Kilka słów o Haixach CONNEXIS Go
Jakie jest ich generalne zastosowanie? Tego nie wie chyba nikt, łącznie z producentem. Ubrałam je do lasu, bo przecież na pomorzu gór za bardzo nie uświadczymy. Wyszło na to, że ich przeznaczenie i właściwości muszę odkryć sama.
Komfort na stopie
Na początku: Ubieranie Haixów. But ma wygodnę cholewkę i jest wyposażony w świetny system zakładania – butów nie trzeba sznurować. Mimo, że buty mają sznurowadła, tak naprawdę buty wsuwasz i co najwyżej zaciskasz zabezpieczenie, które jest sprytnie ukryte w kieszonce jego języka. Pierwsze wrażenie: spoko, buty są wygodne, nic mnie nie uciska. Wygodna wkładka. Co ciekawe, jeżeli chodzi o rozmiarówkę, producent oferuje połówki. Warto jednak zwrócić uwagę, że są to połówki w systemie UK/US. Czyli tam, gdzie u innych producentów jest 38,5, tam dla Haixa jest 39. Dla 39 również jest 39, więc różnią się oznaczeniami dla innych rynków.
Rozmiarówka
Pomimo tego uważam, że rozmiarówka jest lekko zawyżona- zdecydowanie mogłam wziąć 38 (a mam 39- 5,5; podczas gdy 5.5 to odpowiednik 38. Naprawdę nie rozumiem co producent miał na myśli). Nie są to buty, do których zakłada się grubszą skarpetę, więc na moje czucie buty są odrobinę za duże.

Podeszwa
No właśnie. Co wpływa na opisane przez producenta zaangażowanie mięśni do pracy przy chodzeniu w tych butach? W dużej mierze podeszwa. Jest ona dość sztywna, a but wygina się w małym zakresie (zaraz za końcem śródstopia w stronę palców). Czyni ją to odporną na zmienne podłoże. But po prostu nie reaguje na nierówności na naszej drodze, co czyni je idealnymi w mojej opinii na różne trailowe szlaki, pełne kamieni. Dodatkowo, powierzchnia podeszwy jest antypoślizgowa (hurra! Człowiekoodporność) i (zwał jak zwał) ma warstwę stone shield. To właśnie ta warstwa powodowała, że przy skakaniu po kamieniach w lesie w zasadzie nie czułam ich pod stopą. Mogłam po nich też stabilnie śmigać, co nie jest możliwe przy klasycznych butach sportowych, jakie do tej pory nosiłam.
Nie mamy na pomorzu gór, więc nie wiem jeszcze, jak sprawdziłyby się w takich właśnie warunkach. Z drugiej strony, przecież to nie buty do tego przeznaczone. Haix ma w swojej ofercie inne, lepiej dopasowane Haixy do wędrówek górskich.
Mimo tego, nie polecam ich na płaski teren czy na spacerze po betonie. Tutaj zdecydowanie lepiej sprawdzą się modele, które wspierają właśnie taką formę aktywności.

