Swarovski MY Junior 7x28 – specyfikacja
Zanim przejdziemy do części praktycznej, kilka słów teorii, czyli jak lornetka dziecięca Swarovski MY Junior 7×28 prezentuje się na tzw. papierze. Czyli na parametry spojrzymy:
Powiększenie | 7x |
---|---|
Średnica czynna soczewki obiektywu | 28 mm |
Średnica źrenicy wyjściowej | 4 mm |
Odległość od oka | 18 mm |
Pole widzenia na 1000 m | 126 m |
Pole widzenia | 7.2° |
Pole widzenia w okularach | 7.2° |
Pozorne pole widzenia | 50° |
Najmniejsza odległość ogniskowania | 4 m |
Transmisja światła | 89% |
Rozstaw źrenic | 50-69 mm |
Sprawność zmierzchowa wg ISO 14132-1 | 14.0 |
Kompensacja dioptrii przy ∞ | >3dpt |
Długość | 125 mm |
Szerokość | 100 mm |
Wysokość | 56 mm |
Masa | 480 g |
Temperatura użytkowania | -10 do +55 °C |
Temperatura przechowywania | -30 do +70 °C |
Wodoszczelność | do 1,5 m głębokości |
Sugerowany przedział wiekowy | 6 do 14 lat |

Przeczytaj też: Lornetka Swarovski Optik Habicht 8×30 W – dla amatorów przyrody i taktycznych Janków
Słowniczek dla nieobeznanych
Ponieważ budowa lornetek nie jest obowiązkowym przedmiotem szkolnym, nie ma co oczekiwać, że każdy się na tym zna. Zatem słowem wyjaśnienia co owe parametry oznaczają.
Swarovski MY Junior 7×28 to lornetka o dachowym układzie pryzmatów, dzięki czemu ma niewielkie rozmiary i niską masę. Obraz jest powiększany 7-krotnie, a średnica obiektywów 28 mm przy wysokiej transmisji światła pozwala na sensowną obserwację nawet w okolicach zmierzchu. Patrząc na obiekt odległy o kilometr, będziemy widzieć obszar o szerokości 126 metrów. To z grubsza wszystko, co warto wiedzieć na początek.
Zawartość zestawu MY Junior
Lornetka dla dzieci Swarovski MY Junior dostarczana jest w estetycznym pudełku, co absolutnie nie zaskakuje w przypadku tego producenta – jest to w końcu marka klasy premium. Wewnątrz opakowania zastosowana została estetyka skierowana do najmłodszych. Na wieku wita nas „uczłowieczony” jastrząb (czyli symbol optycznej gałęzi firmy Swarovski) z plecakiem i – a jakże – lornetką. W części zasadniczej spoczywa szary pokrowiec, a w przegródce obok niego – rozkładana ulotka utrzymana w stylu pudełka i notes na zapiski z obserwacji.
Wewnątrz mięsistego pokrowca znajdujemy wreszcie lornetkę MY Junior, zaślepkę okularów oraz pasek na szyję. Dodatkowo w specjalnej kieszonce mieści się pasek samego pokrowca, dzięki czemu można nosić go na ramieniu. Ot, i tyle.
Lornetka Swarovski MY Junior 7x28 w rękach dzieci...
Dzieckiem nie jest, zatem nie jest to produkt skierowany do mnie. Na szczęście tak się jakoś w życiu poskładało, że mam dwójkę testerów na podorędziu. Wprawdzie jeszcze niepiśmienni, ale wygadani. Postanowiłem przeprowadzić testy podczas pobytu na festiwalu muzycznym w Lądku-Zdroju. Przełęcz Lądecka jest bardzo malownicza, a niedaleko znajduje się wieża widokowa, do której postanowiliśmy dotrzeć. Dzieciaki w wieku 3 i 7 lat otrzymały lornetkę i zadanie oglądania krajobrazów, któremu ochoczo się oddały. Bawili się w przyrodników na zmianę, zadawałem im pytania o jakieś odległe obiekty, a oni odpowiadali na miarę swoich możliwości komunikacyjnych.
Syn z racji gorszej koordynacji ruchowej miał nieco problemów ze stabilnym utrzymaniem lornetki, ale jako tako sobie radził, szczególnie z moją pomocą. Córka natomiast momentalnie ogarnęła co i jak. Oznaczenia na pierścieniu regulacji są intuicyjne, dzięki czemu wiedziała, jak kręcić, żeby ustawić ostrość obrazu. Pokazałem jej także ulotkę z rysunkową instrukcją – pojęła bez problemu, więc chyba spełniła swoje zadanie.
Pierścień pracuje z minimalnym oporem – na tyle małym, by nie nastręczać trudności małym rączkom, ale wystarczającym, by zapobiegać samoistnemu obracaniu się. Obudowa pokryta jest lekko gumowatym tworzywem, dzięki czemu tkwi pewnie nawet w spoconych czy mokrych dłoniach. Soczewki są nieco wycofane w głąb, co minimalizuje ryzyko ich rozbicia w razie uderzenia o jakiś kamień. Wysuwane muszle oczne również poruszają się „w punkt”. Nie sprawdzaliśmy, jak lornetka współpracuje z okularami korekcyjnymi, bo nikt z nas takowych nie używa, ale chyba można bezpiecznie założyć, że ludzie ze Swarovskiego wiedzą co robią.
Niska masa lornetki My Junior 7×28 w połączeniu z dość szerokim paskiem pozwoliły dzieciom na długotrwałe noszenie sprzętu na szyi bez uczucia dyskomfortu. Podobał im się design, łatwość obsługi i sam fakt, że ktoś powierzył im „poważny” sprzęt, o który muszą dbać. Zaślepka okularów jest przymocowana na solidnym sznurku, więc raczej ciężko ją postradać w krzakach, a jej montaż nie sprawił maluchom problemów.

