Planując urlop na Mazurach, kluczowe jest pytanie: kiedy? Termin rezerwacji dyktuje ceny. Najdrożej wychodzi wynajem łodzi na Mazurach od drugiej połowy lipca do mniej więcej 15 sierpnia. Wtedy za wymarzoną łódkę zapłacimy nawet o 50-70% więcej. To porównanie do początku sezonu czy spokojniejszego września. Czerwiec, który właśnie się rozpoczął, stanowi okres przejściowy. Ceny są zazwyczaj o 15-25% niższe niż w szczycie sezonu. Są jednak zauważalnie wyższe niż w maju. Dotyczy to szczególnie rejsów w okresie Bożego Ciała. W tym roku święto przypada w drugiej połowie miesiąca. Przykładowo, popularny jacht żaglowy Antila 27 w szczycie sezonu będzie kosztował bliżej 570 zł za dobę. Teraz, na początku czerwca, można go znaleźć w cenach od 440-550 zł. Podobnie motorowa Futura 860. Jej cena w sierpniu to ponad 850 zł. W czerwcu (poza okresem Bożego Ciała) może oscylować w granicach 625-699 zł.
Żagle, motor czy pływający dom?
Wybór jednostki to kolejny czynnik mocno wpływający na budżet. Rozważamy przecież wynajem łodzi na Mazurach. Tradycyjne jachty żaglowe pozostają popularnym wyborem. Oferują niezapomniane wrażenia. To bezpośredni kontakt z naturą i siłą wiatru. Mniejsze modele, jak Antila 24, to w środku lata wydatek rzędu 480-510 zł za dobę. Są one idealne dla mniejszych załóg. Sprawdzą się też dla osób ceniących zwrotność. Większe żaglówki, typu Antila 27, teraz w czerwcu kosztują od 440-550 zł za dobę, a w sierpniu osiągają pułap około 570 zł. Modele takie jak Antila 33 w sierpniu kosztują od 870 do 1090 zł za dobę. Zapewniają one przy tym więcej przestrzeni i gwarantują komfort dla liczniejszych grup.
Łodzie motorowe oferują komfort i szybkość. To czyni je doskonałym wyborem. Są idealne dla osób chcących szybko przemieszczać się między mazurskimi portami i atrakcjami. Za niewielką jednostkę często nie potrzeba patentu (np. Nowa Laguna). Zapłacimy za nią na początku czerwca (poza Bożym Ciałem) około 355 zł. W okresie Bożego Ciała będzie to około 414 zł. W sierpniu zaś ich cena wzrasta do ponad 500 zł. To atrakcyjna opcja dla początkujących wodniaków. Średniej wielkości motorówki, jak Nautika 830, na początku czerwca (poza Bożym Ciałem) kosztują około 525 zł. W Boże Ciało to około 599 zł. W szczycie sezonu (lipiec-sierpień) cena wynosi 740 zł. Łączą one dobre osiągi z rozsądną przestrzenią dla kilku osób. Luksusowe jachty motorowe, pokroju Stillo 30, na początku czerwca (poza Bożym Ciałem) mogą kosztować około 800 zł. W Boże Ciało to około 950 zł. W szczycie sezonu (lipiec-sierpień) uszczuplą portfel nawet o 1100 zł dziennie. Oferują w zamian najwyższy standard wyposażenia i prestiż.
Coraz większą popularnością cieszą się houseboaty. Są to komfortowe „domy na wodzie”. Stanowią doskonałą alternatywę dla tradycyjnego noclegu na lądzie. Pozwalają budzić się każdego dnia w innym, malowniczym miejscu. Oferują przestrzeń i wygodę apartamentu. Często nie wymagają specjalnych uprawnień. To przyciąga rodziny z dziećmi oraz grupy przyjaciół. Ceny? Od 490 zł do nawet 1750 zł za dobę. Zależą od standardu i terminu. To odzwierciedla szeroki zakres dostępnych opcji. Popularna Futura 36 może kosztować od 850 zł dziennie w szczycie sezonu. Jest przykładem dobrze wyposażonej jednostki w średnim segmencie cenowym. Ceny w czerwcu będą odpowiednio niższe niż w lipcu i sierpniu. Plasują się w średnim przedziale. To czyni miesiąc ten atrakcyjnym dla poszukujących komfortu w rozsądnej cenie.

