A co, jeśli...
Tym razem natomiast postaram się przeanalizować sytuację, która może zakończyć się nie tylko wymianą słownych oskarżeń, ale bijatyką lub inną formą naruszenia naszej strefy cielesnej. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, jak przygotować się na taką ewentualność. Chciałbym, aby informacje były nie tylko praktyczne, ale też łatwo zapadające w pamięć. Dlatego będę celowo powtarzać część wiadomości, żeby lepiej je utrwalić i umożliwić wykorzystanie ich podczas treningu.
Świadoma samoobrona to nie tylko znajomość technik walki, ale obmyślenie trasy podróży, nieafiszowanie się z pieniędzmi, czy odpowiedni ubiór
Szczęście i trening
Podstawowym celem samoobrony jest wydostanie się z sytuacji niebezpiecznej – roboczo nazwijmy to „powrotem do domu”. By tego dokonać, potrzebne jest oczywiście szczęście. Korzystnym zrządzeniem losu może być na przykład nagłe nadejście patrolu policyjnego lub zwykłej grupy przechodniów. Albo potknięcie się agresora w czasie ataku czy pojawienie się czegoś, co odwróci niespodziewanie jego uwagę.
To, czy coś takiego się zdarzy, jest jednak wyłącznie kwestią przypadku. Na szczęście jest jeszcze wiele innych czynników, które mogą pomóc cało wyjść z opresji: trening, pogoda, środowisko, liczba przeciwników, a przede wszystkim przygotowanie do samoobrony. Dzięki treningowi i zdolności przewidywania jesteśmy w stanie poradzić sobie nawet wtedy, kiedy z niebezpiecznej sytuacji nie uratuje nas szczęśliwy traf.
Aby zapewnić skuteczność, trening musi być odpowiednio realny i odzwierciedlać to, co może nas spotkać. Przypomnijmy sobie schemat działania:
Schemat 1. Diagram przy napadzie rabunkowym
Teraz trochę go zmodyfikujmy. „Napad w celu rabunkowym” zamieńmy na „zdarzenie niebezpieczne”. Może to być chociażby zaczepka słowna, wejście na obcy teren, kontakt z agresywnym osobnikiem. Należy też podkreślić, że mowa tu o sytuacji, która rozwija się stopniowo: może się zacząć od wymiany spojrzeń, oskarżeń czy szturchnięcia. Napadom z zaskoczenia poświęcimy osobny tekst.
Schemat 2. Diagram przy zdarzeniu niebezpiecznym
Analiza sytuacji
Pierwszą reakcją ofiary w sytuacji niebezpiecznej jest zaskoczenie. Agresor z kolei czuje się pewny swej siły i racji, co stara się okazać, wykorzystując wulgaryzmy czy groźby. W takiej sytuacji należy dokonać szybkiej analizy sytuacji. Cały czas obserwując zachowanie napastnika, musimy błyskawicznie ocenić:
– osobę napastnika,
– jego ewentualnych towarzyszy,
– miejsce napadu i najbliższą okolicę,
– szansę na znalezienie w pobliżu czegoś do obrony,
– możliwość wezwania pomocy,
– istnienie ewentualnej drogi ucieczki.
Wskazówka do treningu
Analizę sytuacyjną można ćwiczyć w każdym miejscu – najlepiej w takim, które często odwiedzamy. Proponuję poświęcić kilka minut na imprezie czy podczas wyjścia do miasta na obserwowanie ludzi i ich zachowań. Warto zastanowić się, czy któraś z osób może być potencjalnym zagrożeniem. Można też sprawdzić, czy gdzieś w pobliżu da się szybko znaleźć coś do obrony – na przykład krzesełko, parasol czy kij. Taki trening usprawni umiejętność dokonywania szybkiej analizy. Kolejnym dobrym ćwiczeniem jest zadawanie sobie pytań i szukanie odpowiedzi na nie. Warto zastanowić się na przykład:
Którędy uciekłbym z tego miejsca? W jakim kierunku? Ile czasu by mi to zajęło?
Mam 30 sekund, aby znaleźć miejsce za którym mógłbym się schować. Co zrobię?
Mam 30 sekund, aby znaleźć coś czym mógłbym się bronić. Co to może być?
Taki trening nazywa się „zdrową paranoją”. Uczy on umysł błyskawicznej analizy sytuacji i poszukiwania rozwiązań. Po kilkunastu próbach zaczyna się to robić automatycznie.
