Trzeci tydzień wyprawy na Mount Everest Mateusz Waligóra spędził przede wszystkim na wspinaczce pod górę, „górskimi premiami”, które wydają się nie mieć końca. Dotarł do punktu, w którym większość osób dopiero zaczyna swoją przygodę na Mount Everest. Tym samym zakończył rowerowy etap podróży i płynnie przeszedł do pieszej części wspinaczki.
Himalajski triathlon Waligóry
Mateusz Waligóra realizuje wyprawę w formie “himalajskiego triathlonu”. Obejmuje on etap rowerowy poprowadzony przez północny wschód Indii do Nepalu, etap pieszy – trekking do bazy pod Everestem, oraz wspinaczkę na najwyższy szczyt Ziemi- sam Mount Everest.
Przebieg wyprawy i groźne niespodzianki po drodze
Mateusz Waligóra i towarzyszący mu fotograf Jakub Rybicki przekroczyli nepalską granicę w Wielkanoc. Dynamicznie, bo tylko trzy dni później już byli w górach. Jednak w międzyczasie zaliczyli groźnie wyglądający wypadek rowerowy, ale na całe szczęście tylko wyglądający.
W niedzielę, krótko po opuszczeniu Bengal Zachodnich i wjechaniu do prowincji Jharkhand, Waligóra zderzył się z motocyklistą stojącym na poboczu trzypasmowej drogi w Indiach. Wspinacz niewiele pamięta na temat przebiegu wypadku, ale jego partner, Rybicki, był świadkiem wydarzenia.
– Mgła opadła, słońce wychodzi, przygrzewa, 38 st. C. Patrzę, a Mateusz wylatuje w powietrze na dwa metry, wywija fikołka. Po chwili dopiero zaczął się ruszać i mówić. Najniebezpieczniejsze sytuacje są wtedy, gdy jest najprościej. A to był moment, gdy byliśmy rozluźnieni – opowiedział TVP Jakub Rybicki.
Na całe szczęście, w wyniku wypadku nie doszło do obrażeń poważniejszych niż potłuczenia. Niemniej jednak rower uległ uszkodzeniom, w tym pęknięciu opony i skrzywieniu się rury sterowej. Dzięki pomocy osób spotkanych na miejscu udało się przeprowadzić niezbędne naprawy i kontynuować podróż.
Górski etap rowerowy wyprawy Waligóry zakończony powodzeniem
Pierwszy dzień podróży oznaczał wspinaczkę na wysokość 1400 m n.p.m. i pokonanie ponad 2 km podjazdów podczas 20-kilometrowej jazdy.
Później miało być jeszcze trudniej. W ciągu ostatnich czterech dni rowerowej części wyprawy przejechali ponad 100 kilometrów, pokonując przy tym przewyższenie większe niż całkowita wysokość Everestu, liczona od poziomu morza. Razem na nepalskich drogach pokonali ponad 8,5 kilometra w górę i ponad 6 kilometrów w dół, docierając na wysokość ponad 3000 m n.p.m. W tym punkcie zakończył się etap rowerowy wyprawy, który liczył w sumie 1274 kilometrów przez Indie i Nepal.
Regeneracja i odpoczynek
Z Phaplu podróżnicy ruszyli pieszo, przemierzając doliny rzeki Dudh Kosi w Himalajach. „Po 4 dniach w drodze i pokonaniu imponującej sumy podejść przekraczającej łącznie 7000 metrów w pionie dotarli do Lukli, skąd Rybicki wyruszył w drogę powrotną”. W tym czasie Waligóra wykorzystuje kilka dni oczekiwania na pozostałą część zespołu do regeneracji i odpoczynku.
Ciąg dalszy wyprawy Waligóry
13 kwietnia zespół, złożony z Mateusza Waligóry, Bartka Dobrocha (reportera), Marcina Kina (fotografa), Izabeli Pakuły i Mirosława Baściuka, ruszy dalej w podróż. Ich celem będzie marsz w kierunku bazy pod Mount Everest, jednocześnie aklimatyzując się poprzez wejście na sześciotysięcznik Lobuche East (6119 m n.p.m.).
Cały przebieg relacji z wyprawy można sprawdzić bezpośrednio na profilu wspinacza [link]. Co ciekawe, nadal można wesprzeć ekipę wspinacza w finansowaniu wyprawy poprzez wpłaty na konto https://zrzutka.pl/naeverest bezpośrednio na ten cel.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.