Z mroźnej Arktyki
Czym jest właściwie anorak? Najkrócej mówiąc: wodoodpornym płaszczem z kapturem nakładanym przez głowę, bez rozpięcia z przodu. To ubranie wynalezione przez Inuitów Caribou, mieszkających na terenach obejmujących obszary na zachód od Zatoki Hudsona w dzisiejszej Kanadzie. Sama nazwa pochodzi od obecnego w języku grenlandzkim (Kalaallisut) słowa annoraaq. Pierwotnie wykonywane było ze skór karibu (czyli właściwie reniferów tundrowych) lub foczych. Miało chronić użytkownika przed zimnem i wodą, podczas polowań lub kajakowania po arktycznych rzekach, czyli warunkach zaliczanych do bardzo wymagających.
Współcześnie ten koncept ewoluował – głównie za sprawą dostępnych materiałów innych niż skóry zwierzęce. Pozwoliło to na przekonstruowanie (przy zachowaniu pierwotnej koncepcji) oraz wyposażenie anoraków w dodatkowe funkcjonalności, takie jak dodatkowe kieszenie, wbudowane organizery czy otwory wentylacyjne. Zastosowanie lżejszych (wagowo oraz termicznie) materiałów umożliwiło również na dostosowanie do innych warunków klimatycznych. W ten sposób anoraki dotarły do strefy umiarkowanej, w ręce (a właściwie na grzbiety) m.in. turystów i bushcraftowców, którzy docenili pomysłowość i kunszt inuickich łowców.
Konstrukcja Leśnika
Na pierwszy rzut oka jest to typowy anorak. Dopiero przyglądając się bliżej, zauważymy szereg modyfikacji w stosunku do klasycznej kurtki noszonej przez Inuitów.
Pierwszym odstępstwem od oryginału jest krótki zamek umiejscowiony pod szyją. Dzięki temu można poszerzyć otwór na głowę i ułatwić zakładanie.
Dalej: krój. Woodsman jest z tyłu dłuższy niż z przodu, zasłaniając pośladki. Nie na tyle, aby siadając mieć pod sobą dodatkową warstwę materiału (o materiale za chwilę), ale wystarczająco, by dodatkowo zabezpieczyć spodnie.
Wygodny w obsłudze zamek wzdłuż obydwu boków…
…umoźliwia nie tylko rozpięcie anoraka, ale także utworzenie wywietrzników o regulowanym rozmiarze
W boki anoraka wszyto po obydwu stronach przeciwbieżne zamki na 2 maszynki. Sięgają one od pachy aż do samego dołu, umożliwiając całkowite rozpięcie i oddzielenie poły przedniej od tylnej. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, zapewniające bardzo dobrą wentylację przy zachowaniu rozsądnego poziomu wodoodporności (szczególnie jeśli deszcz pada z góry, a nie zacina z boku). Możliwe jest też rozsunięcie zamków pod pachami i utworzenie wywietrzników. Co istotne, znajdują się one w miejscu w naturalny sposób osłoniętym rękawami, co dodatkowo chroni je przed deszczem. Jest to też zapewne powód, dla którego te zamki nie są przykryte żadnymi patkami.
Istotnym elementem jest wielka kieszeń przednia. W kurtce o rozmiarze M ma ona wymiary 43 x 25 cm. W drugim testowanym egzemplarzu, w rozmiarze S, wymiary XX x XX cm. Dostępna jest od góry i zabezpieczona zamkiem błyskawicznym przykrytym patką. Wewnątrz, od strony ciała, po bokach i z dołu znajdują się wstawki z siatki (umożliwiające wentylowanie do wewnątrz). Pomiędzy nimi mamy wszyty organizer z czterema małymi przegrodami (o wymiarach 8 x 10 cm) na drobiazgi. Dodatkowo u góry, pod zamkiem, umieszczono D-ring (na krótkiej taśmie rypsowej) do zaczepienia kluczy lub retraktora.
Ale to nie jedyna kieszeń. Pod kieszenią przednią, dostępną z obydwu boków (znów zamki błyskawiczne) osłonięta patkami, znajduje się klasyczna kangurka. Ma ona taki sam wymiar jak kieszeń przednia (i ta stanowi jej przednią ścianę), a z kolei od użytkownika oddziela ją siatka konstrukcyjna o gęstym splocie, zapewniając dobrą wentylację.