Zaczynając od najważniejszego: kim jest nasz potencjalny przeciwnik? Czy to pospolity osiedlowy awanturnik ledwo trzymający się na nogach, czy też silny chuligan pod wpływem środków odurzających? Najlepiej ocenić poziom zagrożenia w skali od 1 do 3. Następnie warto upewnić się, czy napastnik jest sam. Obecnie raczej trudno trafić na kogoś, kto zechce zaatakować w pojedynkę, więc należy sprawdzić, ilu jest ewentualnych towarzyszy. Jak daleko się znajdują? Czy tylko obserwują, czy szykują się, aby włączyć się do akcji?
Następnie przychodzi czas na ocenę okolicy. Czy miejsce jest zatłoczone, czy jest gdzieś ochrona, która może zainterweniować? Albo przynajmniej czy widać kamery monitoringu? Czy przeciwnie, to pusty park? Czy można odwrócić się i uciec albo przynajmniej oprzeć się o ścianę, żeby uniknąć ataku od tyłu? Należy też rozejrzeć się za przedmiotami, których dałoby się użyć do obrony, albo osobami mogącymi usłyszeć wołanie o pomoc.
Wskazówka do treningu
Podczas zabawy treningowej wyobraź sobie najgorszy możliwy scenariusz. Na przykład napad w drodze do pracy, gdzieś, skąd nie da się łatwo uciec. Pozwoli to określić, gdzie może dojść do ataku lub innej formy agresji. Wiele z tych miejsc łączy na przykład niedostateczne oświetlenie czy brak więcej niż jednego wyjścia. Zwiększa to prawdopodobieństwo zaistnienia niebezpiecznej sytuacji i zmniejsza szanse na skuteczną samoobronę.
W sytuacji niebezpiecznej pierwszą reakcją ofiary jest zaskoczenie. Agresor z kolei czuje się pewny swej siły i racji, co stara się okazać
Garda pasywna
Odpowiedzi na powyższe pytania okażą się bardzo pomocne. Przede wszystkim pomogą w odzyskaniu pewności siebie, bo pozwolą na odzwierciedlenie sytuacji znanej już z treningu. Stres nieco się zmniejszy i po początkowym zaskoczeniu powróci poczucie panowania nad sytuacją.
Całość analizy musi jednak zostać wykonana szybko. Nie można również zapominać o ciągłym kontrolowaniu przeciwnika. Należy przy tym zachować – gwarantującą względne bezpieczeństwo – postawę zwanej „gardą pasywną”. Istnieje kilka jej odmian, ale wszystkie uwzględniają następujące elementy:
- Otwarte dłonie – mają pokazać zamiar pokojowego rozwiązania sytuacji;
- Trzymanie dystansu, osłona głowy – dla ochrony;
- Ustawienie ciała będące bazą do szybkiej akcji ofensywnej.
Garda pasywna agresorowi poczucie, że to on jest ciągle stroną dominującą i inicjatywa leży po jego stronie. Brak zaciśniętych pięści oraz innych elementów postawy bojowej ukrywa gotowość obrony. Dokładnie o taki efekt chodzi: aby zablefować, negocjować, dać sobie czas, a przy tym mieć możliwość szybkiej reakcji. Ustawienie się od razu w pozycji bojowej z podniesionymi pięściami będzie dla przeciwnika jasnym znakiem gotowości do walki. Może też sprowokować do natychmiastowego ataku.
Wskazówka do treningu
Każda z gard działa inaczej w zależności od naszego ubioru, dlatego zaleca się trenowanie ich w różnych konfiguracjach.
Dla przykładu: strój sportowy daje ciału pełną swobodę ruchów, a z kolei jeansy utrudniają pełne wykroki. Ciężkie, wysokie obuwie ze skóry ogranicza ścięgno Achillesa – to podstawa do mocnych ciosów. Skórzana kurtka nie pozwala na wykonanie prawidłowej bokserskiej gardy, ale za to umożliwia kontrolowane przyjęcie większej liczby ciosów przeciwnika.
