Historia projektu — czyli kim jest Austin McGlaun?

Za projektem Clever Girl stoi postać nietuzinkowa — Austin McGlaun, amerykański weteran wojenny, który po latach służby w armii USA postanowił przekuć swoje doświadczenia z misji w realne, użyteczne narzędzia. Jego droga do projektowania noży nie była efektem marzeń o karierze w branży outdoorowej — była naturalną konsekwencją tego, co przeżył, i potrzeby, którą widział u swoich braci w mundurze.
Po powrocie z Iraku i zakończeniu służby, McGlaun zaczął kuć noże dla przyjaciół, którzy zostali w armii lub szykowali się na kolejne wyjazdy bojowe. Chciał dać im coś, co naprawdę zadziała — narzędzie, które nie zawiedzie w stresie, w błocie, w hałasie i chaosie. Nie interesowały go ozdoby ani rynek kolekcjonerski — liczyła się skuteczność, prostota i niezawodność. Sam mówił, że projektował, żeby ratować życie, nie wyglądać dobrze na zdjęciach.
To właśnie z tej potrzeby — pomocy tym, którzy dalej walczyli — narodził się prototyp Clever Girl. Kształt ostrza, balans, ergonomia — wszystko było wynikiem obserwacji i rozmów z żołnierzami. McGlaun testował, poprawiał, dopracowywał — aż trafił na projekt, który zyskał pełne zaufanie tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na błędy.
Nazwa Clever Girl to bezpośrednie nawiązanie do kultowej sceny z filmu Jurassic Park z 1993 roku. W jednej z najbardziej zapadających w pamięć sekwencji, myśliwy Robert Muldoon, śledząc jednego z welociraptorów, nie zauważa, że został zwabiony w pułapkę. Gdy odwraca się i spostrzega drugiego raptora czającego się w zaroślach, wypowiada ostatnie słowa:
Clever girl… — po czym zostaje zaatakowany.
To krótkie zdanie przeszło do historii jako symbol sprytu, podstępu i błyskawicznego ataku z zaskoczenia.
Dla Austina McGlauna — projektanta noża i byłego żołnierza — ta scena stała się inspiracją. Nie ze względu na filmowy efekt, ale przez to, co symbolizowała: działanie instynktowne, skuteczne, wyprzedzające ruch przeciwnika. Nazwa Clever Girl odnosi się tu do samego noża jako narzędzia przewagi — cichego, niepozornego, ale gotowego zaatakować z precyzją w kluczowym momencie.
W kontekście projektowym, Clever Girl ma być jak tamten raptor — szybki, wyprzedzający ruch, obecny tam, gdzie nikt się go nie spodziewa. To nie przypadek, że McGlaun nadał narzędziu tak osobliwą i wręcz przewrotną nazwę — zderzenie brutalnego, bojowego charakteru ostrza z ironicznym, filmowym cytatem tworzy z tego projektu coś więcej niż tylko nóż: to świadoma gra z konwencją, która oddaje ducha walki i inteligencji użytkownika.
Dzięki programowi CRKT Forged by War™, który pozwala weteranom projektować i produkować narzędzia oparte na własnym doświadczeniu, Clever Girl trafiła do produkcji seryjnej. Od razu zyskała grono fanów wśród profesjonalistów — od żołnierzy i policjantów, po instruktorów taktyki i survivalowców. McGlaun zyskał szacunek nie tylko jako projektant, ale jako ktoś, kto wniósł do świata noży coś prawdziwego, bezpośredniego i autentycznego – coś, co nie pochodzi z marketingu, lecz z potrzeby przetrwania.

Pierwsze wrażenie — czarny cień o bojowym zacięciu
CRKT Clever Girl w nowej, czarnej wersji od razu daje do zrozumienia, że nie jest zwykłym nożem outdoorowym. To nie jest projekt dla każdego – jego wygląd i masa komunikują gotowość do poważnych zadań. Długa, zakrzywiona klinga typu trailing point, wyprowadzona z pełnym brzuchem tnącym, przywołuje na myśl coś pomiędzy szponem drapieżnika a ostrzem sztyletu. Pokryta czarną powłoką EDP stal SK-5 odbiera mu „błyskotliwość” i nadaje maksymalnie użytkowy, wręcz bojowy charakter – to narzędzie nie rzuca się w oczy, ale gdy już je zauważysz, wiesz, że nie żartuje.
To ostrze nie krzyczy, tylko milczy groźnie. Wszystko tu jest podporządkowane funkcjonalności — brak ozdób, zdobień, przesadnych logotypów. Nawet jimping — czyli karbowanie na grzbiecie ostrza — jest subtelny, ale skuteczny. Gdy trzymasz go w ręce, czujesz, że zaprojektował go ktoś, kto wie, co znaczy presja chwili.
G10 na rękojeści to materiał sprawdzony — wytrzymały, odporny na temperaturę, pot, wodę i wszystko, co spotyka nóż w realnym terenie. Teksturowanie nie drapie, ale trzyma dłoń jak powinno. Rękojeść została wyprofilowana bez udziwnień — zamiast nadmiaru ergonomii mamy czystą kontrolę i możliwość pewnego chwytu w każdej pozycji, także w rękawicy czy dłoni pokrytej błotem. Tego typu projekt idealnie wpisuje się w potrzebę natychmiastowej reakcji — tam, gdzie nie ma czasu na dostosowywanie się do sprzętu.
Rozmiar? Solidny. Całość ma prawie 30 cm długości, a mimo to nóż nie sprawia wrażenia nieporęcznego. Jest dobrze wyważony — balans przesunięty delikatnie ku ostrzu nadaje mu ciąg tnący, który aż prowokuje do ruchu. To narzędzie zaprojektowane z myślą o szybkim, instynktownym użyciu — nie do delikatnej pracy z drewnem, tylko do dynamicznego działania w stresie.

