Torba czy walizka?
Podróżując koleją, widzę mnóstwo walizek. Zazwyczaj cechujące się sporą pojemnością i twardą konstrukcją, stanowią pierwszy wybór wielu podróżnych. Komplet kółek z teleskopowym chwytem ułatwia w teorii przemieszczanie się po peronach i innych miejscach pośrednich. Ja niestety nigdy nie mogłem się do nich przekonać. Są nieporęczne, ślizgają się (albo i jeżdżą) po regałach i podłodze, w razie uszkodzenia koła mamy przechlapane… Nie, to nie dla mnie.
W podróży zawsze wolałem miękkie torby z uchwytami i paskiem na ramię. Łatwiej dostosowują się do miejsca przechowywania, gdyż ulegają częściowej kompresji — oczywiście o ile nie są załadowane pod korek. Od ciągnięcia za sobą zdecydowanie wolę proste zarzucenie na ramię. Nic się za mną nie wlecze, nie słychać z kilometra irytującego terkotu kółek no i łatwiej jest mi się z tym przebijać przez tłum. No i w razie gdyby COŚ trafiło w wentylator (kto wie, ten wie), to według mniej jest to o wiele bardziej praktyczne rozwiązanie.
Przez pewien czas używałem duffel baga pewnej sportowej firmy. Mało solidny, z niepraktycznymi kieszeniami, no i po jakimś czasie zaczął ulegać stopniowej… dezintegracji 😉 Potrzebowałem czegoś solidniejszego, i wtedy pojawiła się torba Alien od Helikon-Tex.

Garść podstawowych informacji
Alien to chyba największa torba w ofercie Helikon-Tex o pojemności — uwaga — 122 litrów! Jest to ogrom miejsca w środku. Tym bardziej że po załadowaniu torba przyjmuje formę ogromnego prostokąta. Jest to swojego rodzaju przenośny kontener 😉 Ale pojemność to nie wszystko. Torba wyróżnia się niecodziennym zamknięciem, składającym się z zamków błyskawicznych tworzących literę X. Podczas otwierania przypomina kokon ksenomorfów z filmu Obcy — stąd też jej nazwa.
To nie koniec ficzerów Alien. Torba zaprojektowana została tak, aby była poręczna w każdej sytuacji. Do wyboru mamy aż trzy możliwości przenoszenia, a w manipulowaniu nią w przestrzeni bagażowej pomagają dodatkowe uchwyty na mniejszych ścianach. Jest to co opisywać!
Materiał główny | Tkanina Cordura |
Zamki | YKK |
Klamry | WooJin |
Masa (mierzona przez autora) | 2 250 g |
Wymiary | ok. 90 x 40 x 30 cm |
Alien z zewnątrz
Ogólne wrażenie
Wybrałem torbę w uniwersalnym czarnym kolorze. Czerń Scaledo, a może Jet Black? Nie wiem. Matowa, głęboka czerń. Z odległości torba nie zwraca na siebie uwagi, pomijając jej rozmiary. Dopiero bliżej zauważyć można militarne akcenty w postaci taśm systemu PALS do montażu dodatkowych kieszonek czy czegokolwiek innego. Ogólnie rzecz biorąc, torba jest wykonana estetycznie i nie krzyczy z kilometra Hej! Mój właściciel wraca z pola bitwy! Jeśli ktoś woli pozostać niskoprofilowy, to jest to jak najbardziej zaleta.
System PALS
PALS, czyli Pouch Attachment Ladder System, to wyjątkowo sprytny system taśm, umożliwiający mocowanie akcesoriów wyposażonych w odpowiadające mu pasy. Powszechne rozwiązanie w sprzęcie wojskowym, które mniej-militarni mogą znać np. z popularnych w cywilu plecaków. A więc jeśli komuś nie wystarcza 122 litrów wewnątrz, to może obczepić Alien dodatkowymi kieszeniami na zewnątrz.
Sam nie skorzystałem z tej możliwości. Po pierwsze nie miałem takiej potrzeby. Po drugie, nie lubię jak coś za bardzo odstaje i zahacza o otoczenie.
Kieszenie ze ściągaczami
Na krawędziach dłuższych boków rozmieszczono łącznie 4 kieszenie. Pomieszczą jakiś napój lub przekąskę, do których chcemy mieć szybszy dostęp.

