O tym miejscu dowiedziałem się kiedyś z telewizji. Okazało się, że można je zwiedzać i znajduje się praktycznie na naszej trasie podróży. Dojazd z Tucson zajmuje około godziny, ale trzeba odbić na wschód. Na miejsce dojechaliśmy przed południem. Nie było nikogo. Parking pusty, stały może trzy samochody.
Historia Biosfery 2
Biosfera 2 została zbudowana w latach 1987-1989 za przeszło 200 milionów dolarów. Jej celem było stworzenie ekosystemu jeden do jeden porównywalnego z tym, który jest na ziemi, czyli Biosferą 1. Obiekt miał odwzorowywać warunki panujące w kosmosie i być polem do badań tego, jak stworzyć życie poza naszą planetą. Całość była hermetycznie zamknięta, ale w środku znajdowały się woda do picia i tlen, które produkowały rośliny. W obiekcie zostało zamkniętych na dwa lata osiem osób, które miały przetrwać na bazie tego, co sami wyhodowali w Biosferze. Naukowcy wiązali z tym projektem ogromne nadzieje, licząc, że będzie on przełomowy i pozwoli na eksplorację kosmosu bez potrzeby zamartwiania się, jak w nim przeżyć.
Budowa Biosfery trwała kilka lat. W środku naukowcy mieli znaleźć wszystko, co będzie potrzebne do przetrwania, ale też całą masę urządzeń i rzeczy potencjalnie przydatnych w trakcie badań. Niestety w trakcie prowadzonych badań w zamknięciu okazało się, że nie da się w ten sposób funkcjonować. Wyginęły pszczoły i kolibry, które miały pomóc w zapylaniu upraw. Rośliny zaczęły chorować, przez co produkowały mniej tlenu niż pierwotnie zakładano. W konsekwencji naukowcy zaczynali się dusić. Pojawiły się za to karaluchy, które skutecznie uprzykrzały życie badaczom. Poziom tlenu spadł do niebezpiecznie niskiego poziomu w związku z czym do kopuły musiano go wpompować.
Biosfera 2 dziś
Okazało się, że Biosfera 2 to w tamtych czasach porażka. Człowiek nie jest w stanie skopiować ekosystemu ziemi w taki sposób, by móc w nim samodzielnie egzystować. 30 lat później okazuje się, że jednak w obiekcie tym przeprowadzono całą masę przeróżnych badań, które wpłynęły na życie i uprawę roślin. Najważniejsze jest jednak to, że na ten monet nie potrafimy wyhodować sztucznego miejsca do życia, a więc zasiedlenie innej planety bez dodatkowego wspomagania jest niemożliwe. Co prawda dałoby się wyhodować pewne rośliny czy utrzymać zwierzęta przy życiu, ale to wciąż za mało na nasze potrzeby.
Wycieczka do Biosfery 2 to przede wszystkim lekcja o tym, jak krucha, wrażliwa jest nasza planeta, ale też o tym jak bardzo jest ona odporna i potrafiąca się adaptować do konkretnych warunków. Najistotniejsza obserwacja to ta, że przyroda sama się reguluje do panującej sytuacji, a człowiek stanowi tylko element tej potężnej układanki. Ale jest również destruktorem, a niektóre jego działania powodują nieodwracalne zmiany w ekosystemie. Warto poświęcić czas na tę wycieczkę. Przejście po obiekcie zajmuje około 2 godzin. Można dodatkowo wykupić dodatkową opcję wejścia z przewodnikiem, który zabierze nas pod ziemię i pokaże funkcjonowanie poszczególnych urządzeń, które obecnie pomagają utrzymać Biosferę 2 przy życiu. W środku odtworzono kilka różnych ekosystemów, które są od siebie oddzielone i opisane w audioprzewodniku.
Po szybkiej wizycie w Biosferze ruszamy do Phoenix. Wybrałem trasę trochę naokoło, licząc, że po drodze znajdę jeszcze coś ciekawego do fotografowania, ale niestety nic nie przykuło mojej uwagi. Dojeżdżamy do hotelu, jemy obiad i ruszamy na koncert zespołu Metallica. W końcu to od chęci udania się na niego zaczęło się całe planowanie naszych wakacji.
Nie masz pomysłu lub odwagi na samodzielny wyjazd do USA? A może wolisz pojechać w grupie? Skontaktuj się z autorem tekstu: sklep@aviation4u.pl
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.