Wrażenie po pierwszym kontakcie? To nóż, który wygląda jakby uciekł z pola walki, a nie półki sklepu. Ma w sobie ten rodzaj surowej obecności, który rozpoznaje każdy, kto pracował z prawdziwym sprzętem — bez zbędnych bajerów, bez kompromisów. Jeśli miałbym go porównać do broni białej, to najbliżej mu do klasycznego karambitu spotkanego z bojowym kukri — tylko bardziej cywilizowanego, ale nie mniej skutecznego.
Clever Girl to ostrze typu Persian-style trailing point — z mocnym uniesieniem czubka, które nadaje nożowi charakterystyczny szponiasty profil. To nie tylko efekt wizualny — taki profil zapewnia maksymalną penetrację przy pchnięciu, a także świetną kontrolę przy cięciach zakrzywioną częścią klingi. To idealny profil do walki wręcz, ale też bardzo sprawny przy precyzyjnych, zakrzywionych ruchach cięcia np. przez pasy, taśmy, grube tkaniny.
Stal użyta w nowej wersji to SK-5 — wysokowęglowa stal narzędziowa, znana z wysokiej twardości, odporności na zużycie i łatwości ostrzenia w terenie. To wybór pragmatyczny: nie jest nierdzewna, ale za to trzyma ostrość bardzo długo i świetnie sprawdza się w ciężkiej pracy. Czarna powłoka minimalizuje ryzyko korozji, ale warto pamiętać, że po intensywnym użytkowaniu nóż warto przetrzeć i zakonserwować.
W terenie nóż tnie agresywnie. Bez problemu poradził sobie z kartonem, grubym pasem parcianym, gumą, sznurami i… kawałkiem gałęzi, choć nie do tego został stworzony. Wyraźnie lubi ruch cięcia, a jego geometria aż prosi się o szybkie, płynne prowadzenie ostrza.

Kabura i noszenie — więcej niż tylko dodatek
CRKT Clever Girl dostarczany jest z solidną kaburą wykonaną z formowanego termicznie Kydexu, który dobrze trzyma ostrze, nie generuje luzów i pozwala na szybkie dobycie. Standardowy system mocowania kompatybilny jest z rozwiązaniami MOLLE oraz klasycznymi śrubami do montażu poziomego lub pionowego — pas, kamizelka, plecak — konfigurujesz, jak chcesz.
U siebie zamontowałem do kabury klips UltiClip, co pozwala mi nosić Clever Girl dyskretnie w tylno-bocznej kieszeni spodni. Ta konfiguracja okazała się bardzo wygodna — nóż nie wystaje, nie obija się o biodro, a dostęp do niego pozostaje szybki i naturalny, nawet w pozycji siedzącej. Dzięki smukłemu profilowi rękojeści i dobrze uformowanej kaburze, całość nie tworzy wybrzuszeń i nie przyciąga uwagi. To nie jest nóż EDC, który wrzucasz do kieszeni luzem — ale przy dobrze dobranym montażu staje się zaskakująco dyskretnym i wygodnym narzędziem do codziennego noszenia, zwłaszcza jeśli chcesz mieć coś więcej niż mały folder.
Do czego ten nóż? Zastosowania w praktyce
CRKT Clever Girl nie powstał jako uniwersalny nóż do wszystkiego — to narzędzie o bardzo konkretnym charakterze. Jego pełnowymiarowa konstrukcja, mocna klinga o profilu trailing point i taktyczna stylistyka od początku wskazują, że mamy do czynienia z nożem stworzonym do pracy w warunkach napięcia, presji i potencjalnego zagrożenia. To ostrze, które ma być gotowe na sytuacje kryzysowe, nie na obieranie jabłek przy ognisku.
Podstawowe środowisko, do którego ten projekt został stworzony, to działania samoobronne, patrolowe, taktyczne i militarne. Dzięki agresywnej geometrii ostrza i pełnowymiarowej rękojeści, Clever Girl świetnie sprawdza się w systemach walki wręcz opartych na nożu — zarówno w chwycie klasycznym, jak i odwróconym. Czubek klingi jest niezwykle skuteczny przy pchnięciach, a wyraźna krzywizna ostrza gwarantuje długie, głębokie cięcia, które w kontekście obronnym mogą rozwiązać sytuację natychmiastowo.

