Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, tegoroczny powakacyjny kalendarz premier smartwatchy jest naprawdę intensywny. Garmin zaserwował nam wiele nowości, a my na naszych łamach pisaliśmy między innymi o premierze Garmin Fenix 8 Pro i Venu 4 oraz Suunto Vertical 2. Teraz czas na propozycję od Coros, która celuje w nieco inny segment cenowy.
Coros Apex 4 – Design, budowa i oczywiście bateria
Coros Apex 4 dostępny jest w dwóch rozmiarach: 46 mm oraz 42 mm, co pozwala dopasować zegarek do różnych nadgarstków. Konstrukcja urządzenia łączy w sobie kilka materiałów premium – obudowa wykonana jest z wzmocnionego włóknem polimeru, który zapewnia lekkość przy jednoczesnej wytrzymałości. Wersja 46 mm waży zaledwie 51 gramów z paskiem nylonowym, podczas gdy mniejszy model to tylko 44 gramy.
Ramka nowego zegarka wykonana dość już tradycyjnie z tytanu klasy 5, która otacza wyświetlacz chroniony szafirowym szkłem. Korpus smartwatcha jest wykonany z polimeru. Apex 4 spełnia normę wodoodporności 5 ATM, co oznacza, że sprawdzi się podczas pływania oraz w trudnych warunkach pogodowych.
Wyświetlacz to trzecia generacja technologii Memory-In-Pixel (MIP), która charakteryzuje się doskonałą czytelnością w pełnym słońcu. Mniejszy model otrzymał ekran 1,2 cala o rozdzielczości 240×240 pikseli, większy zaś ma wyświetlacz 1,3 cala z rozdzielczością 260×260 pikseli. Ekran pozostaje zawsze włączony, co ułatwia szybkie sprawdzanie danych podczas aktywności.
Coros Apex 4 ma także naprawdę solidną baterię, która plasuje go wśród „topowych” pod tym względem zegarków. W trybie codziennego użytkowania większy model działa do 24 dni, podczas gdy wersja 42 mm oferuje do 15 dni pracy. W trybie GPS z aktywnym śledzeniem aktywności wersja 46 mm zapewnia 65 godzin pracy, a model 42 mm – 41 godzin. To wystarczająca wydajność na ultramaratony czy wielodniowe trekkingi górskie. Pełne naładowanie baterii zajmuje mniej niż dwie godziny.
Funkcje i wydajność
Apex 4 wyposażono w zaawansowany system GPS o dwóch częstotliwościach, który zapewnia precyzyjne śledzenie lokalizacji nawet w trudnych warunkach, takich jak gęsty las czy wąskie doliny górskie. Zegarek obsługuje wszystkie popularne systemy satelitarne (GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS), a ulepszone algorytmy pionowe GPS oraz dwuzakresowy barometr pozwalają na dokładne określanie wysokości podczas wspinaczki.
Zegarek posiada wbudowane globalne mapy topograficzne i krajobrazowe z nazwami ulic, szlaków oraz punktami orientacyjnymi. Producent zapewnia, że nowy procesor sprawia, że nawigacja działa o wiele szybciej niż w poprzednich modelach Coros. Wbudowano też funkcje informowania o zakrętach i reaktywny alert o zejściu z trasy
Apex 4 oferuje dedykowane tryby dla sportów górskich, w tym cztery tryby wspinaczki oraz specjalny tryb dla skituringu. Zegarek posiada wszystkie niezbędne we flagowcach sensory i monitoruje odpowienio szeroki zakres parametrów zdrowotnych: zmienność tętna (HRV), nasycenie krwi tlenem (SpO2), jakość snu oraz poziom stresu. System EvoLab Metrics analizuje wydolność, obciążenie treningowe i pomaga planować regenerację.
Nowością jest wbudowany mikrofon i głośnik, które umożliwiają prowadzenie rozmów bez użycia rąk oraz nagrywanie głosowych notatek podczas aktywności. Zegarek dysponuje 32 GB pamięci wewnętrznej, na którą można wgrać muzykę do odtwarzania offline.
Kilka słów na koniec
Coros to solidna marka ciesząca się zaufaniem tysięcy ludzi na całym świecie i nowy zegarek powinien spełnić pokładane w nim nadzieje. Sam Coros Apex 4 na papierze prezentuje się naprawdę dobrze jak na swoją półkę cenową (będzie kosztował prawdopodobnie około 2000 złotych) i powinien być znacznie lepszym wyborem od Apple czy Samsunga, zwłaszcza jeżeli nie zależy nam na AMOLEDowych wodotryskach. Oczywiście, jak zawsze w przypadku smartwatchy to dopiero dłuższy kontakt z zegarkiem odpowie na pytanie, czy papierowa teoria przystaje to praktycznego komfortu korzystania z tego urządzenia.
Grafika: strona producenta
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.