Czym są sinice i dlaczego atakują latem?
Sinice, czyli cyjanobakterie, to jedne z najstarszych organizmów na Ziemi. Wbrew powszechnej opinii nie są to glony, lecz bakterie, które potrafią przetrwać w ekstremalnych warunkach – od lodowców po gorące źródła. W Bałtyku, ze względu na wysoki poziom zanieczyszczenia związkami azotu i fosforu, znajdują idealne warunki do rozwoju. Gdy temperatura wody przekracza 16-20°C, a pogoda jest słoneczna i bezwietrzna, sinice gwałtownie się namnażają, tworząc tzw. zakwit wody.
Zakwit łatwo rozpoznać – woda staje się mętna, zmienia kolor na zielony, brunatny lub nawet czerwono-brązowy, a na jej powierzchni unosi się charakterystyczny kożuch, przypominający rozlaną farbę. Często towarzyszy temu nieprzyjemny, stęchły zapach. Ważne jest, by nie mylić sinic z nieszkodliwymi makroglonami (często wyrzucanymi na brzeg) ani z żółtym pyłkiem sosny, który wiosną również może gromadzić się na powierzchni wody.
Śmiertelne niebezpieczeństwo
Choć nie każdy zakwit jest toksyczny, to bez specjalistycznych badań nie da się ocenić zagrożenia. Niektóre gatunki sinic, w tym występujący w Bałtyku Nodularia spumigena, produkują silne trucizny, które uwalniają się do wody głównie podczas starzenia się i rozpadu komórek. Zagrożenie jest realne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Produkowane toksyny dzielą się na kilka grup, z których każda jest groźna w inny sposób. Hepatotoksyny, takie jak nodularyny, atakują wątrobę, a nawet ich małe dawki mogą prowadzić do zaburzeń żołądkowych, a długotrwały kontakt – do ostrego uszkodzenia organu. Z kolei neurotoksyny działają na układ nerwowy, a ich objawy, jak drżenie mięśni, mogą w skrajnych przypadkach doprowadzić do śmierci przez uduszenie. Trzecią grupą są dermatotoksyny, powodujące bolesne reakcje skórne, w tym wysypkę i pęcherze.
Najskuteczniejszą strategią pozostaje więc profilaktyka. Należy bezwzględnie unikać kąpieli w wodzie o zmienionej barwie i nieprzyjemnym zapachu, a także powstrzymać się od spacerów brzegiem plaży, gdzie mogła zgromadzić się toksyczna piana. Jeśli dojdzie do przypadkowego kontaktu ze skażoną wodą, trzeba natychmiast wyjść na brzeg i dokładnie spłukać całe ciało czystą wodą, a w razie wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów, bezzwłocznie skontaktować się z lekarzem. Należy podkreślić, że obecnie nie istnieje żadne zatwierdzone antidotum na toksyny sinicowe, co potwierdzają organizacje takie jak CDC i WHO. Substancje badane w warunkach laboratoryjnych (m.in. rifampicyna czy sylimaryna) pozostają w fazie eksperymentalnej i nie są zalecane klinicznie. W związku z tym leczenie zatrucia cyjanotoksynami ma charakter wyłącznie objawowy i wspomagający.
Szczególną czujność należy zachować w przypadku zwierząt domowych, zwłaszcza psów, które instynktownie piją wodę lub czyszczą sierść po kąpieli. Dla nich kontakt z toksynami może skończyć się tragicznie.
Które kąpieliska są zamknięte?
Sytuacja jest dynamiczna, ale według danych z 22 lipca lista zamkniętych kąpielisk jest długa i obejmuje najpopularniejsze kurorty. Czerwona flaga zawisła między innymi na plażach w:
- Gdańsku (Brzeźno, Jelitkowo, Stogi)
- Sopocie (niemal wszystkie kąpieliska, w tym przy Łazienkach Południowych i Parku Północnym)
- Gdyni (Redłowo, Śródmieście)
- Na Półwyspie Helskim (Chałupy, Jastarnia, Jurata, Kuźnica)
Przed każdą wizytą na plaży należy bezwzględnie sprawdzić aktualny stan wód. Najpewniejszym źródłem informacji jest Serwis Kąpieliskowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Znajduje się tam interaktywna mapa Polski, na której bezpieczne kąpieliska oznaczone są kolorem zielonym, a te zamknięte – czerwonym.
Grafika: Unsplash, James Lee
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.