Kurtka Helikon Greyman – szary człowiek... czyli kto?
Przeglądając oferty producentów odzieży wojskowej, militarnej, lub też tej enigmatycznie zwanej taktyczną, znaleźć można odbiegające od reszty pozycji produkty. Ktoś mógłby pomyśleć – dlaczego Helikon-Tex produkuje jeansy?
Otóż jest to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku – stali klienci, przyzwyczajeni do funkcjonalności i wygody odzieży zaprojektowanej z myślą o użytku w terenie i przenoszeniu ekwipunku, często zawiedzeni są jakością i brakiem praktyczności odzieży typowo miejskich marek, gdzie zazwyczaj trendy modowe stawiane są wysoko ponad komfort użytkowania. Krótkie rękawy, brak swobody ruchów, kiepsko zaprojektowane kieszenie – niekiedy doprowadza to do frustracji (o czym przekonałem się wiele razy).
Dlatego też powstała tzw. odzież niskoprofilowa, wywodząca się bezpośrednio z idei grey mana – dosłownie tłumacząc, szarego człowieka. Odnosi się w szczególności do takich osób, jak działający pod cywilną przykrywką funkcjonariusze różnych służb – jak każdy wie, ktoś taki przenosić musi ze sobą niezbędne do wykonania danego zadania narzędzia. Notes, długopis, gaz pieprzowy, kajdanki, pałka teleskopowa, pistolet w kaburze za pasem…wymieniać można długo. Odzież z sieciówek rzadko kiedy zapewni takiej osobie dogodny sposób noszenia tych rzeczy. Oczywiście jest to jak najbardziej możliwe, jednak wciąż mało wygodne i mało optymalne.
Odzież niskoprofilowa w zamyśle łączy najpopularniejsze modowe wzory z odpowiednim krojem, ilością kieszeni, jakością szycia i specjalnymi materiałami. Z pozoru zwykła (dla przykładu) kurtka kryje w sobie możliwość przenoszenia w sposób zorganizowany całego niezbędnego ekwipunku – dzielone na kilka komór kieszenie czy organizery pozwalają rozmieścić go w sposób stały i powtarzalny, niemalże tak, jak na służbowym pasie. Nie ma tu mowy o luźno przemieszczających się przedmiotach i obawach o ich zgubienie.
Oczywiście osoby zorientowane w temacie dość szybko wyłapią taką odzież w tłumie – chcąc czy nie, i tak trochę odbiega od reszty. Wciąż jednak w znacznie mniejszy sposób niż softshell w kamuflażu Multicam, obczepiony naszywkami z czaszkami komiksowego pochodzenia. Czy takie rozwiązanie jest dla wszystkich? Zapewne nie, jedni uznają to za przerost formy nad treścią, drudzy – za idealny kompromis.
Greyman – seria low-profile od Helikon-Tex
Helikon-Tex – od burzliwych początków, przez klasyczne już dzisiaj produkty takie jak polary Patriot i spodnie UTP, po wejście z przytupem w świat trekkingu i bushcraftu – polska marka rozpowszechniła się na cały świat, śmiało konkurując z takimi gigantami jak 5.11. Jedną z kilku linii produktowych jest URBAN, której podserią są produkty GREYMAN, stricte odpowiadające opisanej w pierwszej części artykułu idei. Zróżnicowane pod względem wzornictwa i zastosowanych materiałów koszule i spodnie zostały urozmaicone o kurtkę.
Krój i cechy kurtki Helikon-Tex Greyman
Kurtka Greyman Jacket pod względem kroju przypomina klasyczne kurtki motocyklowe (biker jacket) czy harringtonki (potoczna nazwa kurtek typu Harrington, zwanych też szwedkami). Ciężko byłoby ją zaklasyfikować do pojedynczej kategorii, zaszła tu raczej inspiracja kilkoma źródłami, z których najwyraźniej wybrano najdogodniejsze rozwiązania.
Materiały
Głównym materiałem jest DuraCanvas, o składzie 65% Poliester, 33% Bawełna, 2% Elastan. Materiał ten bardzo przypomina ten stosowany w kurtkach typu anorak północnoeuropejskiego pochodzenia. Jest to zbity, gęsto tkany materiał, charakteryzujący się zazwyczaj wysoką wytrzymałością mechaniczną i wysoką odpornością na wiatr. Stosowany jest najczęściej w linii produktowej Bushcraft. Mimo dość sporej wagi (kurtka ma masę 800 g) i odczuwalnej sztywności, jest przyjemny w dotyku, dzięki czemu kurtkę można nosić bezpośrednio na samą koszulkę.