Kangurka i kieszeń przednia zapewniają przepływ powietrza przy zachowaniu wysokiej deszczoodporności. A także dobrą ładowność i organizację zawartości
Bardzo ciekawie został zaprojektowany kaptur. Jest on ciasny, z niewielkim daszkiem. Ewidentnie ma chronić przed deszczem i to ostro zacinającym. Daszek jest usztywniony (ale nie na tyle, żeby nie dało się go zwinąć upychając anorak w plecaku – tutaj duży plus), więc kaptur nie opada na oczy. Został wyposażony w zintegrowany wywietrznik. Można go też ściągnąć po obwodzie, używając wszytej gumy zakończonej stoperami. Co ciekawe, końcówki gumy wychodzą wewnątrz kurtki, więc nic nie zwisa na zewnątrz.
Kaptur odszyto z 3 części. Szwy i zakładki na łączeniach usztywniają i nadają mu kształt. W kaptur wbudowano u góry wywietrznik zabezpieczający jednocześnie użytkownika przed deszczem
Rękawy to raczej krój slim fit. Nie mają dodatkowych łat i wzmocnień na łokciach – projektant najwyraźniej uznał, że materiał jest wystarczająco wytrzymały. Średnica przy nadgarstku regulowana jest za pomocą rzepów.
Do wykonania anoraka wykorzystano dwie tkaniny. Część przednia, boki, rękawy oraz kaptur to Duracanvas. Niestety producent nie podaje dokładnej specyfikacji tkaniny, ale bazując na ważeniach z użytkowania, można go określić jako wodoodporny i wytrzymały. Naszywka z ogniskiem (umieszona na piersi) wskazuje na odporność na iskry – a także sugeruje potencjalnemu nabywcy przeznaczenie ubioru.
Z kolei tył uszyto z wielkiego płatu materiału StormStretch. To z kolei tkanina lekka, przewiewna i rozciągliwa, acz dalej nieprzemakająca
Szwy i łączenia albo przykryto lamówką (tam, gdzie mogłyby urazić użytkownika, na przykład w okolicy szyi) albo zabezpieczono overlockiem (szwem obrzucającym).
Przechodząc do detali, zauważamy trochę (charakterystycznych dla wyrobów Helikona) zapożyczeń z odzieży taktycznej w zakresie zarówno rozwiązań, jak i użytych materiałów. Napy (zapięcia zatrzaskowe) są przykryte materiałem – nie będą o nic zaczepiać. Maszynki zamków są wyposażone w pullery wykonane z tkaniny, szerokie i wygodne w obsłudze, nawet w rękawiczkach.
Zapięcie zabezpiecza przed otwarciem, np. podczas przedzierania się przez krzaki
Jak te zmiany (w stosunku do klasycznego projektu) wpływają na użytkowanie? Przekonajmy się.
Paweł: Na chłód i na deszcz
Słowa kluczowe, mające zastosowanie w tych warunkach to deszczoodporność (nie wodoodporność!) i wentylacja.
Projektant Woodsmana postawił na ochronę użytkownika nie, jak tradycyjne anoraki, przed zimnem, a przed mokrym żywiołem spadającym z nieba. Do zabezpieczenia przed wychłodzeniem nie przystają ani materiały (lekkie i oddychające), ani konstrukcja, zawierająca sporo (celowo utworzonych) mostków termicznych. Za to otrzymujemy dobrą wentylację i wysoki przepływ powietrza, co ma znaczenie w lecie: takim z intensywnym deszczem albo letnią burzą, gdy wilgotność powietrza jest wysoka, a jednocześnie termometr wskazuje 30 stopni lub nawet więcej. W takich warunkach w normalnej, nawet lekkiej kurtce się człowiek gotuje. Mając Woodsmana, wystarczy rozpiąć boczne zamki i od razu życie robi się znośniejsze. Nawet wtedy szerokie poły dobrze chronią przed deszczem, zwłaszcza niezbyt intensywnym. Ciekawa jest też kangurka – pozwala na ochronę dłoni. Sprawdza się to bardzo dobrze, otwory dość ciasno obejmują przedramiona, patki również dokładają się do ochrony i deszcz nie wnika do środka kieszeni. Ale jeśli schowamy w niej już wilgotne ręce (np. w przemoczonych rękawiczkach), to wewnętrzna siatka nie jest jakąkolwiek zaporą dla wody i ta momentalnie przechodzi na ubranie, które mamy pod spodem.
Zatem deszcz: tak, chłód: nie.
