PKP Intercity stara się w miarę regularnie odnawiać swój park maszynowy. Nadal na niektórych trasach spotkać można jeszcze pamiętające czasy „gierkowskie”, ale coraz więcej jest wagonów i lokomotyw wygodnych i całkiem nowoczesnych. Do właśnie takich pociągów należy „Czerwona Strzała”, czyli odremontowany i zmodernizowany niemiecki DM 90. Te wyprodukowane pod koniec lat 90 składy przez wiele lat można było spotkać na holenderskich torach, gdzie dzielnie służyły Nederlandse Spoorwegen. Teraz 32 pojazdy tego typu zostały sprzedane SKPL Cargo, które zmodernizowało pojazdy i udostępniło PKP Intercity. Cechą charakterystyczną DM 90 jest fakt, że są to pociągi spalinowe i dzięki temu mogą obsługiwać trasy niezelektryfikowane. Można je też łatwo rozpoznać, dzięki charakterystycznemu głębokiemu czerwonemu kolorowi, od którego pochodzi też nowa nazwa pociągów.

Pociągi „Czerwona Strzała”, zwłaszcza po renowacji, są znacznie wygodniejsze od swoich poprzedników. Posiadają przestrzenie na rowery, klimatyzacje, a także gniazdka do ładowania telefonów i laptopów.

Pierwszą trasą, na którą wyjechały „Czerwone Strzały”, było połączenie Kraków – Jelenia Góra. Ta sudecka linia łącząca stolicę Małopolski między innymi z Wałbrzychem i Kędzierzynem-Koźlem. Obsługują ją pociągi o nazwach SzczeliniecSudety.

Teraz rusza drugie połączenie: Kraków – Zagórze. Pasażerowie dwa razy w ciągu dnia będą mogli pojechać trasą obejmującą między innymi Krosno, Jasło i Sanok obsługiwaną przez składy o dźwięcznych nazwach WetlinaBieszczady. Połączenie to wraz z opisywanym niedawno pociągiem relacji Rzeszów – Ustrzyki Dolne, pozwoli turystom i wielbicielom wycieczek na łatwe podróżowanie po Bieszczadach.

Opisane kierunki to jednak nie koniec planów PKP Intercity związanych z modernizacją niezelektryfikowanych tras. Niebawem kolejna „Czerwona Strzała” ma połączyć Kraków z Hrubieszowem, Zamościem, Mielcem, Tarnobrzegiem i Stalową Wolą. Dodatkowo firma podpisała w 2024 umowę z Newagiem na dostawę 35 nowych pociągów hybrydowych, które według planów mają obsługiwać jeszcze więcej połączeń po trasach bez sieci trakcyjnych.

Grafika: PKP Intercity