Poznaj swoje potrzeby
Pierwsze i najważniejsze przy wyborze to ustalenie własnych potrzeb. Typ obuwia powinien być uzależniony od rodzaju aktywności, terenu oraz od warunków pogodowych, w jakich działamy. Inne buty wybierzemy na letnią wycieczkę do lasu, inne na zimowy trekking w górach, a jeszcze inne na pustynię. I tak też niskie buty do kostki bez membrany są świetną opcją na wędrówki w upały. Stopa się nie przegrzewa i nie jest przepocona. Czyli tym samym zmniejszamy ryzyko otarć, odparzeń itd. Stopa w takich butach się nie męczy i oddycha, jednak gdy zrobi się mokro i szlak zamienia się w błoto, woda w moment wleci do buta. Wtedy przydają się buty z membraną. Przynajmniej dopóki woda nie przeleje się górą. W takiej sytuacji buty z membraną sprawiają większy problem, niż te jej pozbawione, gdyż przemoczone bardzo długo schną. W naprawdę mokrych i ciężkich warunkach nawet na lżejszych szlakach najlepiej wybrać wysoki but. A to jak wysoki (czy do kostki, czy jeszcze wyższy) zależy już od indywidualnych preferencji. Osobiście mam zarówno buty typowej wysokości kończące się na kostce, jak i modele wyższe do połowy łydki. I korzystam z nich w zależności od sytuacji.
Jakie buty na jakie warunki?
Niskie bez membrany – to idealna opcja na sezon letni, lżejsze szlaki i długie wędrówki. W upalne dni najważniejsze jest, aby stopa się nie przepociła, bo w przemoczonych skarpetach jest bardzo łatwo o pęcherze i otarcia.
Niskie z membraną – to dobra opcja na lekkie wypady w okresie zwiększonej wilgotności, czyli jesień, wiosna lub lekka zima, gdy nie ma za dużo śniegu.
Wysokie – to but na ciężkie warunki zarówno pogodowe, jak i terenowe. Takie obuwie powinno wybierać się na jesienno-zimowe trekkingi lub gdy wycieczka zakłada przechodzenie przez rzeczki, bagniska, wędrówkę na przełaj itd. Wysoki but ma uchronić nas przed przelaniem się wody i błota do wnętrza oraz zabezpieczyć kostkę przed urazami: nie tylko skręceniem, ale i np. uderzeniami czy ukąszeniami.
Wysokie pustynne/dżunglowe – dobra opcja na lato, gdy potrzebna jest ochrona przed bocznymi uderzeniami lub też jadowitymi stworzeniami. Świetnie sprawdzają się, gdy duża część szlaku wiedzie przez piaski – im mniej piachu w butach, tym mniejsze obtarcia.
Można przyjąć, że niski but trekkingowy to samochód typu SUV, a wysoki to rasowa terenówka. Oczywiście ostateczny wybór i zastosowanie zależy w dużej mierze od własnych umiejętności i doświadczeń. Każdy po pewnym czasie wyrobi sobie odpowiedni dla siebie styl chodzenia oraz rozpozna swoje potrzeby.
Membrana
Przy wyborze butów musimy sobie odpowiedzieć na jedno pytanie: czy chcemy model z membraną czy bez niej? Membrana zapewnia wodoodporność przy jednoczesnym ograniczeniu oddychalności, czyli zdolności butów do usuwania na zewnątrz pary wodnej. W przypadku butów na lato membrana jest całkowicie niepotrzebna. Ogranicza oddychalność, przez co stopa się poci, zwiększa się liczba bakterii i bardzo łatwo o bąble, odparzenia itd.
W przypadku butów na warunki mokre (np. śnieg lub błoto) membrana może się przydać, ale nie jest w 100% przypadków niezbędna. Buty wykonane z materiałów syntetycznych i zamszu potrzebują wsparcia w postaci membrany. W przypadku butów ze skóry licowej nie jest ona niezbędna, gdyż odpowiednio zaimpregnowana skóra będzie w pełni wodoodporna przy zachowaniu pewnej oddychalności. Wymaga to sporo zachodu i czasu poświęconego na odpowiednią pielęgnację takiego obuwia. Dlatego większość producentów nawet w buty ze skóry wkłada membranę, aby do minimum uprościć ich codzienną konserwację i użytkowanie. Wystarczy raz na jakiś czas przejechać je odżywką z impregnatem i gotowe. Wysokie buty ze skóry licowej wraz z membraną są naprawdę godną uwagi opcją na zimę, błota, śniegi i inne wilgotne warunki. Taki but przy użyciu odpowiednich impregnatów zapewnia ochronę przed wodą niczym kalosz, ale równocześnie zachowuje w niewielkim stopniu możliwość oddychania obuwia. Ciężkie i pancerne buty z pewnością nie będą najlepszą opcją na letnie wędrówki, ale już na jesień, zimę i wiosnę w lesie, górach lub chodzenie poza szlakiem to genialne rozwiązanie.
