Krakowscy radni w październiku 2024 roku jednogłośnie przyjęli rezolucję, którą wysłali do Warszawy. Ministerstwo Sportu i Turystyki poparło pomysł, ale konkretnych przepisów wciąż nie ma. W rządzie nadal trwają ustalenia dotyczące tego, który resort powinien odpowiadać za przygotowanie przepisów, dlatego też krakowscy radni zintensyfikowali swoje działania i przekazali swoją rezolucję także Krakowskiemu Zespołowi Parlamentarnemu, co ma przyspieszyć prace legislacyjne, gdyż do tej pory projekt nie został przekazany nawet do konsultacji społecznych. Wiele wskazuje, że ministerstwa finansów i turystyki przerzcucają się podatkiem turystycznym jak biurokratycznym „gorącym ziemniakiem”.
Podatek turystyczny w Polsce – Jak jest obecnie i jakie są plany
Obecna sytuacja legislacyjna jest pełna paradoksów. Mogą ją pobierać tylko miejscowości z czystym powietrzem, walorami krajobrazowymi i infrastrukturą turystyczną. Maksymalne stawki wynoszą obecnie 3,31 zł za opłatę miejscową i 6,38 zł za opłatę uzdrowiskową. Kraków pobierał ją w latach 2004-2015, ale musiał zawiesić z powodu smogu. Paradoks – jedno z najważniejszych miast turystycznych w Polsce nie może pobierać opłat od turystów.
Proponowana wysokość podatku: 4,5-7 zł za dobę pobytu. Przy tygodniowym urlopie dla dwóch osób koszt wyniesie około 100 zł, dla rodziny z dwójką dzieci – prawie 200 zł.
Podział wpływów: 60 proc. dla samorządów, 30 proc. dla Polskiej Organizacji Turystycznej na promocję kraju, po 5 proc. dla fiskusa i urzędów marszałkowskich. Planowane wpływy: 500-600 mln zł rocznie. Sam Kraków zyskałby 80 mln zł.
Argumenty za i przeciw
Krakowska radna Agnieszka Łętocha argumentuje: „W Krakowie 100 tys. osób pracuje w zagłębiu turystycznym, ale 90 proc. mieszkańców nie ma nic z turystyką wspólnego, a ponosi koszty” – więcej śmieci, tłok, hałas i korki.
Podatek turystyczny to standard w Europie: Amsterdam (12,5% wartości rezerwacji plus 4 euro/noc), Grecja (od 2 do 15 euro w sezonie wysokim w zależności od kategorii hotelu). Polska pozostaje w mniejszości bez powszechnej opłaty.
Branża hotelowa protestuje. Hotelarze obawiają się, że dodatkowe obciążenie pogłębi odpływ turystów za granicę, gdy wakacje w Polsce już teraz są często droższe niż zagraniczne wycieczki.
Jeśli projekt zostanie przygotowany w 2025 roku, pierwsze opłaty turyści mogą zapłacić już latem 2026.
Grafika: Pexels
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.