afrykańskim, Brazylia, gdzie ustanowiono rekord w locie na odległość, Alpy (m.in. Słowenia), Andy, Tatry (Słowacja), Himalaje i wiele innych gór na świecie. Również nad morzem jest ciekawe latanie, u nas w Gdyni, a poza tym na przykład na Kubie. Myślę też, że bardzo ciekawym miejscem jest Pemberton w Kanadzie (Kolumbia Brytyjska), gdzie mieszkam, bo latamy nad lasami, dolinami i lodowcami, a w wielu innych miejscach widzimy tylko zielone pagórki. Polecam takie latanie i zarazem zwiedzanie z powietrza kolejnych krajów. Paralotniarstwo uprawia na całym świecie może z milion ludzi, wszyscy tworzymy swoistą rodzinę. Można więc liczyć na pomoc lokalsów, którzy podzielą się wiadomościami na temat panujących tam warunków. Piloci pomagają sobie wzajemnie, bo nikt nie chce wypadków. Ja miałem ich stanowczo za dużo! Sporo piszę o ich przyczynach i skutkach w mojej książce „Szusss, czyli jak przeżyłem samego siebie”, gdzie też zdaję relację z lotów w różnych częściach świata.
Jakie nowinki technologiczne lub sprzętowe w ostatnich latach najbardziej wpłynęły na rozwój paralotniarstwa?
Sprzęt staje się coraz lżejszy, jest też bezpieczniejszy, a instrumenty pomiarowe i prognozy pogody są dokładniejsze. Sporo wiedzy można znaleźć w Internecie, są tam także programy do szukania kominów termalnych, odpowiednich wiatrów itd. Jest to wciąż stosunkowo nowy sport, który narodził się w 1985 roku, wciąż więc pojawiają się nowe trendy i nowinki. Obecnie coraz większą popularnością cieszy się formuła HIKE AND FLY, polegająca na wchodzeniu wraz ze sprzętem ważącym poniżej 10 kg na szczyt, by potem zlecieć z niego na paralotni. Powstała też pewna odmiana triathlonu o nazwie Aerothlon, gdzie pływanie zostało zastąpione przez lot na paralotni (czyli jest bieg pod górę, zlot na paralotni i rower górski). Impreza odbywa się obecnie w 7 krajach, a więcej informacji o niej można uzyskać na stronie: www.aerothlon.com. W maju 2023 roku odbyła się jej pierwsza, jakże udana edycja w Szczyrku i Bielsku Białej. W pewnym stopniu przyczyniłem się do jej zorganizowania. Jestem niezmiernie dumny, że coś, co zrodziło się w dalekim Meksyku, udało się przenieść do mojego rodzinnego kraju, który, mam nadzieję, będzie jednym z pionierów w popularyzacji tej nowej dziedziny sportowej.
Dzięki wielkie za rozmowę. Mam nadzieję, że natchnie kogoś do spróbowania swoich sił w lataniu. Pozostaje życzyć sukcesów w Twoich przedsięwzięciach i samych miękkich lądowań. Trzymaj się i powodzenia!
Również dziękuję i pozdrawiam czytelników.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.