Mactronic Black Eye 1550 – podstawowe dane
A co mi tam, zacznę od kwestii masy i kształtów. Niech naskoczą na mnie zwolennicy i zwolenniczki ruchu body positive. W przypadku latarek akurat też to, co na zewnątrz, a nie tylko wewnątrz ma duże znaczenie. Od tego zależy czy w ogóle dana sztuka będzie przez nas brana… pod uwagę – oczywiście, jako przedmiot do szczęścia nam potrzebny. Black Eye 1550 wraz z baterią to dające się odczuć 225 gramów. Długość latarki opiewa na 16 cm, w najszerszym miejscu, czyli w okolicach układu optycznego, miarka pokazuje około 4,5 cm. Metal okalający optykę uformowano tak, by służył jako wybijak.
Latarkę wyposażono w diodę LED CREE (CREE XHP50.2 20W LED), tj. diodę o przedłużonej żywotności w stosunku to zwykłych ledów. Użytkownik do dyspozycji ma 5 trybów świecenia: wysoki (1550 lm – stąd nazwa sprzętu), średni (680 lm), niski (127 lm), SOS oraz strobo. Zasila ją bateria akumulatorowa litowo-jonowa zbudowana z ogniw typu 18650 o pojemności 3200 mAh. Według producenta przekłada się to na 2,5 h jasności w trybie wysokim, 4 h w średnim, ponad 15 godzin w trybie niskim i po około 5 h na ustawieniach SOS i strobo.


System ładowania
Latarkę, by spełniała swoją podstawową funkcję – dawanie światła, należy nakarmić baterią, a baterię uprzednio trzeba podfutrować energią. Jak to zrobić? W przypadku Mactronic Black Eye 1550 mamy kilka możliwości. I kilka przedmiotów dostarczonych przez wytwórcę w komplecie, które mogą być pomocne w tej czynności. Co najmniej nieodzownymi są stacja ładująca i kabel USB. Taki zestaw można wpiąć bezpośrednio np. do komputera, power banku lub po prostu gniazdka USB. Możemy także takie combo doposażyć we wtyczkę/adapter 230 V, czy samochodową wersję 12-24V. Każda z opcji działa i się sprawdza, jednak w mojej ocenie są to trochę archaiczne rozwiązania. Stacja ładująca to spory kloc plastiku, a oprócz tego po prostu jest. Trzeba o niej pamiętać i mieć ją przy sobie w chwili podładowywania sprzętu. Wielu producentów świecideł oferuje dziś mniejsze, lżejsze i prostsze rozwiązania, sprowadzające się najczęściej do konieczności posiadania tylko i wyłącznie samego kabla, bowiem bezpośrednio w latarkach lokowane jest gniazdo mikro USB.

Obsługa
O możliwości skorzystania z pięciu trybów pracy już wspomniałam. Jak się do nich dostać? Nietrudno się domyślić, że przez operowanie przyciskiem ON/OFF. Guzik znajduje się na wierzchniej stronie rękojeści, jest duży, ryflowany, przez co dobrze wyczuwalny nawet przez dłonie ubrane w rękawiczki. Zresztą samą rękojeść także ponacinano, a to poprawia tarcie i zapobiega wypuszczeniu latarki z rąk. Głębokie wciśnięcie klawisza, ze słyszalnym klik, włącza lub wyłącza całkowicie latarkę. Delikatne półprzyciśnięcie klawisza powoduje zmianę natężenia albo rodzaju światła. Zmiana trybów następuje w określonej kolejności: wysoki, średni, niski, SOS, strobo. Każde następujące szybko po sobie, całkowite wyłączenie i włączenie sprzętu skutkuje przejściem w kolejny tryb.

Jeśli przerwa między wyłączeniem a włączeniem wynosi powyżej 6 sekund, latarka uaktywnia się w trybie wysokim. Czy to pożądane rozwiązanie? Zależy od sposobu użytkowania. Dla okołodomowego amatora pewnie właściwszą opcją byłaby ta, przy której latarka uruchamiałaby się ponownie w trybie poprzednio wybranym. Jednak dla człowieka wykorzystującego Black Eye zawodowo, takie podejście do tematu wydaje się być całkiem uzasadnione. Widać, co się dzieje przed nami na dużej odległości, a ewentualny intruz, który zakradnie się bliżej, zostanie oślepiony.
Tryby: wysoki, średni, niski. Zdjęcie ze względu na możliwości aparatu fotograficznego wykonano z odległości około 30 m.
Dla kogo stworzono Mactronic Black Eye 1550?
Mactronic ten model latarki określa jako ręczny, uniwersalny, służący celom taktycznym, patrolowym lub po prostu jako element osobistego wyposażenia. Wszystko się zgadza. Wiadomo, ze względu na gabaryty nie będzie tą przypinaną do kluczy, czy noszoną w codziennym plecaku. U nas w domu, jako jedna z wielu, pełni funkcję awaryjną np. przy wyłączeniach prądu albo kiedy trzeba w nocy zrobić przegląd podwórka w celu identyfikacji podejrzanych dźwięków. Na szczęście zazwyczaj okazuje się, że odgłosy są wynikiem buchtowania dzików lub żerowania jeleni na naszym terenie, a nie żerowania ludzi na naszym „majątku”.

Najczęściej jednak latarka ląduje w samochodzie – dostawczaku, który bardziej służy nam jako camper. Z uwagi na daleki zasięg światła – 333 m (choć w mojej ocenie ten realny jest trochę mniejszy), zda egzamin w nieznanym terenie – tam, gdzie dobrze jest sprawdzić, co czai się nie tylko na odległość wyciągniętej ręki, ale znacznie większą. Ta cecha może być doceniona także, a może nawet przede wszystkim, przez służby ochrony i funkcjonariuszy patrolujących teren. Z kolei tryb stroboskopowy przyda się w celu zaskoczenia, zdezorientowania, oślepienia ewentualnego przeciwnika gatunku ludzkiego albo innego. Funkcja SOS generuje w alfabecie Morse’a impulsy świetlne dające się odczytać jako wezwanie pomocy – 3 impulsy krótkie, 3 impulsy długie i znowu 3 krótkie.
Dopełnieniem cech, które mają przełożenie na przydatność w profesjonalnym użyciu, ale też całkowicie prywatnym i codziennym, jest wstrząsoodporność przy upadku z wysokości 1,5 m oraz wodoodporność na poziomie IP65, co przekłada się na bezpieczne stosowanie przy ulewnym deszczu. Wybijak to atrybut, który prawdopodobnie nie będzie często wykorzystywany przeze mnie (mam nadzieję), ale dla kogoś, dla kogo latarka jest narzędziem pracy, może okazać się bardzo przydatny.

Słowo na koniec
Czy Mactronic Black Eye 1550 to jedyna tego rodzaju latarka na rynku? Oczywiście, że nie. Ma sporą konkurencję. To jedna z wielu podobnych dostępnych w sklepach. Cenowo i jakościowo prezentuje się bardzo przyzwoicie, mniej więcej na poziomie sprzętów takich marek jak Olight (np. modele serii Warrior) czy Fenix (np. linia PD, TK22). Jest za to tańsza od odpowiedników niemieckiego Ledlensera, czy amerykańskiego Streamlighta. Dlaczego więc Mactronic? Być może, dla niektórych z Was zachęta będzie fakt, że firma jest polska i ma już około 30-letnią tradycję.

Dziękujemy firmie Mactronic za udostępnienie latarki do testów.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.