Boczne chwyty transportowe
Na krótszych bokach znajdziemy porządne, szerokie i stosunkowo sztywne uchwyty pomagające w załadunku. Mogłyby być umieszczone wyżej przy krawędzi. Byłyby wygodniejsze kiedy musielibyśmy np. odstawić na bok częściowo załadowaną torbę przy rozpiętym chwycie głównym. Kwestia drobna, ale dała się trochę we znaki 🙂
Zaraz nad chwytem znajduje się panel z rzepa na naszywki
Kieszenie z mocowaniem pasa naramiennego
W tym samym miejscu umieszczono kieszenie mieszczące… klamry pasa naramiennego. Rozwiązanie dobre, ponieważ pas — kiedy nie jest potrzebny — może zostać odpięty i schowany do jednej z tych kieszeni. Chowają się również klamry, dzięki czemu nie dyndają i nie są narażone na uszkodzenie w trakcie transportu. No i po schowaniu pasa zyskujemy dwie dodatkowe kieszenie o nie takiej małej pojemności.
Pas naramienny
Przejdźmy zatem do samego pasa. Należy mu się spora pochwała. Regulacja działa, jak należy, a nawleczony na niego comfort pad znacząco podnosi komfort przenoszenia. Ale więcej o tym w sekcji poświęconej samemu noszeniu torby.
Chwyt transportowy
Pora przejść do opisu górnej części torby. Oprócz wspomnianych wcześniej chwytów bocznych, do dyspozycji mamy także klasyczny chwyt górny. Łączy się z dwóch części i spinany jest pośrodku średnio sztywnym panelem z wypełnieniem.
Taśmy kompresyjne
Torba jest bardzo pojemna i żeby zapakować ją pod korek, należy wybrać się na wyjątkowo długi wyjazd. W przypadku tych krótszych można posłużyć się dwoma taśmami kompresyjnymi. Działają płynnie, a nadmiar taśmy można zwinąć i zabezpieczyć zintegrowanym zapięciem na rzep. Proste, a działa genialnie.
Dostęp do wnętrza
Po zamknięciu, suwaki zamków komory głównej spotykają się w jednym miejscu, które zabezpiecza szeroka patka. Na jej krawędzi umieszczono kawałek sztywniejszego od Cordury materiału, który pomaga w otwarciu.
Co na spodzie?
Ano trochę tego jest. W zasadzie do czynienia mamy z podwójnym dnem z pustą przestrzenią pomiędzy. A cóż ta przestrzeń może kryć? Szelki! Tak, pełnoprawne szelki, nie jakieś proste taśmy, ale szerokie i wygodne szelki. Wyciągamy szeleczki, wyciągamy klamry i torbę możemy przenosić jak plecak. I wbrew pozorom w całkiem wygodny sposób.
Alien wewnątrz
Zabierzmy się za clue całej sprawy, czyli gargantuiczną komorę główną.
Dostęp do wnętrza na nie jeden sposób
Zastosowanie zamków w układzie X umożliwia wygodne dobieranie się do zawartości torby niezależnie od której strony. Jeśli chcemy wyciągnąć coś małego, wystarczy odchylić jedną ćwiartkę.
Jeśli natomiast chcemy mieć dostęp do całej zawartości bez rozprzestrzeniania jej po całym pomieszczeniu, odchylamy do pewnej wysokości wszystkie cztery ćwiartki. W ten sposób uzyskujemy coś na wzór skrzyni. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki, jednocześnie nie wypadając na boki.

Pełne otwarcie
Torba bez zawartości, z w pełni rozpiętymi zamkami, swoim kształtem i egzotycznym kolorem wnętrza przypomina jakiegoś mieszkańca rafy koralowej.

Jak widać, powierzchnie trzech ćwiartek zagospodarowano na kieszenie siatkowe zapinane zamkami błyskawicznymi, dając nam możliwość organizacji. Do nich wędrował np. turystyczny zestaw naczyń, większe kosmetyki czy żywność. Są to sporej wielkości kieszenie, które śmiało pomieszczą do kilku organizerów.
Jedną z wyróżnianych przez producenta cech jest dno z pianką, które umożliwia bezpieczne przebranie się na torbie. Przyjrzyjmy się mu bliżej.


