Pierwsze wrażenia
Maverick dostarczany jest nam w gustownym, tekturowym pudełku, na którego froncie znajduje się grafika przedstawiająca zakupiony produkt oraz naklejka informująca o pięcioletniej gwarancji. Na rewersie znajdziemy specyfikację czołówki, do której powrócimy później oraz bardzo ciekawa informacja o dodanym do lampki sensorze ruchu.
Wewnątrz kartonu już raczej standardowo – plastikowa wytłoczka zawierająca latarkę, kabelek i instrukcję.
Mactronic Maverick jest wykonany z wysokiej jakości polimeru, który nawet pod sporym naciskiem nie trzeszczy, ani nie ugina się. Przycisk włącznika i zmiany trybu jest wykonany z miękkiej gumy. Z przodu widoczna jest dioda LED. Zastosowany model to Cree XP-L V5HD w barwie światła Cool White. Po prawej stronie znajduje się wspomniany sensor ruchu.
Maverick został wyposażony w opaskę na głowę z górnym pasem, którym regulujemy, jak głęboko pozioma opaska ma wsunąć się na głowę. Na wewnętrznej stronie opaski znajdują się dwa silikonowe paski zapobiegające zsuwaniu się latarki z czapki, czy kasku.
Całość sprawia wrażenie bardzo solidnego sprzętu, o lata świetlne lepszego niż marketowe latarki czołowe.
Mactronic Maverick – światło i zasilanie
Latarka czołowa Mactronic Maverick w trybie maksymalnym i na dołączonym akumulatorze rozpędza swój LED do 510 lumenów w standardzie FL1, a na trzech bateriach typu AAA do 595 lumenów.
Kolejne dwa wbudowane tryby to 240 i 30 lumenów dla akumulatora – 275 i 35 dla baterii.
Zastosowany w Mavericku akumulator to 3,7 V 800 mAh Li-Po pack ze wbudowanym złączem do ładowania typu USB-C (taki też kabel dostajemy w zestawie). By wypiąć akumulator, należy nacisnąć na zaczep znajdujący się w tylnej części latarki i rozłożyć czołówkę „na pół”. Tam znajdziemy akumulator z widocznym portem do ładowania. Po usunięciu go mamy możliwość założenia trzech baterii AAA.
Ma to pewne plusy i minusy. Nie da się podłączyć latarki do powerbanku i korzystać z niej w miarę normalny i wygodny sposób, ale za to można rozładowany akumulator podpiąć w domu pod ładowarkę i z zapasem baterii ruszyć w świat.
800 mAh akumulator wystarcza na maksymalnie dwie i pół godziny światła w najwyższym trybie, pięć i pół godziny w trybie średnim i dwadzieścia jeden godzin w trybie najniższym. W przypadku baterii AAA jest to zmiana kosmetyczna w trybie średnim i trzydzieści pięć godzin w trybie najniższym.
Latarka posiada wbudowany system regulacji szerokości snopa światła. Jednym ruchem pierścienia zabezpieczającego soczewkę ustawimy takie skupienie światła, jakie nam jest aktualnie potrzebne. Zmiana trybów na średni, niski i stroboskop następuje po kolejnych kliknięciach na przycisk włącznika.
Kiedy latarka znajduje się w trybie sensora (czyli w trybie maksymalnego światła), przytrzymanie wciśniętego włącznika powoduje płynne zmniejszanie mocy światła. Kiedy dojdziemy do mocy minimalnej, latarka sygnalizuje nam to dwoma mrugnięciami. Wtedy kolejne przytrzymanie przycisku włącznika płynnie zwiększy moc, aż do trybu maksymalnego. Dzięki tak zaprojektowanemu systemowi sterowania możemy wybrać taką jasność, jaka jest nam aktualnie potrzeba.
Użytkowanie i opinia
Latarkę Mactronic Maverick testuję około 2-3 miesiące. Przydała mi się podczas remontu kuchennego odpływu, podczas wieczornej wycieczki do lasu czy właśnie teraz, kiedy wieczory już są ciemne i deszczowe. Wspominam o deszczu, ponieważ, mimo że latarka teoretycznie posiada certyfikat IP64, to nie widziałem nigdzie uszczelnień czy kołnierza w „przedziale” baterii. Nie było to jednak problemem podczas spacerów w deszczu czy mgle.
Stosunkowo szerokie pasy opaski są wygodne i łatwe regulacji. Przycisk włącznika i pokrętło regulacji snopa są na tyle duże, że bez problemów się je obsługuje w rękawiczkach.
Pewnym mankamentem jest brak pamięci ostatniego trybu i potrzeba przeklinania wszystkich kolejno, aby wyłączyć latarkę. Jednak w moim przypadku – korzystając z opcji sensora – wystarczyło ruchem ręki zgasić światło, a za kilkanaście sekund kliknąć wyłącznikiem, by zupełnie wyłączyć latarkę. Waga Mavericka – około 100 gramów – również nie jest odczuwalna za sprawą górnego pasa, który równomiernie rozkłada ciężar czołówki na głowie. Postanowiłem się nawet przebiec wieczorem i po około 5 kilometrach latarka pewnie siedziała na swoim miejscu.
Aktualnie w popularnych sklepach z latarkami Mactronic Maverick jest dostępny w przedziale 190-220 złotych i moim zdaniem jest to uczciwa cena, jaką musimy ponieść w przypadku wyboru czołówki ze wbudowanym sensorem ruchu oraz podwójnym systemem zasilania.
Maverick to uniwersalny sprzęt, który sprawdzi się podczas nocnego spaceru, drobnych napraw w domu czy nawet biegania. Polecam!
Dziękujemy firmie Mactronic za udostępnienie latarki do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.