Paweł: W górach
Anorak dobrze się sprawdza jako awaryjny, stosunkowo lekki (716 g) zestaw przeciwdeszczowy. Bardzo dobrze chroni od pasa w górę. Świetnie działają wywietrzniki z boku – rękawy zabezpieczają przez przemoczeniem i po rozpięciu można wędrować, zachowując komfort termiczny. Podobnie założenie konstrukcyjne anoraka (brak zamka z przodu) pozwala na marsz w deszczu padającym poziomo, co jest sytuacją dobrze znaną wszystkim miłośnikom górskich wycieczek. Ponownie trzeba powtórzyć zastrzeżenie – jest to rozwiązanie na wiosnę/lato/wczesną jesień, chyba że zabierze się również do plecaka warstwy ocieplające odzieży.
Paweł: Przy ogniu
Od razu czuć, że projektant dużo czasu spędza na pracach obozowych, ubiór jest do nich świetnie dostosowany. Anorak zapewnia swobodę ruchów, elastyczny materiał pozwala Polecam go jednak nosić spiętego z boku (przynajmniej zatrzaskami na dole), żeby przednia poła nie przeszkadzała przy czynnościach wymagających pochylenia się. Zastosowanie tkaniny Duracanvas w przednich partiach ubioru to bardzo dobre rozwiązanie. Nie powstają dziury wypalone przez iskry z ogniska, również wleczenie gałęzi czy pniaków i nie pozostawia na kurtce śladu. Można ze spokojem ducha, nie martwiąc się o stan garderoby, przygotować nocleg, czy też po prostu zawinąć się w Woodsmana i posiedzieć przy ognisku.
Kasia: W sytuacjach niespodziewanych
Outdoorowa kolorystyka, ciekawy krój z przedłużonym dołem i duże, wygodne kieszenie – oto Woodsman w całej okazałości. Miło, kiedy producent pamięta, że w ubraniu poza funkcjonalnością liczy się również wygląd!
Klasycznie już testy nowego projektu Helikona zaplanowałam na czas zawodów. Nie po to przecież producent nazwał swój najnowszy anorak Woodsman, aby zakładać go na wyjście po bułki :). Paweł przetłumaczył nazwę jako Leśnik, ale do mnie od początku przemawiała ona jako „Leśny Człowiek” albo „Człowiek Lasu”. Taka osoba, która w tym lesie bardziej żyje, niż jest tylko okazjonalnym gościem czy niedzielnym odwiedzającym. Okoliczności pozwoliły mi na taką małą metamorfozę na czas dwóch tygodni, a Woodsman okazał się doskonałym kompanem w tej przygodzie.
Gospodarzem tegorocznych Mistrzostw Europy w Orientacji Precyzyjnej została Finlandia ze swoją niesamowitą przyrodą i… cenami. Na ratunek przyszła nam skandynawska kultura biwakowania, mnogość wszechobecnych lasów, a pośród nich bezpłatnych, drewnianych schronień lavvu. W związku z lotem tanimi liniami, wyłącznie z bagażem podręcznym, mogłam zabrać tylko jedno okrycie wierzchnie. Wybór spośród wielu opcji (kurtka puchowa? softshell? cienka przeciwdeszczówka?) nie był łatwy, ale biorąc pod uwagę charakter wyjazdu zdecydowałam się właśnie na anorak od Helikona. I nie zawiodłam się. W warunkach biwakowych ujawniły się zalety Woodsmana, które w innych okolicznościach mogłyby umknąć mojej uwadze.
Wytrzymały materiał, który powoduje, że kurtka nie należy do najlższejszych (ale też i nie ciężkich, powiedziałabym, że to przeciętna pólka wagowa), jednocześnie sprawia, że czynności typu zbieranie drewna czy przedzieranie się przez zarośla nie powodują strachu o zniszczenie odzieży. Po kilkunastu dniach w lesie anorak nie ma ani jednego przetarcia czy zaciągnięcia i jest zaskakująco czysty – materiał nie chłonie nie tylko wody, ale i brudu. Oczywiście nie tarzałam się w nim w błocie, ale i nie oszczędzałam w żaden sposób podczas w dużej mierze deszczowej pogody.
Zbieranie drewna nigdy wcześniej nie było tak bezstresowe – materiał nie rwie się i nie zaciąga, nie zauważyłam również, żeby się brudził
Trochę problematyczne okazało się ściągnie i zakładanie go na polar – tarcie jest na tyle duże, że bez rozpinania jest to praktycznie niemożliwe. Jednak możliwość rozpięcia go na całej długości na obydwu bokach znacznie ułatwia to zadanie. Ma to jeszcze jedną zaletę – po rozłożeniu można wykorzystać go do siedzenia lub jako dodatkową izolację pod karimatą podczas snu (podłogi w lavvu są, cóż, przewiewne, a temperatury w maju nie rozpieszczają :)).