W rejonie pach zastosowano sporej wielkości wstawki z materiału VersaStretch, o składzie 93% Nylon, 7% Elastan. Jest on cienki, miękki i wysoce elastyczny. Zapewnia znacznie większą paroprzepuszczalność (ujmując inaczej – oddychalność) i swoim umieszczeniem wpływa pozytywnie na swobodę ruchów
Kieszenie
Jest ich łącznie pięć:
- Dwie zewnętrzne, skośne kieszenie zapinane na zamek. Umieszczono w nich dodatkowe małe kieszonki
- Dwie wewnętrzne dolne, również zapinane na zamek, wyposażone dodatkowo w dwa organizery: mniejsza pomieści magazynek pistoletowy, większa natomiast karabinowy czy powerbank. Organizery kieszeni wewnętrznych przyszyte mają tasiemki, umożliwiające łatwiejsze umieszczenie w nich przedmiotów.
- Wewnętrzna kieszeń piersiowa zapinana na zamek, umiejscowiona po lewej stronie.
Zamki YKK działają płynnie, bez zarzutów.
Pozostałe cechy i szczegóły
Od powiewów wiatru użytkownika chroni wysoka, szeroka stójka. Brakuje mi w niej ochrony podbródka przed w pełni dopiętym zamkiem. Mankiety rękawów regulowane są za pomocą dwóch guzików typu kanadyjskiego (dobry wybór). Po rozpięciu rękaw można wysoko podwinąć. Za pomocą identycznych guzików odbywa się regulacja dołu kurtki. Kurtka zapinana jest jednokierunkowym zamkiem YKK, który rozpiąć można energicznym szarpnięciem – ułatwi to np. szybkie dobycie broni.
Przy wzroście 180 cm, szerokości w klatce piersiowej 110 i masie 98 kg, wybrałem rozmiar XL. Kurtka jest dopasowana, ale zapewnia pełen zakres ruchu rąk bez poczucia dyskomfortu. Pod nią mieszczę bez problemu flanelę czy cienki, wełniany golf. Sięga do poziomu bioder, zakrywa jednak pas, co dobrze chroni przed wiatrem. Dodatkowe ściągnięcie dolnej części kurtki w moim przypadku nie wchodzi w rachubę w tym rozmiarze. Przypuszczam, że byłoby to możliwe w przypadku rozmiaru XXL i XXXL, jednakże trzeba wziąć pod uwagę, że przełoży się to też na szerokość w rejonie klatki piersiowej, co skutkować może nadmiernym luzem – jak kto woli.
Rękawy – długie, nie podwijają się w znaczny sposób przy wyprostowaniu rąk (podwijające się rękawy to zjawisko, którym absolutnie gardzę – odpowiednie ich dopasowanie jest dla mnie jednym z głównych wyznaczników komfortu).
Wymiary (mierzone metrówką):
½ obwodu w klatce piersiowej | 62 cm |
Długość od wszycia kołnierza (mierzona po plecach) | 71 cm |
½ szerokości dołu | 60 cm |
Wysokość stójki | 6,5 cm |
½ obwodu stójki | 26 cm |
Helikon Greyman – wrażenia z użytkowania i podsumowanie
Materiał DuraCanvas sprawdzi się zarówno w wiosnę, lato jak i jesień. Materiał o grubym splocie zapewnia dobrą izolację od czynników zewnętrznych – nie odczuwa się w niej powiewów wiatru. Ma to też swoje konsekwencje: w razie zwiększonego wysiłku, wilgoć odprowadzana będzie wolniej. Pomagać w tym przypadku mają wstawki z VersaStretch i muszę przyznać, że to działa.
W rześki letni poranek czy cieplejszy wiosenny dzień kurtką Helikon-Tex Greyman można śmiało zastąpić bluzę. Po ubraniu dodatkowej warstwy docieplającej czy koszuli użytkowanie w jesień jest jak najbardziej wskazane – posiadam inne kurtki z podobnego materiału i to jest właśnie ich sezon. Kurtka nie jest tak wygodna jak luźny, w pełni rozciągliwy softshell – nadal ma jednak kolosalną przewagę nad odpowiednikami z sieciówek. Zaoferowała znacznie więcej komfortu, niż się po niej spodziewałem.
Co mi się w niej nie podoba? Cóż, w moim egzemplarzu nie ma zbytnio do czego się przyczepić. Jedyne, co mogłoby ulec zmianie, to mankiety i dół kurtki – szerokie ściągacze o prążkowanej fakturze mogłyby stanowić alternatywne rozwiązanie, nie będąc jednak żadnym dealbreakerem.
