Wybierając codzienny plecak wielu z nas sięga po modele o “taktycznym” rodowodzie, dostosowane rozmiarami i formą do warunków miejskich. Pomińmy oczywiście dywagacje, co w istocie oznacza ten niekiedy nadużywany przymiotnik w przypadku naszego sprzętu. Musimy przyznać jednak, że często widzimy w użytku codziennym – naszym lub otoczenia – plecaki wyróżniające się kilkoma charakterystycznymi cechami. MOLLE, konstrukcja wykonana z wytrzymałej tkaniny o grubym splocie, rzepowe panele umożliwiające przyczepienie naszywek – taktyczny plecak od dawna gości w mainstreamie i cieszy się niesłabnącą popularnością.
Nie ma w tym przecież nic dziwnego. Takie plecaki charakteryzują się funkcjonalnością, której często brakuje modelom popularnych sportowych marek. Swoim “militarnym” wyglądem sugerują większą wytrzymałość, a w przypadku solidnych producentów nawet faktycznie się nią cechują. Niektórym po prostu podoba się ich estetyka, inni cenią je sobie jako akcent podkreślający ich zainteresowania. Czy jednak charakterystyczna forma nie wiąże się z jakimiś negatywami? A może w warunkach miejskich przydałoby się coś bardziej dyskretnego, nieprzykuwającego uwagi osób potencjalnie zainteresowanych zawartością naszego plecaka? Może bezpieczeństwo naszej własności jest dla nas na co dzień ważniejsze niż systemy modułowe czy znosząca złe traktowanie Cordura?
Ciekawa alternatywa
Plecaki antykradzieżowe to dosyć specyficzny segment tego typu akcesoriów codziennego użytku. Ich generalnym założeniem jest zapewnienie użytkownikowi maksymalnego zabezpieczenia zawartości przed dostępem osób trzecich. Są tworzone na potrzeby środowisk o dużym zagęszczeniu ludzi, w których działalność kieszonkowców jest najpowszechniejsza. Konstrukcje tego typu przybierają formy, które mają przeciwstawić się popularnym metodom wykorzystywanym przez złodziei. Czy jednak utrudnienie dostępu złodziejowi nie będzie miało również efektu w postaci ograniczenia wygody korzystania dla samego użytkownika?
Na pierwszy rzut oka plecak antykradzieżowy nie wyróżnia się z tłumu, co jest moim zdaniem bardzo korzystną cechą jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Całkiem nieźle wpisuje się w koncepcję Gray Man, która zakłada, że najlepszą taktyką w mieście jest dyskrecja
Mając już pewne doświadczenie z plecakami antykradzieżowymi, postanowiłem to sprawdzić. Modele, z którymi miałem do czynienia do tej pory, były zazwyczaj prostymi konstrukcjami z ograniczoną liczbą funkcji. Zatem na potrzeby testu uznałem, że warto rozejrzeć się przede wszystkim za plecakiem, który łączy w sobie kilka dedykowanych funkcji. Poza tym zależało mi, aby dobrze reprezentował tego typu konstrukcje, zatem nie był egzotycznym wyjątkiem na tle swojej klasy, lecz modelem o cechach powszechnych, co pozwoli mi sformułować pewne ogólne wnioski.
Ponadto uznałem, że żeby przeprowadzić taki test rzetelnie, warto wybrać model firmy o niezłej renomie, żeby potencjalne wady wynikały ze specyfiki konstrukcji, a nie z niskiej jakości materiałów czy ograniczeń w stosowaniu rozwiązań.
Opatrzony szeregami taśm MOLLE Wisport jest zdecydowanie bardziej charakterystyczny. Dodatkowe naszywki czy marker świetlny jeszcze bardziej skupiają uwagę, również konstrukcja znacznie odróżnia się od “przeciętnego” plecaka
Kto obroni nas przed kieszonkowcem?
