Wczoraj, Steve Reed, Sekretarz Stanu do spraw Mieszkalnictwa Wspólnot i Samorządu Terytorialnego poinformował o planach wprowadzenia opłaty turystycznej na terenie Anglii. Podatek taki miałby być nakładany na szczeblu lokalnym, a jego wprowadzenie było w gestii lokalnych samorządów i burmistrzów miast. Dzięki tej zmianie Anglia zrównałaby się w planach opodatkowania odwiedzających ze Szkocją i Walią, które mają wprowadzić odpowiednie opłaty w przyszłym roku. Mają one, co warto dodać, wynosić odpowiednio 5% dla Szkocji i 1,30 funta dla Walii.
Podatek turystyczny w Anglii – jego zwolennicy i przeciwnicy
Burmistrzowie Londynu i Manchesteru skomentowali powyższe słowa mówiąc o tym, że dla ich miast ta zmiana jest bardzo korzystna. Zdaniem sir Sadiqa Khana Londyn mógłby w ten sposób zebrać ponad 240 milionów funtów, które mógłby przeznaczyć na przykład na odnowienie Oxford Street lub wsparcie dla lokalnych przedsiębiorstw.
Nie wszyscy Anglicy są jednak zachwyceni planami rządu. Specjaliści związani z branżą hotelową uważają, że podatek taki może odbić się negatywnie na ilości rezerwowanych pokojów i zmniejszyć ogólną ilość turystów odwiedzających Wyspy Brytyjskie. Niektórzy z burmistrzów, tacy jak lord Houchen, mówią, że za ich kadencji taki podatek nie będzie miał szans na zaistnienie.
Co teraz?
Podatek turystyczny w Anglii nie jest jeszcze pewny. Rząd zamierza teraz przeprowadzić konsultacje społeczne i dopiero potem rozpocząć proces legislacyjny. Jednakże patrząc na to, jak wiele miast w Europie pobiera różnego typu opłaty klimatyczne lub turystyczne możemy się spodziewać wprowadzenia takowych i na terenie Anglii. Jednakże w tym momencie jest to „pieśń przyszłości”, więc jeżeli planujecie zwiedzić Londyn lub po prostu wybrać się na city break do jednego z angielskich miast, najlepiej zrobić to w najbliższym czasie nim nowy podatek podniesie cenę noclegów.
Grafika: Pexels, Chris Schippers
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.