Na zwiedzenie tego muzeum nie potrzebujemy dużo czasu. Nie jest duże, ale warto podjechać. VAC działa od 1977 roku i ciągle się rozwija oferując kolejne eksponaty. Najstarsze pochodzą z okresu przed I Wojną Światową, a najnowszy to dodany już po naszej wizycie śmigłowiec MH-53E Sea Dragon. W muzeum organizowane są lekcje dla młodzieży, szkolenia i warsztaty. Pracownicy mozolnie restaurują kolejne maszyny, aby podzielić się nimi z odwiedzającymi. Są tutaj statki powietrzne, których nie znajdziecie nigdzie indziej na świecie.
Najciekawszą kolekcję stanowią samoloty w stanie lotnym. Mają ich tutaj całkiem sporo. Większość z nich bierze udział w imprezach lotniczych w cały Stanach. Samo muzeum również organizuje co jakiś czas pokazy lotnicze znane jako TICO Airshow. Wśród latających maszyn można znaleźć takie perełki jak C-47 Skytrain, Boeing Super Stearman, B-25 Mitchell „Killer Bee”, Republic R-3 Seabee, Douglas SBD Dauntless, Messerchmitt ME-208 czy FM-1 Wildcat. Lista ta jest naprawdę imponująca.
W hangarach można znaleźć natomiast kolekcję samolotów z przeróżnych okresów. Najciekawsze maszyny to F-105 Thunderchief, A-6E Intruder, TT18 Canberra, CF-101F Voodoo, F-11 Tiger czy TA-4J Skyhawk w malowaniu Blue Angels. Każda maszyna ma swoją historię, o której chętnie opowiedzą pracownicy muzeum.
W trakcie naszej wizyty mieliśmy okazję zobaczyć przygotowanie do lotu i start samolotu Boeing Super Stearman w malowaniu Red Baron z kobietą stojącą na skrzydle. Piękna maszyna! Chętnie zobaczyłbym ją gdzieś na pokazach w Europie.
Dokładne zwiedzenie Vailant Air Command zajmuje od 2-3 godzin. Muzeum czynne jest od 9:00 – 17:00, warto przyjechać tam z samego rana, zanim zrobi się jeszcze totalnie gorąco. Hangary nie są klimatyzowane i jest tam zazwyczaj dość ciepło. Wstęp kosztuje 22$ dla osoby dorosłej. Po zwiedzeniu VAC można pojechać dalej,w atrakcji w Titusville nie brakuje.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.