Wybór padł na Securipak pochodzący z oferty firmy Samsonite. Wydaje mi się, że dobrze spełnia powyższe założenia, a przy okazji wykazuje kilka dodatkowych i przydatnych cech. Omawiany model w standardowej wersji (oznaczonej rozmiarem mieszczonego laptopa jako 15.6”) charakteryzuje się niemal identycznym litrażem i masą, co używany przeze mnie na co dzień Wisport Sparrow 16 L. Będziemy mieli tutaj zatem solidny punkt odniesienia, który pozwoli na rzetelną ocenę modelu zabezpieczonego. Na końcu materiału wskażę popularne rozwiązania, których zabrakło w Samsonite.
Zacznijmy zatem od szybkiego przeglądu konstrukcji. Samsonite Securipak to jednokomorowy plecak miejski o pojemności 17 litrów, wykonany według danych producenta z politereftalanu etylenu (szerzej znany pod skrótem PET) pochodzącego w 100% z recyklingu. Waży 700 gramów, co zważając na jego konstrukcję wyposażoną w szereg organizerów oraz zabezpieczenia jest masą niewielką. Subiektywnie dodam, że moim zdaniem jest uszyty estetycznie, z dużą dbałością o detale. Zamki, mimo że nie posiadają oznaczeń żadnego renomowanego producenta pokroju YKK, sprawiają wrażenie solidnych.
Zarówno główna komora plecaka, jak i boczne kieszonki, są umieszczone w plecach. Jedyną kieszenią z zewnętrznym dostępem jest ta umieszczona na szczycie. Warto jednak zauważyć, że system szelek skutecznie osłania ją przed niepożądanym dostępem
Elementami odpowiadającymi za bezpieczeństwo plecaka są:
– skorupowa konstrukcja wykonana z użyciem minimalnej liczby szwów z materiału odpornego na przecięcia
– kompletny brak kieszeni zewnętrznych
– dostęp do komory głównej za pomocą ukrytego w plecach suwaka oraz
– dedykowana do kart płatniczych kieszeń z blokadą RFID.
Wypróbowałem działanie wszystkich z nich, oczywiście w miarę moich możliwości – przyznam, że nigdy nie specjalizowałem się w kradzieży kieszonkowej. Dysponując jednak zaczerpniętą wiedzą o najpopularniejszych metodach kieszonkowców, jeśli chodzi o plecaki, postarałem się sprawdzić potencjalną skuteczność zabezpieczeń.
Podstawowe strategie kieszonkowców
Otwarcie suwaka w plecaku osoby idącej w gęstym tłumie przy odrobinie refleksu nie jest trudną rzeczą. Wyjęcie czegoś wartościowego z niego wymaga zapewne więcej umiejętności i doświadczenia, ale skupmy się na słabościach konstrukcji „popularnych plecaków”. Wyeksponowany zamek bez kołnierza, dodatkowo wyposażony w uchwyty przedłużające suwak, aby łatwiej było go nam otworzyć – aż prosi się o rozpięcie. Drobny uchwyt suwaka połączony z kołnierzem okrywającym będzie tu zapewne wyzwaniem nieco większym, lecz nadal pozostającym w zasięgu możliwości specjalisty. Jak temu zatem zaradzić?
Jak możemy łatwo zauważyć, zamki w Securipaku są od zewnątrz kompletnie niewidoczne. Uniemożliwia to zarówno otwarcie plecaka w “standardowy” sposób, jak i przy użyciu narzędzi do rozchylenia suwaka
Popularnie spotykamy dwa rozwiązania. Pierwszym jest zastosowany w Securipaku zamek ukryty w plecach – praktycznie uniemożliwia on dostęp niepowołanych osób do komory głównej w momencie noszenia plecaka. Drugi to natomiast mechaniczna blokada suwaków w zintegrowanej z plecakiem “kłódce”. W niektórych przypadkach jest to po prostu karabińczyk utrudniający szybkie i niezauważone rozpięcie, w innych pełna kodowa kłódka, wyposażona często w TSA. Jest to system uniwersalnego klucza, posiadanego przez na przykład obsługę lotniska, co pozwala na kontrolę zawartości bagażu. Rozwiązanie typu drugiego ma oczywistą wadę – utrudnia dostęp do plecaka nie tylko kieszonkowcom, ale również nam. O szybkim wyjęciu lub włożeniu czegokolwiek z głównej komory możemy zatem zapomnieć. Ponadto w wypadku niskiej jakości zamka suwak może pozostać zabezpieczony, natomiast przy użyciu cienkiego narzędzia nadal będzie można rozchylić zęby.
