Latarka taktyczna Fenix TK22R... czyli właściwie co?
Taktyczny – czyli jaki?
Termin taktyczny na dobre rozpowszechnił się w środowisku okołomilitarnym i outdoorowym na stałe. Co właściwie oznacza? Wywodzi się bezpośrednio z taktyki, która wedle Słownika Języka Polskiego PWN oznacza «sposób postępowania mający doprowadzić do osiągnięcia celu». A więc taktyczne jest to, co pomaga nam w realizacji zadania. Można się rozwodzić, że taktyczna jest także np. łyżka, bo ułatwia nam jeść, ale mniejsza z tym. W branży przymiotnik ten wskazuje nam, że dany produkt przeznaczony jest dla służb mundurowych, wojska, ratowników medycznych i tak dalej.
Latarka taktyczna
Taktyczna może być odzież, obuwie czy narzędzia – takie np. jak latarki. Jak wygląda latarka taktyczna? Cóż, wśród docelowych odbiorców znajdą się ci potrzebujący małej latarki do skrytego przenoszenia oraz tacy, których charakter wykonywanych obowiązków wskazuje raczej na większe urządzenia o bardziej imponującej mocy. Do tej drugiej kategorii należy właśnie Fenix TK22R, będąca tematem tego artykułu.
TK22R to większa latarka ręczna z klasycznie umieszczonym reflektorem – to jest osiowo z tubusem (bo istnieją także latarki kątowe, gwoli ścisłości). Jej gabaryty są zdecydowanie bardziej odczuwalne niż przypadku typowych latareczek do codziennego przenoszenia. Jest to konsekwencja osiągnięcia zdecydowanej większej mocy, której siłę daje gruby akumulator litowo-jonowy 21700. Jej miejsce to raczej pas służbowy czy kamizelka aniżeli nerka lub kieszeń spodni.
Założenia testu
Zastanawiałem się, jak zabrać się do recenzji latarki. To, że świeci, to raczej każdy się domyśli. Zastanowić należało się jednak, jak powinna świecić w warunkach, do których została zaprojektowana. Jakie tryby powinna posiadać? Jaką mocą powinny się cechować? Jak je zmieniać? Jak długo powinien wytrzymać akumulator? Uznałem te aspekty za najistotniejsze. Podczas użytkowania starałem się wyobrazić sobie warunki, w jakich przyszłoby mi użytkować takiej latarki podczas służby. Czy TK22R poradziłaby sobie w nich?
Dane techniczne
Maksymalna moc | 3 200 lumenów |
Zasięg maksymalny | 480 metrów |
Dioda | SST70 LED |
Barwa światła | 6 500K |
Masa (z akumulatorem) | 218 g |
Zasilanie | Akumulator Li-Ion 21 700 |
Długość całkowita | 158 mm |
Szerokość (głowica) | 40 mm |
Szerokość (tubus) | 25 mm |
Jak to świeci?
Moc i tryby
Uznałem, że przedstawienie jej możliwości powinno znaleźć się na samym początku recenzji. W końcu w latarce najważniejsze jest to, jak świeci, a nie jej obudowa, ergonomia, kolor czy akcesoria. Przynajmniej ja tak uważam.
A więc – latarka oferuje nam łącznie 5 trybów w 2 grupach o następujących cechach:
W pięknej tabeli prezentowane są wszelakie parametry: lumeny, kandele, zasięg, czas pracy. Nie jestem specjalistą od latarek (jak i spora część ich użytkowników) i wartości te niespecjalnie do mnie przemawiają – nie mam po prostu takiej wiedzy, żeby je do czegoś przyrównać. Czy są one słabe, a może wręcz przeciwnie – wyróżniają się na tle konkurencji? Dla mnie i tak nie mają one większego znaczenia – ważne jest to, co widzi moje oko po włączeniu latarki w danym trybie. Dlatego też przechodzę od razu do praktyki.
Kształt wiązki
To, co spodobało mi się w TK22R, to fakt, że łączy w sobie dwa style: spot oraz flood. W centrum rzucanego światła znajduje się mały obszar o najintensywniejszej mocy, który tworzy szperacz. Wokół niego, znacznie szerzej, emitowane jest słabsze światło, które skutecznie oświetla nam pole widzenia. Co to oznacza? Że latarka nadaję się zarazem do obserwacji oddalonych obiektów jak i orientowaniu się w najbliższym otoczeniu. Modele świecące punktowo są kiepskie do maszerowania, gdyż oświetlają po prostu niewielki obszar. Z kolei te oświetlające szeroki obszar kuleją, gdy chcemy zobaczyć coś w oddali. Tutaj mamy swoiste 2 w 1. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie – maszerując nocą przez polną drogę, możemy skupić się np. na oddalonym budynku, wciąż monitorując to, co będziemy mieli zaraz pod nogami.
Fenix TK22R w testach polowych
Wybraliśmy się z kumplem na małą wycieczkę, podczas której to przetestowaliśmy TK22R w pomieszczeniach, lesie oraz na otwartej przestrzeni.