W kolorze czarnym wstawki z VersaStrech nie wyróżniają się. Dziwnym natomiast dla mnie jest fakt, że czarne wstawki zastosowano we wszystkich wersjach kolorystycznych. Nie rozumiem zbytnio takiej decyzji producenta.
Kurtkę polecić mogę osobom, które szukają minimalistycznej odzieży wierzchniej, stanowiącej kompromis pomiędzy miejską estetyką a mundurową praktycznością. O ile bywam dość krytyczny jeśli chodzi o produkty Helikon-Tex, to tak w tym przypadku jest to kawał dobrej roboty. Wygoda, niezły wygląd, przemyślany krój – tym cechuje się właśnie porządna odzież.
Co zobaczyłbym w przyszłości? Skoro Helikon-Tex włącza kurtki do podserii Greyman, przydałaby się jakaś pozycja z kapturem. Wzorcem mogłyby zostać kurtki robocze Carhartt, wyróżniające się charakterystyczną beżową barwą, elastycznymi ściągaczami i dużymi kieszeniami przednimi.
Helikon-Tex Greyman Jacket z perspektywy Karola
Cała koncepcja Grey man to ciekawa idea, choć tak naprawdę w pewnym zakresie pozbawiona podstaw. Dla kogoś, kto śledzi rynek lub jest bandytą nastawionym na wykrywanie potencjalnych policjantów pod przykrywką, prawdziwym „szarym człowiekiem” będzie osoba ubierająca się raczej w sieciówce, niż nosząca kurtkę i ciuchy Helikona. Nie zmienia to jednak faktu, że przynajmniej w naszym pięknym kraju, świadomość społeczna w temacie posiadania broni jest niewielka. Zwykłemu obywatelowi na ogół nie przychodzi do głowy, że ktoś obok niego może posiadać przy sobie broń i to jeszcze z dodatkowymi magazynkami.
Drugim aspektem jest swoista moda na taktyczność – spodnie bojówki, polary czy softshelle stały się dość popularne, głównie ze względu na swoje właściwości praktyczne. Wykonuje się je na ogół z przyzwoitych materiałów, są wygodne, nierzadko przystępne cenowo. Jednak ich wadą jest mocne ukierunkowanie na wspomnianą taktyczność – nie w każdych okolicznościach chcemy wyglądać przecież taktycznie. Jakby naprzeciw temu wychodzą ciuchy sportowe z górnej półki. Tu jednak znaczną barierą wejścia jest cena, a i one nie zawsze pasują do okazji.
Helikon Greyman to swoisty ukłon w stronę klientów, którzy potrzebują kurtki, ale takiej na co dzień. Kurtki, która nie będzie krzyczeć „patrz na mnie, jestem taktycznym super ninja”. Kurtki, która kryjąc w sobie parę niespodzianek, będzie jednocześnie czymś na poły eleganckim. I takie zadania spełnia właśnie opisywany produkt.
W wersji Coyote Brown, którą noszę od jakiegoś czasu, czarne wstawki dodają smaczku – zupełnie jakby projektantowi chodziło o stworzenie ciucha, który najpierw ma być modny. Jeszcze lepszy jest kolor Earth Brown – ten już zupełnie unika skojarzeń z wojskiem, a jest po prostu ładny. Na plus zaliczam też sposób zapinania mankietów i regulację w pasie. Zastosowanie guzików dodaje kurtce pewnej elegancji, odróżniając ją od typowych sportowo-taktycznych modeli.
Wykonanie stoi na wysokim poziomie, do którego Helikon zdążył mnie już przyzwyczaić – wszystkie szwy są równe, nie ma wystających nitek, użyto materiałów odpowiedniej jakości. Także rozwiązania taktyczne tej kurtki są dobrze przemyślane. Na szczególną uwagę zasługuje zamek, który otwiera się jednym szarpnięciem, dając dostęp do kabury noszonej w appendixie (z przodu pasa). Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek z nich jednak skorzystał (OBY). Widać, że projektanci w firmie wiedzą, co w trawie piszczy i jak stworzyć produkt o wysokich walorach użytkowych. Jedyne, co zrobiłbym inaczej, to pozbył się haftowanego logo na lewej łopatce – oznaczenie producenta w mojej opinii powinno być bardziej subtelne.
Jako ostateczny argument za kurtką Grey Man niech posłuży cytat z mojej dobrej znajomej z Austrii: „Wyglądasz w tym europejsko”. I choć nie wiem, czy miał być to przytyk, że na ogół ubieram się w jeansy i sportową kurtkę albo bojówki, to uznaję to za jednak za komplement w stronę produktu Helikona.
Dziękujemy Helikon-Tex za udostępnienie kurtki do recenzji.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.