Zamek ukryty w plecach wydaje się tutaj być zdecydowanie lepszą opcja. Po zdjęciu z pleców gwarantuje nam równie szybki dostęp co każdy zwykły plecak. Po założeniu natomiast radykalnie ogranicza szansę potencjalnej kradzieży. Osobiście miałem pewne obawy co do ergonomii tego rozwiązania z jednej przyczyny. Robiąc szybkie zakupy, nie zdejmuję plecaka, aby spakować napój czy batona, lecz zrzucam jedną z szelek i przekręcam go sobie w kierunku klatki piersiowej – jest to szybsze i wygodniejsze. W przypadku Securipaka bywało to zazwyczaj nieco trudniejsze niż przy Sparrowie, natomiast zważając na specyfikę modelu, jest to całkowicie dopuszczalne. Przyjemnym dodatkiem są boczne kieszenie na drobiazgi. Podobnie jak główna komora, są osłonięte przed dostępem, natomiast w przypadku przekręcenia plecaka we wspomniany sposób zapewniają całkiem sprawny dostęp do portfela czy telefonu.
Dostęp do zamka w Sparrowie dla porównania jest zdecydowanie łatwiejszy. Muszę jednak przyznać, że w kwestii bezpieczeństwa Wisport także przedstawia całkiem niezły poziom. Zarówno kołnierz zamka, jak i troki, kiedy są zapięte, mogą skutecznie utrudnić otwarcie
Czy jest nam potrzebna blokada RFID?
Jak wcześniej wspominałem, jednym z systemów bezpieczeństwa jest struktura zwana blokadą RFID. Jest to materiał funkcjonujący jak blokada dla przepływu fal radiowych, z których korzystają między innymi nasze karty płatnicze. Dzięki zastosowaniu tego typu materiału w kieszeni lub portfelu uniemożliwiamy potencjalną kradzież naszych danych lub wykonanie nieautoryzowanej płatności zbliżeniowej. Według jednych tego typu przestępczość jest niszowa, inni obawiają się możliwości kradzieży tożsamości. Nie jestem kompetentny, żeby to rozstrzygać, ale postaram się sprawdzić prostą metodą na ile tego typu kradzież jest możliwa.
Do tego celu wykorzystałem terminal oraz kartę z możliwością płatności zbliżeniowej. Umieściłem środki płatnicze kolejno w zewnętrznej kieszeni Sparrowa wykonanego z Cordury 500, w niezabezpieczonej kieszeni Securipaka oraz w tej wyposażonej w oznaczenie RFID Stop. Jak się okazało, kieszeń z wkładką blokującą RFID jedyna powstrzymała realizację transakcji zbliżeniowej. Nie mam danych, aby ocenić, na ile tego typu kradzieże są popularne. Nie wiem też jaki procent osób nosi swój portfel w plecaku. Trzeba jednak przyznać, że system działa i faktycznie jest w stanie uchronić nas zarówno przed niechcianą mikrotransakcją, jak i skanowaniem karty, które w efekcie podobno pozwala na kradzież “tożsamości”.
Kieszeń z blokadą transmisji radiowej, tu oznaczoną jako RFID Shield, może okazać się przydatna, jeśli przenosimy w plecaku portfel. Ciekawi mnie jednak, dlaczego tylko jedna z dwóch małych kieszonek została zabezpieczona w ten sposób. Czyżby technologia tego zabezpieczenia faktycznie była tak droga, aby nie opłacało się jej nadużywać?
