Budowa Olight iUltra
Olight iUltra to maleńkie urządzenie, które pojawiło się na anglosaskich rynkach w zeszłym miesiącu. Docelowo ma ono zastąpić starsze latarki brelokowe od Olighta, czyli iMini2 i iR2. Nowa latareczka składa się z dwóch elementów: stacji dokującej z wysuniętym na stałe portem USB-C i ramką, do której dopniemy kółko do kluczy oraz z samej części świecącej. Obie części połączone są magnetycznie, a włączenie urządzenia następuje automatycznie po wypięciu magnesu. Całość jest naprawdę malutka, razem z portem dokującym mierzy niecałe 6cm i waży zaledwie 20g, a sama odłączana, świecąca część ma około 4,5 cm. Sprawia to, że po przypięciu jej do kluczy nie poczujemy praktycznie dodatkowej wagi, a urządzenie powinno nosić się bardzo wygodnie.
Bardzo ciekawie skonstruowany jest sam port dokujący – port USB-C typu męskiego wystaje z niego na stała a zabezpiecza go ramka, do której dopinamy kółko do kluczy. Całość chroni niewielka namagnesowana obejma. Jeżeli ją uniesiemy, możemy przestawić ramkę, co umożliwia nam ładowanie latarki. Opuszczenie obejmy blokuje ramkę i chroni port USB-C przed uszkodzeniami. Oceniając po samych zdjęciach, takie zabezpieczenie powinno być wystarczające. Zastosowanie portu typu męskiego powoduje też, że możemy urządzenie podłączyć bezpośrednio do ładowania bez konieczności używania jakichkolwiek kabli.
Olight iUltra ma tylko jedną moc świecenia, czyli 80 lumenów (196 kandeli) co pozwala oświetlić przestrzeń do 28 metrów. Zasila ją wbudowany akumulator o bardzo niewielkiej pojemności 80 mAh, dzięki któremu może ona świecić bez ładowania przez około 50 minut.
Korpus latarki zbudowany jest z OAL (Olight Aluminium), czyli specjalnego stopu aluminium, z którego korzysta tylko ten amerykański producent źródeł światła w swoim sprzęcie z kategorii Ultra. Ma on być 1,73 razy twardszy od typowego 6061-T6, które najczęściej spotykamy w innych latarkach, przy jednocześnie porównywalnym ciężarze. Ma być też od 6061-T6 odporniejszy na zarysowania i ścieranie.
Czy warto się nią zainteresować?
Nowy Olight iUltra to bardzo ciekawa latarka brelokowa. Nie spędzimy z nią całej nocy w dziczy, ale doskonale nada się podczas szybkiego zajrzenia pod maskę samochodu lub w trakcie starcia po ciemku z zamkiem w drzwiach lub z długą i wyboistą drogą do łazienki nocą. Wydaje się bardzo wygodna w codziennym używaniu dzięki temu, część temu, że część z diodą bardzo łatwo jest nam odłączyć od podpiętego na przykład do kluczy portu dokującego. To bardzo przyzwoita latarka podręczna lub awaryjna, którą ze względu na wygodę dostępu użyjemy częściej niż naszą główną noszoną w kieszeni.
Grafika: strona producenta
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.