Ustawienie się od razu w pozycji bojowej z podniesionymi pięściami będzie dla przeciwnika jasnym znakiem gotowości do walki. Może też sprowokować do natychmiastowego ataku
Garda pasywna – jedna ręka do przodu, druga symuluje drapanie się po głowie. Daje agresorowi poczucie, że jest stroną dominującą i ma inicjatywę
Garda pasywna – dwie ręce z przodu. Brak zaciśniętych pięści oraz innych elementów postawy bojowej ukrywa gotowość obrony
Czas decyzji
Po przeanalizowaniu sytuacji i przyjęciu odpowiedniej postawy przychodzi czas na podjęcie decyzji, co robić dalej. Czy z naszych obserwacji wynika, że może się udać zakończyć całe zdarzenie na wymianie agresywnych odzywek, bez bójki? W jakim kierunku można uciec i czy dystans od przeciwnika na to pozwoli? Czy może jedyną opcją jest starcie fizyczne? Na pytanie o to, w jaki sposób wybrać w danej sytuacji pomiędzy walką a ucieczką, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Możemy jedynie opisać, co robić, jeśli podczas niebezpiecznego zdarzenia bójka okaże się jedyną możliwością. Przypominamy jednak o aspekcie prawnym, opisanym w poprzedniej części cyklu. Aby dana reakcja mogła być rozpatrywana w kategoriach obrony koniecznej, muszą zostać spełnione konkretne warunki.
Każda wersja „gardy pasywnej” musi umożliwiać zaatakowanie agresora. Po podjęciu decyzji o rozpoczęciu walki nie ma już odwrotu. Reakcja musi być stanowcza, silna, wręcz agresywna. Liczba zastosowanych ataków i technik będzie zależeć od tego, ile wcześniej udało się wytrenować. Przykładowym ruchem jest zaatakowanie otwartą dłonią twarzy przeciwnika. Chodzi bardziej o wypchnięcie głowy agresora do tyłu niż o uderzenie. Powinno to spowodować odchylenie również całego korpusu, a to daje możliwość zaatakowania niższych partii ciała drugą dłonią.
Każdy trenujący powinien mieć przygotowane maksymalnie trzy takie akcje ofensywne. Muszą być one przetrenowane, wyuczone na pamięć i opanowane do perfekcji. Dzięki temu w sytuacji niebezpiecznej działanie będzie automatyczne. To bardzo ważne, bo gdy rozpocznie się walkę, nie będzie się dało z niej po prostu wycofać.
Jeśli udało nam się uciec lub unieszkodliwić przeciwnika, to najlepiej zawsze zgłosić się na najbliższy komisariat i złożyć zeznania jako ofiara napaści, przedstawiając bieg zdarzenia. To dobre zabezpieczenie, na wypadek gdyby to agresor zgłosił potem pobicie, chcąc na przykład wyłudzić odszkodowanie.
Po podjęciu decyzji o rozpoczęciu walki nie ma już odwrotu. Reakcja musi być stanowcza, silna, wręcz agresywna
Zaatakowanie otwartą dłonią twarzy przeciwnika. Chodzi bardziej o wypchnięcie głowy agresora do tyłu niż o uderzenie
Każdy trenujący powinien mieć przygotowane maksymalnie trzy akcje ofensywne. Muszą być wyuczone na pamięć i opanowane do perfekcji. Dzięki temu działanie będzie automatyczne
Na koniec
Świadoma samoobrona to nie tylko znajomość technik walki. Aby poradzić sobie w sytuacji niebezpiecznej, trzeba myśleć również o zupełnie innych kwestiach. Zaczyna się od obmyślenia trasy podróży – jeśli wiemy, którędy bezpiecznie przejść przez miasto nocą, to nie idźmy na skróty. Świadoma samoobrona to także nieafiszowanie się z dużym portfelem czy niepobieranie pieniędzy z bankomatu na oczach pijanej grupy. Istotne są również pozornie niewiele znaczące szczegóły, takie jak odpowiedni ubiór. To uwaga przede wszystkim do kobiet – i nie chodzi wcale o nieprowokowanie strojem, a o aspekty praktyczne. Dla przykładu: w płaskich butach ucieka się lepiej niż na obcasach, dlatego czasem dobrze jest zmienić obuwie po imprezie.
Warto wyrobić w sobie wspomnianą wcześniej „kontrolowaną paranoję”. Świadomość zagrożeń i wypracowanie odpowiednich mechanizmów zachowania pozwoli na opanowanie zaskoczenia i automatyczne, sprawne działanie w sytuacji zagrożenia.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.