… a potem ojca
Strasznie nie lubię recenzowania lornetek, bo jak można pisać o oglądaniu obrazów przez soczewki? To jak smakować muzykę z CD. Najlepiej to pokazać na zdjęciach, ale optyka aparatu i ludzkie oko jednak nieco inaczej odbierają światło, a weź to jeszcze wszystko razem utrzymaj, zachowując oś optyczną… Niemniej postanowiłem wyeliminować przynajmniej część problemów, zakupując uchwyt na smartfona przeznaczony do montażu na lornetkach i lunetach.
Najlepiej wydane 37,79 zł.
Patrząc na te zdjęcia, nadal zauważam lekkie odstępstwo od tego, co widziałem gołym okiem (głównie większe zamglenie), ale jest całkiem przyzwoicie. A co można zaobserwować?
Ano to, że optyka jest prima sort – jak to u Swarka. Minimalne zaburzenia obrazu pojawiają się dopiero przy krawędziach pola widzenia. Aberracji chromatycznej (czyli obwódek wokół kontrastowych obiektów) w zasadzie brak, podobnie dystorsji (zaginania prostych linii). Obraz jest jasny, czysty i zwyczajnie miły dla oka. Ostrzenie jest precyzyjne i bezproblemowe, minimalny dystans 4 metrów w zasadzie udało się potwierdzić na wieży. Jeśli mamy problem przy obserwacji, to raczej nie z winy sprzętu.
Powiększenie 7x to moim zdaniem dobry wybór, ponieważ im większy zoom, tym mocniej na obserwowany obraz przekładają się wszelkie drgania rąk. W przypadku dzieci to dość istotna kwestia. Jednocześnie jest to wartość na tyle duża, że spokojnie można przyjrzeć się wiewiórce czy siedzącemu na drzewie ptakowi. Poza tym większe powiększenie wymaga zwykle szerszych obiektywów, aby nie stracić na jasności obrazu, co z kolei przekłada się na rozmiar i masę lornetki. 7×28 jest w mojej opinii w sam raz.

Podsumowania nadszedł czas
Po tej optymistycznej recenzji pewnie spodziewasz się, drogi czytelniku, jakiegoś hurraoptymistycznego podsumowania? Niestety lekko Cię rozczaruję. W całej tej beczce pysznego miodu jest solidna chochla dziegciu w postaci ceny. Lornetka Swarovski MY Junior 7×28 to koszt 2300 złotych w momencie pisania recenzji. Jest to najtańszy sprzęt tego typu w ofercie austriackiego producenta. Moim zdaniem jest to kwota w zasadzie zaporowa dla przeciętnie zarabiającego amatora, który szuka dla swojego dziecka nowej pasji.
Ale!
Jeśli Twoja latorośl na obserwacji przyrody zjadła zęby mleczne i część stałych, to może MY Junior stanowił będzie doskonały prezent na urodziny lub komunię? A może po prostu stać Cię na taki wydatek bez poświęcania temu większego namysłu? Szczególnie że – o ile nie ulegnie zniszczeniu wskutek zrzucenia ze skał – to może przechodzić z pokolenia na pokolenie. Kiedyś to były wojskowe „ruski”, teraz można postawić na coś bardziej dopasowanego. Decyzję oczywiście każdy podejmuje indywidualnie. Jedno jest pewne – lornetka nie zawiedzie pokładanych w niej oczekiwań. Po prostu będzie pokazywać piękny obraz.
Dziękujemy firmie Swarovski Optik za dostarczenie lornetki do recenzji.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.