Co istotne, panel od spodniej części pokryty jest jakimś giętkim tworzywem. Jest to bardzo dobre rozwiązanie od Helikona. Nie tylko usztywnia dno, ale również zapewnia większą wodoodporność. Jest to bardzo istotne w trakcie podróżowania zbiorkomem w jesień czy zimę, kiedy to praktycznie każda powierzchnia pokryta jest wodą, solą, błotem, śniegiem i kto wie czym jeszcze. W poprzedniczce dno wykładałem przyciętą na wymiar karimatą, w Alienie — jak widać — nie ma takiej potrzeby.
Kolejny dobry patent to możliwość wyjęcia panelu. Dzięki temu torbę z pewnością łatwiej osuszyć, minimalizując tym samym ryzyko zalęgnięcia się w niej jakiegoś syfu od wilgoci. No i bez panelu będzie ją także łatwiej upchać w szafie. Same plusy!
A jak się ją nosi?
Wpierw należy zwrócić uwagę na same wymiary torby. W tabeli na początku recenzji podałem 90 x 40 x 30 cm. Podchodźcie jednak do tych wymiarów z dozą dystansu, gdyż dość ciężko je zmierzyć. Np. wysokość zależna będzie od miejsca pomiaru i stopnia naładowania. Przyjmijmy, że jest po prostu DUŻA.
Mimo jej wielkości przenoszenie na ramieniu i plecach nie jest w większości przypadków problemem — głównie za sprawą wysokiej jakości pasków i szelek. Nic się w sumie nie wpina, szerokie comfort pady dobrze roznoszą ciężar na ramionach.
Mam jedną uwagę co do głównego chwytu transportowego. Jest on dość długi, co sprawia, że średnio wygodnie się z nim idzie. Jest dość nisko nad ziemią, co daje się we znaki przy przeszkodach czy schodach. Z drugiej strony, jego długość umożliwia dopięcie i chwycenie nawet przy maksymalnym naładowaniu torby, kiedy to potrafi być całkiem wysoka.

Alien w podróżach
Torbę używam już od kilku miesięcy, głównie na regularnych wyjazdach na uczelnię. Miała jednak też szansę towarzyszyć mi na tygodniowym wyjeździe do Norymbergi, gdzie została najbardziej obciążona. Dzięki porządnym materiałom i silnemu szyciu, przez ten czas nie doświadczyła żadnych uszkodzeń.

Niejednokrotnie doceniłem wygodny pas naramienny. Najbardziej przydał się, kiedy to czekając na pociąg powrotny na wyznaczonym peronie, przewoźnik postanowił zrobić psikusa, zmieniając miejsce odjazdu na jakieś 5 minut przed nim. A więc plecak na plecy, torba na ramię i biegiem przez schody dwa piętra w górę, biegiem przez parking i znowu 2 piętra w dół. Zdążyć się udało, ale na styk, ponieważ obciążenie jednak mnie trochę spowolniło. No i na schodach trzeba uważać 🙂 W tej krótkiej, lecz intensywnej fizycznie sytuacji nie musiałem denerwować się niewygodą. Po prostu zarzuciłem Alien na ramię i pobiegłem. Z byle paskiem padłoby trochę niecenzuralnych słów…
Obecnie jest to moja podstawowa (i w sumie jedyna) torba na wyjazdy. Co tam, że wielka. Jest porządnie wykonana, nie zawiodła mnie i wygodnie się ją nosi. Przez te kilka miesięcy nie zauważyłem w niej jakichś istotnych wad.
Podsumowanie
Alien to świetna torba transportowa, która Cię nie zawiedzie. Na pewno nie pod kątem wytrzymałości, a tym bardziej pod kątem ładowności. Jest to bardzo przemyślany produkt, któremu w sumie nic nie brakuje. Gdyby jakimś nieszczęściem uległa poważnemu uszkodzeniu, kupiłbym drugą bez zastanowienia.
Na chwilę obecną oferowana jest w trzech kolorach — czarnym, zielonym (Olive Green) oraz piaskowym (Coyote) — w cenie 699,99 zł. Do ceny nie mam uwag. Alien jest tego warta. Nie dość, że jest ogromna, to może być przenoszona (wygodnie) na kilka sposobów i umożliwia bardzo wygodny dostęp do wnętrza. Jeśli szukasz dużej torby do podróży, to bierz śmiało.
Dziękujemy firmie Helikon-Tex za udostępnienie torby Alien do testów.
Recenzja zawiera lokowanie produktu — plecaka Direct Action Dragon Egg w kolorze szarym (Shadow Grey).
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.