Bukareszt wprowadzi nowy podatek turystyczny

Bukareszt – małoznana destynacja, którą wybrać

Bukareszt to jedno z ciekawszych, choć często w naszym kraju niedocenianych miast Europy Środkowej. Metropolia ta zachwyca zabytkami takimi jak Rumuńskie Ateneum, czy Katedra Patriarchalna. Stolica Rumunii oferuje turystom bogactwo muzeów, teatrów oraz malowniczą starówkę z licznymi kawiarniami i restauracjami. Można tam też zobaczyć Pałac Parlamentu – drugi co do wielkości budynek administracyjny na świecie, ustępujący jedynie Pentagonowi (i przy okazji jeden z największych pomników megalomanii)

Historyczne centrum miasta kryje w sobie ślady burzliwej przeszłości – od okresu międzywojennego, gdy Bukareszt nazywano „małym Paryżem” ze względu na elegancką architekturę i szerokie bulwary, po czasy komunistyczne, które pozostawiły charakterystyczne bloki mieszkalne i monumentalne gmachy. Dzisiejszy Bukareszt to dynamiczna metropolia licząca niecałe 2 miliony mieszkańców, będąca jednocześnie centrum gospodarczym, kulturalnym i administracyjnym Rumunii.

Wszystko co wiem o podatku turystycznym w Bukareszcie

Od początku przyszłego roku turyści odwiedzający Bukareszt będą musieli uiścić nową opłatę turystyczną w wysokości 2 EUR za każdą noc pobytu. Podatek będzie pobierany przez hotele, hostele i inne obiekty noclegowe, które następnie przekażą zebrane środki władzom miejskim.

Głównym celem wprowadzenia tej opłaty jest promowanie turystyki oraz poprawa infrastruktury turystycznej w mieście. Zebrane fundusze mają zostać przeznaczone na rozwój atrakcji dla odwiedzających oraz modernizację obiektów i usług turystycznych. Wprowadzenie podatku budzi obawy Federacji Rumuńskiej Branży Hotelarskiej, FIHR, która obawia się spadku ilości odwiedzających.

Wprowadzenie dwueurowego podatku turystycznego w Bukareszcie to krok mający na celu wzmocnienie pozycji miasta na turystycznej mapie Europy. Mimo dodatkowej opłaty, stolica Rumunii pozostaje atrakcyjną destynacją oferującą bogate doświadczenia kulturowe i historyczne w przystępnych cenach.

Grafika: Unsplash, Winston Tjia