Floryda jest przede wszystkim inna niż zachód USA. Zielona i bardzo wilgotna. Choć tym razem udało mi się przylecieć w okresie, gdzie wilgotność była bardzo niska, przez co na zewnątrz było całkiem przyjemnie. Jest też totalnie zatłoczona. W zasadzie wszędzie panuje ogromy ruch, źle się jeździ samochodem, zwłaszcza po darmowych drogach. Floryda ma wiele płatnych dróg, na których ilość samochodów jest odrobinę mniejsza. Mimo wszystkim lubię ten stan i jeszcze mam tam tyle do zobaczenia.
Jako, że przylecieliśmy do Orlando, atrakcji dookoła mieliśmy tyle, że można by było spędzić tam tydzień i jeszcze by było mało. Sam Disney World to kilka dni, jeśli chce się wykorzystać go w pełni. My postanowiliśmy udać się do Kennedy Space Center. Wizyta w tym miejscu zawsze jest dla mnie czymś niezwykłym, a tym razem jeszcze zbiegła się z zaćmieniem słońca, które w tym miejscu było niewątpliwie ogromnym wydarzeniem.

W KSC byłem kilka razy i zawsze robiło na mnie ogromne wrażenie. Zawsze jest też coś nowego do zobaczenia. Tym razem można było kupić bilety dwudniowe, podczas których można było oglądać start rakiety Falcon 9. I tak, po raz pierwszy widziałem start z bliska! Bilety na to wydarzenie kosztowały 80$. Nie mało, ale zdecydowanie warto.
Zwiedzanie Kennedy Space Center możemy zacząć od sklepu z gadżetami NASA, ale spokojnie. Jest ich tam kilka, w tym jeden ogromny, w którym można kupić dosłownie wszystko. Zaraz za nim jest tzw. Rocket Garden. Stoją tutaj prawdziwe rakiety, które zostały wykorzystywane do lotów w kosmos. Najstarsza pochodzi z 1961 roku. Jeśli ma się czas, warto tutaj zostać i poczekać na wycieczkę z przewodnikiem, który opowie o każdej z nich i przedstawi ciekawe fakty na ich temat.

Obok Rocket Garden są trzy budynki: Heroes & Legends – tutaj poznamy legendy NASA, zobaczymy oryginalną kopułę Gemini 9A z 1966 roku oraz masę innych ważnych artefaktów, Journey to Mars – czyli wszystko o locie na Mara. Są tutaj modele łazików np. Curiosity oraz symulatory lądowania. Trzeci budynek to NASA Now. Tutaj przedstawione są najnowsze rozwiązania technologiczne NASA oraz Space X.

Kolejna część wycieczki to przejazd autobusem do kompleksu Apollo Saturn V. Co ciekawe ilekroć byłem w KSC, to za każdym razem trasa przejazdu jest inna. Raz nawet udało mi się wejść do Mission Control Center, tego które było wykorzystywane przed tym, które jest teraz. Wtedy wycieczki były robione tylko raz dziennie i oczywiście wiązało się to z dodatkową dopłatą. Innym razem autobusem dojechałem pod sam Launch Pad, z którego latały promy kosmiczne, mogłem też zobaczyć z bliska Crawler Transporter, czyli ogromny pojazd gąsienicowy, który transportował prom kosmiczny na wyrzutnię. Byłem też pod samym budynkiem Vehicle Assembly Building, w którym były budowane rakiety i promy kosmiczne. Tym razem autobusem jedzie się prosto do kompleksu Saturn. Szkoda, bo wierzę, że są tam jeszcze miejsca, które warto by było odwiedzić, ale KSC się zmienia. W związku ze współpracą ze Space X, spora część jest niedostępna i zastrzeżona tylko dla personelu.

Pół godziny później jesteśmy już w centrum Apollo Saturn V. Żeby wejść do środka musimy oglądnąć kilkuminutowy film o historii rakiety, następnie przechodzi się do Centrum Kontroli Lotów, w którym można oglądnąc symulację startu. Po wszystkim otwierają się drzwi i jest! Największa rakieta na świecie, mierząca 111 metrów, podwieszona pod sufitem – Saturn V. Sam widok tego monstrum robi ogromne wrażenie. Przechadzanie się pod spodem uświadamia nas jak wielki obiekt człowiek był w stanie wysłać kiedyś w kosmos. Są tutaj dwie sale kinowe. Szczególnie warto udać się do tej, w której wyświetlana jest projekcja lądowania na księżycu. I tutaj zamiast filmu, w pewnym momencie z sufitu opada lądownik na piaszczyste podłoże, co robi ogromne wrażenie, którego nie da się tak po prostu opisać. To trzeba zobaczyć!

Ostatnim punktem wycieczki jest Space Shuttle Atlantis. Trzeba do niego wrócić autobusem. Już na samym wejściu do budynku stoją potężne zbiorniki paliwa do promu kosmicznego w skali 1:1. Są naprawdę gigantyczne. Żeby zobaczyć prom kosmiczny trzeba najpierw obejrzeć dwa filmy, o historii tego przedsięwzięcia. Ten drugi jest szczególnie warty uwagi, bo jest wyświetlany na materiale, a za nim powoli pojawia się prom kosmiczny Atlantis, który również nie jest projekcją, a prawdziwym eksponatem podwieszonym pod sufitem budynku. I to dopiero robi wrażenie! Zobaczyć ten cud techniki na żywo, to jest coś! Jeszcze 13 lat temu latał w kosmos, więc stosunkowo niedawno. Po ostatnim locie wylądował w Kennedy Space Center, gdzie zbudowano mu specjalne miejsce na to, aby jego historia była wiecznie żywa. W tym pawilonie oprócz promu znajduje się jeszcze replika teleskopu Hubbla i cała masa symulatorów kosmicznych. Jest też miejsce totalnie wyciszone, miejsce pamięci po katastrofach promów Columbia i Challenger. Są tutaj części wraków odzyskane przez NASA oraz portrety astronautów, którzy zginęli w tych katastrofach. Dla cierpliwych jest symulator startu wahadłowca, ale tutaj zazwyczaj kolejka jest tak długa, że trzeba odstać lekko ponad godzinę, żeby wziąć w tym udział.

Kennedy Space Center to miejsce kultowe na Florydzie tak jak Wawel w Krakowie. Żałowałbym, gdybym tam nie pojechał po kilku latach przerwy. Choć wydaje się, że przemysł kosmiczny na chwilę stanął, teraz znowu przeżywa zryw, a co za tym idzie KSC również się w tym kierunku rozwija, choćby nawiązując współpracę ze Space X. Warto w tym miejscu poświęcić cały dzień. Nam trafiło się jeszcze, że za dodatkowe 10$ mogliśmy być tam aż dwa dni, gdzie drugiego dnia udaliśmy się w zasadzie tylko na start rakiety. Fajne doświadczenie, aczkolwiek start tego konkretnego modelu odbywał się bardzo daleko od platformy widokowej, ze zdjęć robionych przez 20 kilometrów zafalowanego powietrza nic nie wyszło, ale byłem, widziałem. Gdyby ktoś trafił na podobną okazję, moim zdaniem nie warto się zastanawiać, takie rzeczy można zobaczyć tylko na Florydzie i w Teksasie.

KSC to również świetne miejsce na spędzenie czasu z dziećmi. Większość atrakcji przygotowana jest tak, żeby mogli skorzystać z niej wszyscy, a przede wszystkim zainteresować najmłodszych. Bilety dla dzieci są tańsze, a w trakcie wakacji trafiają się przeróżne promocje. Warto być tutaj od samego rana. Im później tym większy tłok.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.