“Obecnie pracujemy pod presją nad tym, aby podróże, które już się rozpoczęły, mogły zakończyć się zgodnie z planem”
Co stanie się z klientami?
W przypadku bankructwa dostawcy usług turystycznych, niemiecki fundusz zabezpieczenia podróży (DRSF) chroni niemieckich turystów. Fundusz ten zapewnia zwrot zaliczek oraz organizuje zakwaterowanie i powrót podróżnych do kraju.
W przeszłości takie sytuacje często prowadziły do komplikacji dla podróżnych. Grupa FTI doświadczyła kryzysu, który przypomina historię upadków biur podróży, jak np. Thomas Cook czy Neckermann. Ten pierwszy wiązał się z nie lada perturbacjami- do dzisiaj pamiętamy, jak ciężko było ściągnąć klientów z powrotem do kraju. Biuro nie było zdolne do sprowadzenia klientów do kraju. Z tego względu, podobnie jak w przypadku FTI, brytyjskie władze przejęły pieczę nad powrotem swoich obywateli. Podobnież, wyczarterowali 45 samolotów, aby ściągnąć klientów Cooka do kraju, co jest niebywałym przedsięwzięciem i wyzwaniem na samym starcie sezonu wakacyjnego.
Post-pandemiczny kryzys
Grupa FTI, zatrudniająca ok. 11 tys. pracowników, doświadczyła kryzysu podczas pandemii koronawirusa. Pomimo otrzymania wsparcia w wysokości 595 mln euro z Funduszu Stabilizacji Gospodarczej (WSF) w czasie epidemii, jej przyszłość wydawała się obiecująca. Niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” podkreśla, że konsorcjum kierowane przez amerykańskiego inwestora finansowego Certares chciało przejąć Grupę FTI za jedno euro i dokapitalizować spółkę kwotą 125 mln euro. Jednak liczba rezerwacji w ostatnim czasie znacznie spadła w stosunku do oczekiwań. „Ponadto wielu dostawców nalegało na płatność z góry” – oświadczyło FTI. Według „Handelsblatt”, w FTI pojawił się niedobór pokrycia w wysokości dziesiątek milionów euro. Po weekendowych negocjacjach rząd federalny odrzucił dalszą pomoc dla trzeciego co do wielkości dostawcy usług turystycznych w Europie.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.