W pomieszczaniach w zupełności wystarczał tryb Low, który bez problemu rozświetlał praktycznie całą powierzchnię piętra. Mocniejsze tryby potrafiły nawet lekko oślepić użytkownika.
Latarkę sprawdziliśmy następnie na leśnej drodze, gęsto otoczonej przez drzewa i krzewy. Na otwartej przestrzeni tryb Low już niedomagał – w tym momencie zabłysnął tryb Medium, który nie dość, że pozwalał na skuteczną obserwację na odległości kilkudziesięciu metrów, to przyjemnie oświetlał otoczenie słabszym światłem. Na zdjęciach poniżej tryby Low, Medium, High i Turbo.
Kolejnym miejscem sprawdzianu TK22R było otwarte pole. Wtedy też mieliśmy okazję w pełni wykorzystać potencjał trybów High i Turbo.
W tym samym miejscu oświetliliśmy także polną drogę.
Ostatnim miejscem, w jakim przyszło nam testować Fenixa, była tama na rzece Piława.
Czas pracy
W zestawie z latarką dołączany jest akumulator Fenixa o pojemności 5 000 mAh. Tego typu akumulatory stanowią dzisiaj podstawowe źródło energii dla wielu urządzeń, od latarek, przez hulajnogi po elektryczne rowery i motocykle (oczywiście w pakietach). W zależności od obietnic producenta, ich żywotność określa się na dobre kilkaset cykli ładowania. Sam posiadam kilka latarek zasilanych akumulatorami typu 18650 i 16430. I nie przejmuje się specjalnie ich czasem pracy, bo jest on po prostu niesamowicie długi. Oprócz tego, jeśli zaopatrzymy się w odpowiednią ładowarkę, możemy stale nadzorować stan naładowania. Do ogniw dokupić możemy także różnego rodzaju pudełeczka i miękkie futerały, które umożliwiają nam na wygodne przenoszenie zapasu, np. w plecaku. A na tle innego wyposażenia akumulatory te ważą tyle, co nic.
Wypadałoby jednak jakoś sprawdzić żywotność baterii. Uznałem, że nie ma większego sensu pozostawiania latarki włączonej w trybie Low na 50 godzin w celu sprawdzenia prawdziwości danych w tabeli. Zamiast tego, zabrałem TK22R na długi marsz nocą na pobliskie publiczne pole namiotowe. Łącznie, latarka uruchomiona była przez mniej więcej 2,5-3 godziny. Przez większość czasu użytkowana była w trybie Medium, w którym to świetnie oświetlała drogę i pobliski las. Okazyjnie przełączałem latarkę na mocniejsze tryby, a to z ciekawości, a to dla przyjrzenia się sarnie. Oczywiście nie na długo, bo szkoda straszyć zwierzaka. Po powrocie do domu i podłączeniu akumulatora do ładowarki okazało się, że ma jeszcze około 40-50% energii. Można więc uznać, że latarka z łatwością wytrzymałaby czas trwania jakiejś interwencji. A ewentualnie z zapasowym akumulatorem, z łatwością zapewniłaby światło np. podczas długotrwałych poszukiwań.
Wnioski
TK22R świeci naprawdę nieźle. Świetnie sprawdza się zarówno w budynkach jak i na otwartych przestrzeniach, optymalnie oświetlając zarówno oddalone cele jak i otoczenie w polu widzenia. Przez lata użytkowania różnorakich latarek zauważyłem, że najczęściej używam trybu najsłabszego lub średniego. Tutaj prawidłowość ta również występuje, gdyż tryb Medium jest prawdziwie uniwersalny i rzadko miałem potrzebę przechodzenia na mocniejszy. W trakcie użytkowania akumulator nigdy mnie nie zawiódł. Jeśli chodzi o właściwości świetlne, to TK22R zdała egzamin na piątkę.
Obsługa TK22R - wcale nie takie proste urządzenie
Manipulatory dwa
Kiedy po raz pierwszy wyjąłem latarkę z pudełka, trochę się zagubiłem. Oprócz klasycznego guzikowego włącznika, obok niego umieszczono jakiś dziwny przełącznik/selektor o trzech pozycjach. Po krótkiej chwili z instrukcją zrozumiałem, że mam do czynienia z ciekawym systemem wyboru trybów.
Przełącznik
Przełącznik oferuje nam trzy pozycje
- zabezpieczenie (prawo),
- grupa trybów Duty Mode (środek),
- grupa trybów Tactical Mode (lewo).
W skrajnie prawej pozycji przełącznika latarka zostaje zabezpieczona i jej uruchomienie jest niemożliwe. Przerzucając przełącznik kolejno na pozycję środkową i lewą, przechodzimy odpowiednio do grup Duty Mode (Low, Medium, High, Turbo) i Tactical Mode (High, Strobo). Przełącznik informuje nas o zmianie bardzo wyraźnym kliknięciem. Przy zmianie stawia opór i ciężko byłoby go przestawić przypadkowo, co jest sporym plusem.