"Cut test"
Kolejnym potencjalnym zagrożeniem dla naszej cennej własności może być atak polegający na rozcięciu dna plecaka, a następnie kradzieży zawartości, która wypadnie na ziemię. Aby przeciwstawić się temu, większość plecaków antykradzieżowych wykonana jest z tkanin uniemożliwiających przecięcie. Kolejny test wykonałem zatem przy pomocy noża codziennego użytku. Jako że nie planuję pozbywać się szybko mojego Sparrowa, w jego roli wystąpiła Cordura 500. Jej zakupu dokonałem u producenta plecaka, zatem zakładam, że jest to ten sam materiał co w każdym Wisporcie. Securipak z racji, że ma być rzekomo niemożliwy do przecięcia, wystąpił w teście osobiście.
Efekt pozytywnie mnie zaskoczył, i to w przypadku obu materiałów. Cordura z niezłym efektem poradziła sobie z cięciem – oczywiście poddała się, natomiast potrzebowała do tego odpowiedniego kąta i nacisku. W nienapełnionym, lekkim plecaku zapewne byłoby to jeszcze trudniejsze, natomiast myślę, że nóż pokroju Spyderco Matriarcha poradziłby sobie z nią bez problemu. Securipak stawił opór nożowi doskonale. Nie wiem, czy jest to właściwość polimeru PET, czy specyficznego splotu poszycia plecaka, lecz ostrze ślizgało się po pełniącej estetyczną rolę warstwie zewnętrznej materiału, uniemożliwiając jego nacięcie. Po napięciu materiału udało mi się go przeciąć, natomiast pod spodem ukazała się żółta tkanina, odpowiadająca zapewne za faktyczne właściwości konstrukcji. Już na pierwszy rzut oka przypomina Kevlar stosowany w rękawicach antyprzecięciowych i faktycznie rozcięcie jej, zwłaszcza w dynamicznej sytuacji, wydaje się nieprawdopodobne.
Kieszenie na plecak i tablet mogą okazać się przydatne nie tylko do organizacji zawartości, ale również stanowić ważny element zabezpieczający. W zwyczajnym plecaku podatnym na przecięcie pozwoli to ochronić najcenniejsze urządzenia przed wypadnięciem przy próbie kradzieży
Nawet jeśli jakimś cudem przecięcie dna plecaka by się powiodło, wbudowany organizer jest dodatkowym zabezpieczeniem zawartości. Osobiście uważam, że w przypadku omawianego modelu został on wykonany wzorcowo. Przedziały na laptopa i tablet są zabezpieczone elastyczną taśmą uniemożliwiają wypadnięcie sprzętu przez dno. Ponadto mimo dosyć złożonej konstrukcji organizery na obu stronach plecaka niemal zupełnie nie wpływają na jego pakowność. Oczywiście po wypełnieniu zapewne zabiorą nieco miejsca z 17 litrów komory, jednakże muszę przyznać, że są naprawdę dobrze przemyślane, a gdy pozostają puste, dobrze składają się z wewnętrzną powierzchnią.
Zniechęćmy potencjalnego złodzieja
Dodatkowym zabezpieczeniem, o którym wcześniej nie wspominałem, a które wydaje mi się w przypadku takich konstrukcji niezwykle istotne, jest efekt psychologiczny. Skuteczni kieszonkowcy zapewne poza odpowiednimi zdolnościami manualnymi, posiadają również umiejętność wytypowania odpowiedniej ofiary kradzieży oraz potrafią ocenić ryzyko takiego ataku. Po Securipaku, jak i wielu modelach z tej gałęzi widać, że nie są zwyczajnymi konstrukcjami. Potencjalny złodziej prawdopodobnie rozpozna zatem z czym ma do czynienia i zdecyduje się na obranie innego obiektu zainteresowania. Samo korzystanie z takich rozwiązań świadczy bowiem, że mamy świadomość istnienia ewentualnego zagrożenia, co czyni z nas mało atrakcyjny cel.
