Streamlight to firma specjalizująca się w projektowaniu i produkcji oświetlenia osobistego, takiego jak latarki, czołówki czy lampy. Choć ich oferta jest skierowana głównie do służb mundurowych i ratowników, a tworzony sprzęt słynie z trwałości i bezpieczeństwa (co potwierdzają rygorystyczne normy ANSI), producent postanowił wejść na rynek Every Day Carry. Firma rozszerza swoją ofertę o modele przygotowane z myślą o wymagającym użytkowniku, który na równi z wydajnością ceni elegancję i styl. Do takich właśnie odbiorców skierowane są opisywane dziś Streamlight Wedge i Wedge XT. Czy warto się nimi zainteresować?

Po co latarka w zestawie EDC?
Every Day Carry (EDC) to filozofia, która w dużym uproszczeniu zakłada, że warto być przygotowanym na nieoczekiwane sytuacje. Zestaw noszonych przy sobie przedmiotów ma nam pomóc przetrwać mniejszą lub większą „apokalipsę”. Nie chodzi tu oczywiście o atak zombie, ale o radzenie sobie z tak prozaicznymi problemami, jak urwany guzik czy odnalezienie zapodzianych w czeluściach kanapy kluczy.
W codziennym życiu własne źródło światła okazuje się olbrzymim udogodnieniem. Przydaje się nie tylko do oświetlenia drogi do domu. To fantastyczna pomoc, gdy trzeba zajrzeć pod maskę samochodu, poszukać czegoś pod meblami czy przyświecić komuś podczas przeglądania zawartości torby. Dlatego właśnie latarka jest jednym z fundamentalnych elementów dobrego zestawu EDC. Oczywiście, można skorzystać z tej w telefonie, ale dedykowane urządzenie w dziewięciu na dziesięć przypadków okaże się znacznie poręczniejsze. Latarka do EDC nie musi być potworem o mocy 2000 lumenów i wielogodzinnym czasie pracy. Powinna być jednak lekka, poręczna i oferować przyzwoitą moc świecenia.

Co kryje Streamlight Wedge?
Latarki z serii Wedge wyróżnia nietypowy, spłaszczony kształt, dzięki któremu doskonale leżą w dłoni. Zamiast klasycznego, okrągłego przekroju, projektanci zbudowali je na bazie podłużnego prostopadłościanu o zaokrąglonych krawędziach. Dodatkowe żebrowanie w przedniej i tylnej części poprawia chwyt. Latarkę wyposażono także w jednostronny klips, pozwalający na wygodne i dyskretne noszenie jej w kieszeni w stylu „deep carry”.
Jeśli chodzi o wymiary, latarka Streamlight Wedge ma 138,7 mm długości i waży 93,5 grama. Dostępna jest w siedmiu kolorach: czarnym, czerwonym, niebieskim, fioletowym, pomarańczowym, limetkowo-zielonym oraz coyote.
Korpus latarki wykonano z anodyzowanego stopu aluminium, co czyni ją odporną na korozję. Diodę LED, której teoretyczną żywotność określono na 50 tysięcy godzin, chroni soczewka z poliwęglanu. Całość jest doskonale spasowana i spełnia normę IPX7, co oznacza, że Wedge wytrzyma zanurzenie na głębokość 1 metra przez 30 minut oraz upadek z podobnej wysokości.
Urządzenie działa w dwóch trybach: stałym (300 lumenów) i chwilowym THRO (Temporarily Heightened Regulated Output), który oferuje aż 1000 lumenów. Latarkę uruchamiamy za pomocą wygodnego, obsługiwanego kciukiem przełącznika. Przesunięcie go do połowy aktywuje tryb standardowy, a do końca – tryb THRO. Co ważne, aby utrzymać maksymalną moc, musimy przytrzymywać przełącznik w tej pozycji. Wedge ma wbudowany akumulator litowo-polimerowy o pojemności 1500 mAh, ładowany przez wodoodporny port USB-C.
Tryb | Moc świetlna | Czas świecenia | Zasięg | Światłość |
---|---|---|---|---|
THRO | 1000 lumenów | 35 sekund (chwilowy) | 110 m | 3000 kandeli |
Zwykły | 300 lumenów | 3 h | 69 m | 1200 kandeli |

Czym jest Streamlight Wedge XT?
Streamlight Wedge XT to mniejszy i nowszy brat modelu Wedge. Ma ten sam charakterystyczny kształt i skonstruowano go z identycznych materiałów, jest jednak znacznie krótszy (108 mm) i lżejszy (74 g). Spełnia te same normy wytrzymałości i, podobnie jak większy krewniak, posiada klips „deep carry”. Dostępny jest w kolorach czarnym, FDE (coyote) i odcieniu aluminium. Wersja XT ma mniejszy akumulator (950 mAh) i oferuje dwa stałe tryby świecenia: 500 lumenów (wysoki) i 50 lumenów (niski). W tym oszczędniejszym może jednak działać znacznie dłużej.
Tryb | Moc świetlna | Czas świecenia | Zasięg | Światłość |
---|---|---|---|---|
Wysoki | 500 lumenów | 2 h | 87 m | 1900 kandeli |
Niski | 50 lumenów | 11 h | 28 m | 200 kandeli |
To, co odróżnia Wedge XT od większego modelu, to także sposób obsługi. Włącznik znajduje się z tyłu. Domyślnie pojedyncze wciśnięcie uruchamia tryb wysoki, a podwójne – niski. Jednak dzięki systemowi TEN-TAP®, dziesięciokrotne, szybkie naciśnięcie włącznika pozwala zamienić tę kolejność. W Wedge XT znajdziemy także drugi flagowy system Streamlight, czyli FIVE-TAP®. Umożliwia on, po pięciokrotnym naciśnięciu, zablokowanie latarki, by przypadkowo nie włączyła się w kieszeni lub plecaku.