To również świetne narzędzie dla osób pracujących w służbach: żołnierzy, funkcjonariuszy patrolujących trudny teren, funkcjonariuszy ochrony, a nawet ratowników. W warunkach awaryjnych Clever Girl może posłużyć do cięcia pasów bezpieczeństwa, odzieży technicznej, grubych materiałów, a także do rozbijania szyb w pojazdach (z odpowiednim dodatkiem). Stal SK-5 utrzyma ostrość na tyle długo, by poradzić sobie z zadaniami, w których zawodność narzędzia po prostu nie wchodzi w grę.
W zastosowaniach outdoorowych — np. w bushcrafcie czy survivalu — Clever Girl sprawdza się warunkowo. Tak, można nim przeciąć gałąź, otworzyć konserwę, przygotować kijki do ogniska czy rozpalić rozpałkę, ale nie jest to jego mocna strona. Konstrukcja trailing point, choć niezwykle skuteczna w walce, nie nadaje się dobrze do batoningu ani do precyzyjnych zadań wymagających kontroli nad czubkiem. Można, ale są lepsze narzędzia. Co więcej, stal SK-5, choć bardzo ostra i wytrzymała, wymaga regularnej konserwacji, zwłaszcza po kontakcie z wilgocią — to węglówka, więc rdzewieje szybciej niż nierdzewne odpowiedniki.
W codziennym użytkowaniu? Tu również warto znać granice. Clever Girl to nie jest EDC do otwierania paczek, cięcia taśmy czy używania w biurze. Rozmiar ostrza, agresywny profil i taktyczny wygląd sprawiają, że w przestrzeni cywilnej może być postrzegany jako zbyt bojowy. Jeśli szukasz czegoś do codziennych zadań w pracy lub mieście — lepiej wybrać mniejszy, mniej kontrowersyjny folder.
Za to w kontekście obrony osobistej, szczególnie w środowiskach o podwyższonym ryzyku, Clever Girl staje się jednym z najbardziej świadomych wyborów. To nóż, który działa intuicyjnie — jego geometria, balans i ergonomia sprawiają, że ruchy są szybkie i naturalne, nawet bez zaawansowanego treningu. To ważne, bo w sytuacji stresowej instynkt bierze górę nad finezją.
Nie jest to narzędzie pierwszego wyboru do długiego pobytu w dziczy, ale jako zapas — zwłaszcza dzięki rozmiarowi i mocnej geometrii — sprawdza się zaskakująco dobrze, szczególnie w konfiguracji z klipsem typu UltiClip, dzięki czemu można go nosić dyskretnie i mieć pod ręką w razie plan B. Nie przeszkadza, a gdy trzeba — daje konkretną przewagę.

Podsumowanie — Clever Girl, którą w końcu złapałem
Od kiedy zacząłem opisywać noże, CRKT Clever Girl gdzieś zawsze czaiła się z tyłu głowy — jak ten sprytny raptor z Parku Jurajskiego. Widziałem ją w sieci, oglądałem zdjęcia, czytałem opinie… ale ciągle coś stawało na drodze. A to test innego modelu, a to kolejny projekt do opisania. W końcu jednak pomyślałem: Dość uciekania. Czas poznać Clever Girl osobiście.
I nie zawiodłem się. Ten nóż to nie marketingowy gadżet, tylko świadomie zaprojektowane narzędzie — brutalne, funkcjonalne i z historią, która ma sens. Nie jest to model, który polecam każdemu. To nie jest EDC do otwierania paczek — to narzędzie z charakterem, zaprojektowane przez kogoś, kto wie, czym jest presja i ryzyko.
A najważniejsze? Ten tekst nie jest sponsorowany. Nóż kupiłem sam, z własnej kieszeni – z ciekawości, z szacunku dla projektu i twórcy, i wreszcie z potrzeby domknięcia pewnego rozdziału. Bo są takie rzeczy, które po prostu musisz sprawdzić na własnej skórze.
I tak jak Muldoon w dżungli — wystarczyło jedno spojrzenie i jedno ciche Clever girl…, żeby wiedzieć, że trafiło się na coś konkretnego.
Dziękuję sobie za tp, wyłożyłem kasę na nóż Cleaver Girl do testów 🙂
Dystrybutorem marki CRKT jest firma kaliber.pl.
Współpraca reklamowa
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.