Twardość podeszwy
Mniej więcej już wiemy, jakie buty są najlepsze w określonych warunkach. Przy wybieraniu obuwia ważne jest również to, by zwrócić uwagę na twardość podeszwy. Niektórzy producenci oznaczają buty w kategoriach A, B, BC itd. Każda literka jest odpowiednikiem sztywności podeszwy. Kategoria A jest bardzo miękka, B to typowo trekkingowa twardość, a każda wyższa opcja jest coraz sztywniejsza, aż po buty typowo górskie, gdzie w podeszwie umieszczona jest siatka metalowa oblana karbonem dla usztywnienia konstrukcji. Przykładowo do buta w twardości A nie założymy raków koszykowych – są po prostu za miękkie, mniej więcej jak zwykłe adidasy. Ich miękkość nie jest jednak wadą, bowiem taka podeszwa świetnie sprawdzi się przy wędrówkach po lasach i lżejszych szlakach w górach.
Kolejną opcją jest podeszwa typu B, czyli średnio sztywna. Taka twardość zazwyczaj wystarczy w sytuacjach, z jakimi spotkamy się podczas wypraw w teren. Większość dostępnych butów trekkingowych renomowanych producentów będzie właśnie w tej klasie sztywności. Dzięki zastosowaniu twardszej zelówki but cechuje się lepszą amortyzacją i lepiej chroni przed kamieniami. Ten poziom sztywności umożliwia założenie raków paskowych lub koszykowych. Wyższe kategorie twardości (typu C/D i dalej) to już sztywności potrzebne w górach wysokich np. by wpiąć raki automatyczne.
Rozmiar
Gdy wiecie, czy but ma mieć membranę, czy nie, czy ma być wysoki, czy niski oraz jak sztywną chcecie podeszwę, jesteście już prawie w domu. Teraz najważniejsze przed Wami: dobór rozmiaru. Nawet najlepsze i najbardziej zachwalane buty nie będą dobre, jeśli źle dobierzemy rozmiar. Za małe buty to najgorsze, co może spotkać podczas marszu. O ile za duże można jakoś zmniejszyć dodatkową wkładką albo skarpetą, to zbyt małych nie da się rozciągnąć.
By dobrze dobrać rozmiar należy zastosować kilka prostych zasad. Po pierwsze: buty najlepiej mierzyć popołudniu, gdy stopa jest już opuchnięta i zmęczona po całym dniu. Po drugie: zawsze mierzcie na grubszą skarpetę. Taką w której zamierzacie wędrować.
I trzecie: najważniejsze to zadbać o właściwy zapas z przodu buta. Prawidłowo przyjmuje się około 1 cm zapasu od palców do czubka. Można to sprawdzić na kilka sposobów. Najpopularniejszym, ale nie dającym 100% pewności, jest przesunięcie stopy maksymalnie do przodu i włożenie palca wskazującego między stopę a cholewę buta. Jeśli wchodzi bez oporu, to teoretycznie jest idealnie, bo właśnie koło 1 cm powinniśmy mieć zapasu. Problem w tym, że podczas takiej próby często mimowolnie podwijamy palce i może okazać się, że jest trochę mniej miejsca, niż byśmy chcieli.
Drugą metodą jest zawiązanie buta i przyłożenie kciuka na przodzie buta. Jeśli od palców do czubka jest dystans na szerokość palca, to też powinno być dobrze.
A najpewniejszą metodą pomiaru jest wyjęcie wkładki z buta i staniecie na niej. Jeśli jest około centymetra luzu, to jest idealnie. Fajne rozwiązanie stosuje firma Haix, gdzie na wkładkach jest zaznaczone miejsce, w którym powinny kończyć się palce.
Zachowanie odpowiedniej przerwy w bucie pozwoli uniknąć obtarć, obić oraz schodzących paznokci. Natomiast by uniknąć za dużego rozmiaru należy przymierzyć oba buty i chwilę w nich pochodzić. Jeśli pięta „nie lata”, a stopa siedzi na miejscu, to rozmiar jest dobry. W przeciwnym przypadku, gdy stopa zacznie „pracować”, a pięta odrywa się od wkładki, niestety buty są za duże. Pamiętajcie o przymiarce obu butów, gdyż statystycznie każda para ma różnicę na poziomie 0,5 rozmiaru między stopami.
Poza długością ważna też jest szerokość. Niektóre marki (np. Hanwag) robią buty o różnej szerokości: wąskie, standardowe, szerokie oraz wariant dla osób z haluksem. Natomiast już wspominany Haix ma jedną szerokość buta, za to oferuje różne wkładki, którymi można dopasować but do wąskiej, standardowej lub szerokiej stopy.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.