Dla poszerzenia perspektywy wspomnijmy jakie rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa są stosowane w innych modelach antykradzieżowych oraz czego w Securipaku brakuje. Jak już wcześniej wspominałem, możemy napotkać plecaki z ograniczającymi ruch suwaka kłódkami czy karabińczykami. Osobiście uważam, że byłoby to uciążliwe w codziennym użytkowaniu. Niektóre plecaki typu bezpiecznego wyposażone są w dodatkowe smycze umożliwiające przypięcie ich do nogi od ławki w parku lub stolika na lotnisku. Przyznam, że mogłoby to być cenne udogodnienie, mimo że w wielu przypadkach wystarczyłoby zapewne przełożyć nogę (własną lub na przykład od krzesła) przez jedną z szelek. Systemy elektronicznego namierzania lub widoczne na portalach crowdfundingowych alarmy prawdopodobnie zwiększyłyby koszt plecaka do tego stopnia, że bardziej obawialibyśmy się o niego niż o zawartość.
Dobrze zaprojektowany organizer jest zawsze cennym dodatkiem w plecaku. Osobiście uważam, że ten w Securipaku jest bardzo dobrze skrojony pod potrzeby codziennego użytkowania
Czy to wszystko przyda mi się na co dzień?
To, czego w rzeczywistości brakuje plecakowi, to dobry system nośny, który w tym wypadku został potraktowany po macoszemu. Rozumiem, że jest to plecak miejski, w założeniu mający przenosić niskie obciążenia. Niestety jednak bardzo podstawowe szelki ze Sparrowa 16 zdecydowanie wyprzedzają te zastosowane w Securipaku. Główną ideą modeli antykradzieżowych jest oczywiście bezpieczeństwo, jednakże przy konstrukcji takiej jak plecak nie można zapominać o jej głównym celu – przenoszeniu zawartości. Spotykanym niekiedy rozwiązaniem są również rdzenie z linek stalowych wpuszczone w szelki, mające ochronić nas przed nagłym przecięciem paska (szelki) i wyrwaniem plecaka.
Czy ich brak jest dla użytkownika potencjalnie dużym problemem? W przypadku toreb na laptopa przewieszanych przez ramię brak takiego zabezpieczenia wydawałby się zaniedbaniem. Tutaj jednak nie stanowi moim zdaniem dużego uszczerbku na bezpieczeństwie.
Rozwiązaniem, które często możemy spotkać w plecakach antykradzieżowych, jest zewnętrzny port USB podłączany do powerbanka. Nie wiem, czy ma to znaczenie dla bezpieczeństwa, natomiast jest pomocne w codziennym funkcjonowaniu. W tym akurat modelu taki port został umieszczony w mało ergonomicznym miejscu, natomiast najczęściej spotykane wyjścia w dolnych partiach plecaka pozwalają na wygodne ładowanie telefonu podczas korzystania
Na koniec możemy zastanowić się komu i w jakich sytuacjach plecak antykradzieżowy faktycznie może się przydać. Przede wszystkim każdemu, kto najzwyczajniej czuje się zagrożony kradzieżą. Plecak nie tylko nas przed nią zabezpieczy, ale jednocześnie może wpłynąć na komfort psychiczny. Sam łapię się na niedopinaniu kieszeni oraz późniejszym impulsywnym sprawdzaniu, czy aby na pewno niczego nie zgubiłem. W takich wypadkach pomoże większa skrupulatność lub właśnie plecak tego typu. Przede wszystkim jednak – i myślę, że w tym celu został stworzony – sprawdzi się on w środowiskach o dużym natężeniu kieszonkowców. Niezależnie czy mieszkamy w dużym mieście i korzystamy z zatłoczonej komunikacji miejskiej, czy podróżujemy w miejsca o typowo turystycznej charakterystyce. Ponadto plecak może być całkiem użyteczny w przypadku transportu dodatkowej broni krótkiej czy amunicji. Co prawda 300 sztuk “dziewiątki” może już być mocno odczuwalne poprzez zazwyczaj proste układy nośne plecaków tego typu. Ja natomiast zostaję przy moim Wisporcie – troki pozwalające przenosić większe gabaryty przy otwartym plecaku są nie do przecenienia.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.