Kaptur, który dopasowuje się do głowy dzięki odpowiedniemu krojowi i dobrze zaprojektowanym ściągaczom. Mała rzecz, a cieszy – niestety wbrew pozorom nie jest to standard w odzieży outdoorowej
Kiedy poranek nie jest deszczowy, ale jednak zimny i wilgotny (a takich w wiosennej Finlandii nie brakowało) i sam polar to za mało, Woodsman idealnie sprawdza się jako warstwa wierzchnia
Sceptycznie podchodziłam do kieszeni, nie do końca mając pomysł, w jaki sposób miałabym wykorzystać tak dużą przestrzeń. Szybko okazało się, że to bardzo wygodne rozwiązanie – po schowaniu obydwu rąk niemal do łokcia dłonie przestały marznąć. Przednia kieszeń zaś to prawdziwy worek bez dna – mieści całą zmianę odzieży (w moim wypadku spodnie i koszulkę na zawody – po dotarciu do bazy mogłam spokojnie przebrać się, bez obawy, że cokolwiek w międzyczasie mi zamokło). Podejrzewam, że przy większej ulewie byłby z tym problem, ponieważ anorak nie ma membrany. Jednak jeśli deszcz tylko siąpi, nie mocno, ale uporczywie, to takie zabezpieczenie w zupełności wystarcza.
Przednia kieszeń jest tak duża, że można tam zmieścić komplet ubrań na zmianę!
Drobny deszcz skrapla się na materiale, a nie wsiąka w niego. Dodatkowo nie mogłam nie zwrócić uwagi, że idealnie komponuje się, zarówno kolorem jak i rozmiarem, z moim polarem Cumulus, również od Helikona
Rozpinane boki zapewniają nie tylko możliwość wentylacji, ale i wygodny dostęp do tego, co pod spodem
Nareszcie kurtka, w której noc przy ognisku nie pozostawia żadnych pamiątek po zabłąkanych iskrach! / Zdjęcie: Maciej Urbaniak
Paweł: Podsumowanie
Nie jest to produkt wpisujący się w nurt ultralight, można znaleźć lżejsze przeciwdeszczówki. Ale nie obciąża użytkownika i nie zajmuje dużo miejsca w bagażu. Czy mógłby być lżejszy – tak, ale musiałoby to się odbyć kosztem wytrzymałości i funkcjonalności. O ile wcześniej skupiłem się głownie na własnościach przeciwdeszczowych, wygody w marszu i podczas obozowania, to warto podkreślić też pakowność i utylitarność. Kieszenie (przednia i kangurka) umożliwiają wygodne przechowywanie naprawdę dużej ilości drobiazgów i narzędzi. Całość (zamki, kaptur itp.) reguluje i obsługuje się szybko, wygodnie i intuicyjnie. Dlatego poleciłbym go, jeśli ktoś nie tylko szuka czegoś do zarzucenia na siebie podczas deszczu, ale też uprawia turystykę kwalifikowaną czy bushcraft i faktycznie potrzebuje uniwersalnego, wytrzymałego ubioru, który sprawdzi się w rożnych warunkach. Można zabrać ze sobą tylko jedną rzecz i wyjść z domu ze świadomością, że ta jedna rzecz wystarczy.
Kasia: Podsumowanie
Zaskoczyło mnie, jak funkcjonalna może być jedna sztuka odzieży. Woodsman sprawdził się zarówno przy 20, jak i 2 stopniach, w pogodę przeciętną i całkiem paskudną, na wieczory przy ognisku i poranki w strumieniu. Doskonale chronił nie tylko przed deszczem, ale i przed komarami (co, biorąc pod uwagę ich rozmiary, mogło być nawet ważniejszą funkcją). Pojemność kieszeni sprawiła, że właściwie mógł zastąpić nerkę, a jednocześnie chronił ich zawartość przed wilgocią. Wytrzymałość materiału na uszkodzenia zarówno mechaniczne, jak i te od iskier sprawia, że w warunkach biwakowych jest to wręcz must-have. Anorak od Helikona warto mieć również ze sobą, kiedy nie mamy pewności co do pogody podczas wyjazdu – czyli w warunkach europejskich zawsze ;).
Dziękujemy Helikon-Tex za przekazanie anoraków do testów.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.