Pamięć
Co ciekawe, latarka pamięta o wybranym trybie w każdej grupie. Przykładowo: wybierając tryb Medium w grupie Duty Mode i przechodząc na Tactical mode, po powrocie do poprzedniego latarka będzie wciąż działać w trybie Medium. Bardzo wygodne rozwiązanie, ograniczające niekiedy irytującą ilość kliknięć (z czym spotkać się można w niektórych latarkach).
Dwufunkcyjny włącznik Flexisensa
Włącznik Flexisensa cechuje się dwufunkcyjnością. Delikatne wciśnięcie powoduje chwilowe uruchomienie latarki, trwające tak długo, jak wywieramy nacisk. Po kliknięciu TK22R działa w trybie stałym, a tryby zmieniane są po lekkim wciśnięciu włącznika. Spotykam się z czymś takim w praktyce po raz pierwszy i muszę przyznać, że rozwiązanie to się sprawdza i jest całkiem wygodne. Obsługa jest sporo wygodniejsza aniżeli w przypadku latarek, w których to celem zmiany trybu musimy w pełni nacisnąć włącznik kilkukrotnie w krótkim przedziale czasowym.
Podsumowanie kwestii obsługii
Całość funkcjonuje całkiem zgrabnie i jest bardzo łatwa do przyswojenia oraz zapamiętania. Ciężko byłoby mi się przestawić na latarkę, w której to trzeba wyklikiwać specyficzne kombinacje celem uzyskania danego trybu. Rozwiązanie Fenixa jest znacznie przyjemniejsze w praktyce.
Ergonomia TK22R
Fenix TK22R to kawał latarki
W moim stałym wyposażeniu EDC znajduje się miniaturowa kątówka, która stanowi może 1/3 wielkości TK22R. Być może wyśmieją mnie posiadacze szperaczy o tubusie szerokości puszki jakiegoś przyjemnego napoju, ale jestem zdania, że jest to spora latarka jak na codzienne przenoszenie. Mimo tego trzyma się ją wygodnie i nie ciąży jakoś specjalnie. Powierzchnia chwytna jest spora i pozwala na pełne objęcie dłonią. Dołączony w zestawie klips jest opcjonalny i może zostać zdemontowany. Tubus latarki jest agresywnie żebrowany, co zapewnia pewność chwytu.
Sznurek na nadgarstek
W zestawie dołączony jest sznurek na nadgarstek o regulowanym obwodzie. Jest porządnie wykonany i bardzo miękki, dzięki czemu nosiło się go bez żadnych zastrzeżeń. Dodatkowym atutem jest także plastikowy stoper, który umożliwia regulację jego obwodu.
Pokrowiec – jedyny minus zestawu
Do ergonomii zaliczę także przechowywanie i przenoszenie latarki. W zestawie z nią dostarczana jest ładownica. I jest ona jedną rzeczą, którą nie popisał się producent. Nie miałbym do niej większych zastrzeżeń, gdyby wszyty miała porządny rzep. Jest on niezwykle łatwy do odpięcia przy minimalnej sile, co totalnie dyskwalifikuje to akcesorium. Śmiem nawet twierdzić, że może być niebezpieczne dla latarki, gdyż łatwo będzie mu odpaść od pasa. Latarkę zatem lepiej przechowywać w kieszeniach lub ładownicy zaufanego producenta oporządzenia.
Ładowanie akumulatora w latarce
Coraz częściej spotykaną wśród latarek cechą jest umieszczone gdzieś na obudowie gniazdo USB-C, przez które możemy ładować umieszczony wewnątrz niej akumulator. W TK22R również zastosowano takie rozwiązanie, choć sprytnie je ukryto.
Czy takie gniazdo jest niezbędne? Może niekoniecznie, ale dla niektórych użytkowników może okazać się bardzo wygodne. Po użytkowaniu latarkę można podpiąć do komputera/laptopa, odpowiedniego miejsca w samochodzie czy po prostu gniazdka. Stałe dbanie o odpowiedni poziom naładowania zapewni dłuższe życie akumulatora.
Werdykt
Podsumowując – Fenix TK22R to latarka która oferuje użytkownikowi świetne właściwości, nadając się zarówno do roli szperacza jak i do marszu (choć wiadomo, że nie zastąpi czołówki). Jej ergonomiczna konstrukcja i ciekawe manipulatory sprawiają, że jest łatwa do przyswojenia i wygodna w użytkowaniu. Akumulator o sporej pojemności zapewnia jej długi czas pracy, co okaże się kluczowe na służbie. Co tu dużo pisać – jest to według mnie bardzo przemyślany i zaawansowany produkt. Jednocześnie nie jest też przesadzony, ilość trybów jest jak najbardziej wystarczająca – oferowana przez nie moc również.
Gdyby TK22R uległa w jakimś wypadku uszkodzeniu i musiałbym ją czymś zastąpić, wybór padłby najprawdopodobniej na ten sam model. A to dlatego, że dobrze się z nią poznałem i bardzo dobrze się zgraliśmy. Gdyby któryś z moich służących w służbach mundurowych znajomych poprosiłby o rekomendację latarki, poleciłbym mu Fenix TK22R.
Dziękujemy firmie Kolba, oficjalnemu dystrybutorowi Fenix w Polsce, za udostępnienie latarki TK22R do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.