Książkę podzielono na cztery części, z których najobszerniejszą poświęcono kopalniom. Najmniej dowiemy się natomiast o o jaskiniach. Oprócz tego między poszczególnymi rozdziałami umieszczono przerywniki – ciekawostki albo przemyślenia autora. Całość doprawiona jest pięknymi zdjęciami, często na całą stronę i tu, aby lepiej się nimi cieszyć, szczególnie gdy się jest fotograficznym laikiem jak ja, warto przeczytać wspomnienia autora z końca książki, w którym opisuje dlaczego zajął się tym projektem i w jaki sposób ta książka powstała.
Zabierając się za „Polskę pod ziemią” ważne jest, żeby zdawać sobie sprawę, że nie jest to ani przewodnik, ani album. To zbiór inspiracji. Fotografie i krótki opis, w którym sporo jest ciekawostek, zachęcają Czytelnika do odkrycia danego miejsca. Po informacje praktyczne warto jednak sięgnąć dodatkowo po inne źródła. Trochę rozczarowuje mnie, że pojawia się tu bardzo dobrze znana Wieliczka. Moją uwagę najbardziej przyciągały miejsca nowe np.: otwarta w 2018 r. trasa turystyczna Time Gates – Bramy Czasu w Jeleniej Górze, czy otwarte w tym samym roku Podziemia Zamku Książ.
W książce opisane jest 35 wybranych przez autora miejsc, które zaznaczono na przedniej rozkładówce, dzięki czemu łatwo można zaplanować zwiedzanie kilku z nich. Jak się można domyślić głównie są to rejony Górnego i Dolnego Śląska (duża ilość kopalni, które stanowią połowę treści książki – 17 pozycji). Bardzo miłym dodatkiem jest mapa na tylnej rozkładówce, zawierająca wykaz 104 tras turystycznych tras podziemnych w Polsce. W publikacji są także informacje o dostępności, lokalizacji i adresy stron internetowych.
Opisy zachowują jeden, spójny schemat, co mnie osobiście się podoba. Informację o danym obiekcie lub miejscu otwiera krótka wzmianka historyczna, a także kiedy dana trasa została udostępniona. Często pojawiają się też dane, jakie nakłady pracy musiały zostać poniesione. W ramkach umieszczono legendy o danym miejscu, ciekawostki i co można zobaczyć na powierzchni w pobliżu, np.: przy Projekcie Arado w Kamiennej Górze autor proponuje zespół domów tkaczy w Chełmsku Śląskim. Na końcu każdej pozycji znajdują się informacje o trasie: przystosowanie dla niepełnosprawnych, długość, czas zwiedzania, dostępność i stopień trudności oraz, co bardzo doceniam, temperatura, gdzie znajduje się wejście i jaka jest ilość schodów. Wystarczy dodać ciekawe miejsca w okolicy i już można zaplanować weekendową wyprawę w dany obszar.
Podsumowując, ta książka to wspaniałe źródło inspiracji. Podziemia, szczególnie te wojskowe, często mają fascynującą historię i przybliżają nam dany region. Dodatkowo niewiele jest miejsc, gdzie z tak bliska można przyjrzeć się geologii. Przy tych monumentach nasza znana historia to raptem ułamek czasu. Podziemia to świetna alternatywa na niepogodę oraz jedna z niewielu możliwości „oderwania się od sieci”. Osobiście, podoba mi się pomysł autora do ustanawiania własnych personalnych rekordów – ja mogę opowiedzieć o najgłębszym koncercie, na jakim byłam – zespołu „Żywiołak” na poziomie 320 w kopalni Guido. Do tej pory o tym tak nie myślałam. Polecam tą pozycję na każdą półkę książkową. Na przewodnik wrzucany do plecaka jest zbyt obszerna i ciężka. Szkoda też ładnego wydania, które łatwo uszkodzić.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.