Ogólny odbiór butów Haix CONNEXIS Go
Na pierwszy rzut oka nie wydawały mi się solidne. Trochę kleju plus szycie w kluczowych punktach buta. Po dłuższej chwili przyjrzałam się użytym materiałom. Faktycznie, podeszwę ciężko zgiąć w rękach, tak samo cholewkę, więc są mocne. Co więcej, są dobrze wyprofilowane. Zazwyczaj krwawię w nowych butach, a Haixy mnie nie obtarły. No i okazuje się, że tkanina, z której są zrobione to GORE-TEX®, więc za całą wodo i wiatroodpornością stoi właśnie ten membranowy materiał. Na całe szczęście jest też człowiekoodporny, więc ciężko będzie je zniszczyć. Ewidentnie to są buty na lata.
Z kolei, warto pamiętać, że nie są to buty do biegania, gdzie zależy nam na pełnej amortyzacji stawów. Tutaj mamy do czynienia z butem, który angażuje nasze ciało w pełni- czyli to, co irytowało mnie na początku, okazało się… funkcjonalnością. Byłam poddenerwowana tym, że chodząc w Haixach muszę wręcz pamiętać o zachowaniu odpowiedniej postawy, ponieważ czułam, że moje kolana i dolny odcinek kręgosłupa lędźwiowego są zbytnio zaangażowane w ten spacer. „To nie są buty dla starych ludzi!” wydarłam się w lesie, tak jakbym nie była dopiero w połowie drogi do wieku emerytalnego.
Dobrze, że przeczytałam opis od producenta dopiero po powrocie, bo dzięki temu mogłam sama zauważyć ich wady i zalety, bez podpowiedzi marki. But ma zaangażować mięśnie do większej pracy, co oczywiście przekłada się na całe ciało. Podobno to buty na długie dystanse – zdaje się, że przy większym zaangażowaniu ciała, długoterminowo odciążamy nogi, co powoduje wolniejsze zmęczenie tej partii ciała. Z tym że przy mojej lordozie było to trochę uciążliwe, żeby ciągle pamiętać o podciąganiu miednicy do przodu. Wiem, że jest to prozdrowotne, więc coś za coś. To tylko przypomina mi o tym, że zanim wybiorę się na dłuższe dystanse, muszę popracować nad ogólnym stanem zdrowia.
Czyszczenie
Nie spodziewaliście się takiego obszernego artykułu, prawda? Ale już na pierwszym spacerze udało mi się je ubrudzić, więc warto było to stestować. Opiszę wam, jak wyczyścić damskie buty Haix CONNEXIS Go GTX Low Mint / Coral. No i pewne nie tylko ten model.
Jak je wyczyścić? Szybko. I łatwo. Wodą z mydłem. Trzeba pamiętać, że co jasne elementy, to jasne elementy i pewnych rzeczy nie przeskoczymy. W przypadku mocniejszych zabrudzeń woda z mydłem może nie wystarczyć. Ale na moje oko i tak zeszło całkiem nieźle, więc nie mam potrzeby kupowania specjalistycznego sprzętu czy środków do czyszczenia specjalnie dla tych butów. Zwłaszcza, że wydaje mi się, że magiczna gąbka byłaby w stanie w pełni je odświeżyć, ale skoro to buty to outdooru, a nie na miasto, to w zasadzie po co? Tylko dla walorów estetycznych ewentualnie.


Podsumowanie
Buty są interesujące i dobrze angażują mięśnie, choć spacerowanie w nich nie jest dla mnie najwygodniejsze. Nie jestem jeszcze pewna, jak je ocenić. Może przy idealnej postawie nie zwróciłabym na to uwagi, ale wydają się zbyt sztywne na spacery, które preferuję, czyli po leśnych szlakach.
Estetycznie są ładne jak na buty outdoorowe, choć to nie mój styl. Pod względem funkcjonalności – wytrzymałość i wygoda – zdecydowanie polecam. Wsuwanie butów to świetne rozwiązanie, gdy potrzebujemy szybko je założyć, a jednocześnie dobrze trzymają się nogi.
Goretexowa membrana zapewnia nieprzemakalność i wytrzymałość, a solidne przeszycia wzmacniają całą konstrukcję. Ergonomiczne wnętrze z dopasowaną wkładką daje wygodę bez otarć. Widać doświadczenie Haixa w tworzeniu butów dla wymagających użytkowników, nawet takich krytycznych jak ja.
Ogólna ocena
W tym przypadku polecam/nie polecam pozostawiam wam. Każdy najlepiej zna swoje potrzeby względem obuwia. Jak widzicie, moje przekonanie do nich wzrastało z kolejnymi godzinami, więc jeżeli nie mieliście jeszcze do czynienia z takimi butami – warto zaryzykować.
Producent wywiązuje się z obietnic, ale musicie pamiętać, że to wy jesteście odpowiedzialni za doprecyzowanie, czego potrzebujecie. Haixy mają ogrom plusów, ale mają też minusy, takie jak wspomniane stymulowanie powięzi, co może tak naprawdę być plusem, jeżeli zależy nam na wzmocnieniu sylwetki. W mojej opinii warto w nich trochę pochodzić przed większym wyjściem, aby przyzwyczaić się do tego stylu wędrówki.
Znając ich wady i zalety to od nas zależy, jak je wykorzystamy. Te buty po prostu otwierają nowe horyzonty – w zasadzie to nie wiedziałam, że ich szukam, dopóki do mnie nie trafiły. Warto mieć chociażby jedną parę takiego obuwia w szafie.
Współpraca reklamowa. Dziękujemy firmie Haix.de oraz jej polskiemu przedstawicielowi PPHU Krismark za udostępnienie obuwia do testów.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.