Sprawa dojazdu do Morskiego Oka rozpala podhalańską opinię publiczną od początku roku. W końcu po licznych negocjacjach i kolejnych deklaracjach ze strony Ministerstwa Klimatu i władz TPN udało się majówkę uruchomić elektryczne busy, które mają wozić turystów do najbardziej znanego górskiego jeziora w Polsce. Niestety pierwszy weekend, w którym elektryki woziły pasażerów, okazał się bardzo słaby, a bardzo wysokie ceny przejazdu działały odstraszająco na wielu pasażerów. Teraz w końcu odpowiednie władze poszły po rozum do głowy i od najbliższego weekendu będziemy mieć tańsze bilety na elektryczne busy do Morskiego Oka.
Poprzednio za dojazd na Morskie Oko musieliśmy zapłacić 100 złotych, jadąc z Zakopanego i 80 gdy ruszaliśmy z Polany Palenickiej. Droższe bilety musieli kupić turyści z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie. Nowa cena biletu ma wynosić 80 złotych, a ulgowe mają kosztować 40 PLN. Co więcej, ten sam niższy koszt biletów dotyczyć będzie także osób z niepełnosprawnościami. Taka cena transportu elektrycznego jest odpowiednio niższa od poprzedniej i dość konkurencyjna względem konnych fasiągów. Może ona przyciągnąć więcej chętnych do edukacyjnych busów elektrycznych.
Warto też przypomnieć, że od przyszłego roku konne powozy będą mogły jeździć jedynie do Wodogrzmotów Mickiewicza, a dalej dojazd możliwy będzie tylko dzięki elektrykom. W związku z tym władze TPN rozważają kupno kolejnych pojazdów tego typu. Większa częstotliwość kursów i tańsze bilety na elektryczne busy powinny sprawić, że Morskie Oka będą mogli podziwiać bez problemów wszyscy goście odwiedzający Podhale, dla których pokonanie trasy może być uciążliwe fizycznie.
Grafika: Pexels
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.