Jak Wedge i Wedge XT sprawdzają się w codziennym użytkowaniu?
Gdy pierwszy raz wziąłem obie latarki do ręki, wydały mi się… dziwne. Nietypowy kształt, skromna liczba funkcji, umiarkowana moc i ta konieczność przytrzymywania włącznika w trybie turbo w modelu Wedge sprawiły, że podchodziłem do nich z rezerwą. Po kilku tygodniach regularnego użytkowania moje zdanie zmieniło się diametralnie.
Latarki Wedge i Wedge XT są przede wszystkim niezwykle ergonomiczne. Leciutkie, poręczne, fantastycznie leżą w dłoni. Korzysta się z nich komfortowo, zarówno gdy trzeba nocą przemknąć do łazienki, nie budząc domowników, jak i podczas powrotu przez ciemny park czy w momencie, gdy na korytarzu w piwnicy znów spaliła się żarówka.
Dzięki klipsowi „deep carry” bardzo wygodnie nosi się je w kieszeni. Na co dzień praktycznie o nich zapominałem – do chwili, gdy były potrzebne. Przez kilka tygodni nosiłem je na zmianę i muszę przyznać, że znacznie dyskretniejszy w kieszeni był mniejszy model XT. Obie można też wygodnie wpiąć do wewnętrznej kieszonki aktówki. „Prostopadłościenny” kształt, żebrowanie i lekko chropowata powierzchnia sprawiają, że latarki pewnie leżą w dłoni i nie ślizgają się, nawet gdy mamy wilgotne ręce.

Wbudowane akumulatory działają nawet dłużej, niż deklaruje producent. Podczas testów obie latarki przekroczyły deklarowany czas pracy na niższym trybie – Wedge o kilkadziesiąt minut, a Wedge XT o ponad godzinę. Nawet podczas dłuższego świecenia nie zauważyłem nadmiernego nagrzewania się obudowy (choć kilkukrotne włączenie trybu THRO w modelu Wedge potrafi go odczuwalnie rozgrzać). Niektórzy mogą narzekać na brak wymiennych ogniw, ale wbudowany port USB-C działa sprawnie i dla większości użytkowników będzie to w pełni wystarczające rozwiązanie.
No właśnie… Konieczność wymuszenia wyższej mocy świecenia w modelu Wedge jest dla mnie jego największą wadą. O ile cała reszta jest przemyślana i ergonomiczna, o tyle przymusowe trzymanie przełącznika bywa uciążliwe i ogranicza wygodę. Tylny włącznik w Wedge XT i system podwójnego kliknięcia do zmiany trybów są o niebo przyjemniejsze w obsłudze. System TEN-TAP® działa dobrze i choć nie będziemy z niego korzystać na co dzień, pozwala raz a dobrze dopasować logikę działania do własnych preferencji. Z kolei FIVE-TAP® użyłem tylko w celach testowych – latarka ani razu nie włączyła mi się przypadkowo w kieszeni.
Jeśli miałbym na coś jeszcze ponarzekać, byłby to brak dwustronnego klipsa, który pozwoliłby przypiąć latarkę na przykład do daszka czapki. W modelu Wedge przydałby się też trzeci, słabszy tryb świecenia, który wydłużyłby czas pracy i dał idealną „ilość światła” do najprostszych, codziennych zadań.

Kilka słów podsumowania
Streamlight Wedge i Wedge XT to świetne urządzenia, które doskonale sprawdzą się jako część miejskiego zestawu EDC. Są lekkie, wygodne w przenoszeniu i ładowaniu. Nie są to demony mocy, a część użytkowników może irytować brak wymiennych akumulatorów, ale dla znakomitej większości okażą się w pełni wystarczające. Ich największą zaletą jest połączenie niezawodności znanej ze sprzętu dla profesjonalistów z dyskretną stylistyką, która nie rzuca się w oczy w miejskim otoczeniu. Ostatecznie, jeśli szukasz maksymalnej wygody i uniwersalności, Wedge XT będzie bezkonkurencyjny, podczas gdy większy Wedge może przypaść do gustu osobom potrzebującym chwilowo większej mocy.
W bezpośrednim starciu zdecydowanie wygrywa Wedge XT. Mimo że świeci słabiej od swojego większego brata, to pod każdym innym względem go przewyższa. Jest mniejszy, poręczniejszy, wygodniejszy w obsłudze, świeci znacznie dłużej i ma bardzo praktyczny, niskolumenowy tryb. To właśnie ta latarka na stałe dołączyła do mojego zestawu EDC.
Dziękujemy firmie Mactronic – dystrybutorowi marki Streamlight – za przekazanie latarek do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Zajrzyj również do innych naszych materiałów poświęconych latarkom:
- Fenix HL16. Latarka (nie)taktyczna
- Premiera latarki Fenix PD45R ACE
- Czy Fenix C7 to dobra latarka ręczna?
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.