Ukryte koszty wodnej eskapady
Pamiętajmy, że cena czarteru to nie wszystko. Dochodzą koszty dodatkowe. Mogą one znacząco podnieść finalny rachunek za mazurską przygodę. Standardem jest zwrotna kaucja (1000-3000 zł). Stanowi zabezpieczenie na wypadek uszkodzeń. Niektóre firmy oferują możliwość jej ubezpieczenia za dodatkową opłatą. Może to być rozsądny wydatek minimalizujący ryzyko. Obowiązkowe sprzątanie końcowe to wydatek rzędu 200-300 zł. Warto jednak dopytać, czy nie obejmuje ono np. mycia naczyń. Za to może być naliczona dodatkowa opłata, jeśli pozostawimy nieporządek. Paliwo rozliczane jest według zużycia. To szczególnie istotny koszt przy łodziach motorowych i houseboatach. Jego ceny mogą się wahać. Intensywne pływanie na silniku szybko uszczupli portfel. Warto też sprawdzić, czy w cenę wliczone jest napełnienie butli gazowej. Czasem trzeba też doliczyć opłaty za szkolenie z obsługi jachtu (150-250 zł), jeśli jest wymagane. Dochodzi też parking samochodu w porcie macierzystym na czas rejsu. Dodatkowo, postoje w innych marinach niż port macierzysty wiążą się z opłatami portowymi. Chodzi o cumowanie, dostęp do prądu, wody czy możliwość skorzystania z sanitariatów. Niektóre wypożyczalnie mogą również oferować płatne opcje dodatkowego wyposażenia. Są to np. pościel, ręczniki czy silnik do pontonu.

Jak zaplanować wynajem łodzi na Mazurach i nie zrujnować portfela?
Mazurska eskapada nie musi oznaczać drenażu domowego budżetu. Trzeba tylko podejść do jej organizacji z głową. Kluczem do oszczędności jest przede wszystkim elastyczność i planowanie z wyprzedzeniem. Polowanie na oferty „First Minute” często pojawia się na wiele miesięcy przed sezonem. Może zagwarantować znaczące zniżki. Sięgają one nawet kilkunastu procent wartości czarteru. Niektóre firmy oferują nawet do 10% rabatu za wczesną rezerwację. Warto również śledzić propozycje „Last Minute”. Wiążą się one jednak z mniejszym wyborem jednostek. Niestety, teraz na początku czerwca istnieje już ryzyko, że najlepsze łodzie są już wynajęte. Niemniej warto na bieżąco śledzić oferty, gdyż regularnie zdarzają się rezygnacje z wynajmu, które mogą zwolnić nam prawdziwe perełki.
Kolejnym sprawdzonym sposobem na cięcie kosztów jest wybór terminu poza ścisłym szczytem sezonu. Czerwiec, który właśnie mamy (z wyłączeniem długiego weekendu związanego z Bożym Ciałem, kiedy ceny na pewno wzrosną), oraz wrzesień to nie tylko gwarancja niższych cen. To także większa dostępność wymarzonych łodzi. Oznacza to również mniejszy tłok na wodnych szlakach oraz w portach. Spokojniejsza atmosfera sprzyja prawdziwemu relaksowi. Ułatwia też znalezienie miejsca przy kei. Dodatkowo, planując rejs we wrześniu, warto sprawdzić, czy będzie można skorzystać z ewentualnych programów wsparcia turystyki, takich jak Mazurski Bon Turystyczny, jeśli taki zostanie uruchomiony – może to być dodatkowa oszczędność. Nie bez znaczenia jest także dokładne porównywanie ofert różnych firm czarterowych. Różnice w cenach za te same lub bardzo podobne modele jednostek mogą być zaskakujące. Sięgają nawet kilkuset złotych za tydzień czarteru. Zawsze warto też precyzyjnie określić swoje potrzeby. Być może mniejsza lub nieco starsza, ale wciąż komfortowa i dobrze wyposażona łódź w zupełności wystarczy. Pozwoli to zaoszczędzić sporą sumę. Pamiętajmy również, aby w budżecie precyzyjnie uwzględnić wspomniane wcześniej koszty dodatkowe. Chodzi o paliwo (którego ceny również mogą się wahać), kaucję, opłaty portowe czy ewentualne sprzątanie. Staranne przygotowanie i świadome decyzje to fundament udanej i finansowo przemyślanej przygody. Taką przygodą jest wynajem łodzi na Mazurach na Wielkich Jeziorach Mazurskich.
Grafika: Pixabay, Ira
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.