W sercu Gór Izerskich, w miejscu dawnej osady hutniczej Carlsthal, rozgrywa się dramat, który poruszył całą społeczność górską. Stacja Turystyczna „Orle”, od ponad 30 lat prowadzona przez Stanisława Kornafela, stoi w obliczu fundamentalnej zmiany. Nadleśnictwo Szklarska Poręba, właściciel terenu, ogłosiło przetarg na nową dzierżawę obiektu, co wywołało falę sprzeciwu i obaw o przyszłość tego kultowego miejsca.

Argumenty za zmianą: Konieczność i Procedury

Oficjalne stanowisko Nadleśnictwa jest jednoznaczne: stacja wymaga natychmiastowej i gruntownej modernizacji. Nadleśniczy Jakub Tomza stwierdził dosadnie, że w obiekcie „trzeba zrobić wszystko, od dachu po piwnice”. Lista niezbędnych inwestycji jest długa i kosztowna. Obejmuje budowę nowej, biologicznej oczyszczalni ścieków, kompleksową przebudowę sieci wodno-kanalizacyjnej i instalacji elektrycznej, wymianę dachu, pełną termomodernizację budynku oraz przystosowanie go do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Właściciel argumentuje, że aby sprostać tym wyzwaniom, potrzebny jest operator z odpowiednim kapitałem. Przetarg, z ceną wywoławczą ustaloną na 12 000 zł netto miesięcznie i terminem składania ofert do 27 lipca, ma w transparentny sposób wyłonić dzierżawcę zdolnego do poniesienia tych nakładów. Nadleśnictwo podkreśla, że decyzja została poprzedzona ponad trzyletnim okresem, w którym dotychczasowy gospodarz prowadził stację na zasadzie „bezumownego korzystania”, co generowało dla niego opłaty w wysokości 4,5 tysiąca złotych tygodniowo (dane z kwietnia 2024).

Głos społeczności w obronie dziedzictwa Stacji Orle

Decyzja o przetargu spotkała się z natychmiastową i gwałtowną reakcją miłośników Stacji Orle. W internecie ruszyła petycja, w której obrońcy stacji domagają się wstrzymania procedury i powrotu do negocjacji. Główny zarzut dotyczy faktu, że jedynym kryterium wyboru nowego dzierżawcy jest cena. Zdaniem sygnatariuszy petycji, takie podejście całkowicie ignoruje niematerialną wartość miejsca, budowaną przez dekady przez Stanisława Kornafela.

W opinii publicznej dominuje przekonanie, że „komercja zabije to miejsce”. Internauci i turyści podkreślają, że Stacja Orle to nie tylko budynki, ale przede wszystkim unikalna atmosfera i centrum życia kulturalnego regionu. To tutaj odbywają się tak znane wydarzenia jak Narciarski Bieg Retro, koncerty bluesowe czy spotkania miłośników gór. Istnieje realna obawa, że nowy dzierżawca, obciążony wysokim czynszem i kosztami modernizacji, skupi się wyłącznie na maksymalizacji zysku, niszcząc społeczny i kulturowy kapitał stacji. W petycji zawarto również informację, że dotychczasowy gospodarz, mimo „intensywnych zabiegów i rozmów”, nie mógł uzyskać od Lasów Państwowych zgody na realizację niezbędnych inwestycji, co stawia argumentację Nadleśnictwa w nowym świetle.

Spór o Stację Orle jest więc zderzeniem dwóch porządków: pragmatycznego, opartego na prawie i finansach, z emocjonalnym, odwołującym się do historii, tradycji i wspólnoty. Wynik tej konfrontacji z pewnością stanie się precedensem dla przyszłości innych historycznych obiektów w polskich górach.

Grafika: Pixabay, Krzysztof Dzwonek