Słowem wstępu
Na rowerze zacząłem częściej jeździć w okresie pandemii. Z zatłoczonych tramwajów przesiadłem się na wyciągnięty z piwnicy, wysłużony rower, a dwudziestoparominutowe przejażdżki do i z pracy stały się moją codziennością. Szybko rozrosła się też liczba gadżetów, w które zacząłem się zaopatrywać. Kask, rękawiczki, peleryna, lampki, odblaski – wkrótce byłem przygotowany na podróż przy każdej pogodzie. Pozostawał tylko jeden problem: ze względu na charakter pracy muszę codziennie wozić ze sobą laptopa, a czasem także ciężkie książki. Szybko zacząłem zauważać, że jazda ze sporym plecakiem, do którego prócz komputera i różnych szpargałów pakowałem też butelkę z wodą czy termos z obiadem, staje się uciążliwa i obciążająca dla kręgosłupa. Z tego powodu szansę na przetestowanie toreb Rogalbags uznałem za możliwość znalezienia rozwiązania dla mojego problemu. Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że się nie rozczarowałem!
Na pierwszy rzut oka
Zestaw, który przyszło mi recenzować, składa się z pokaźnych rozmiarów torby pod siodełko rowerowe Bee Bag (aż 15 litrów pojemności!) oraz małej torebki zakładanej na kierownicę Mini Sam 2.0 (1,8 litra pojemności). Dzięki swojej wielkości Bee Bag może z powodzeniem zastąpić plecak, torebkę na kierownicę natomiast można traktować jako dodatkową kieszeń. Obie torby są oferowane przez firmę Rogalbags – niewielką polską manufakturę szyjącą torby rowerowe i plecaki.
Tym, co przykuwa uwagę na pierwszy rzut oka, są nowoczesny design oraz niezwykle staranne wykonanie obu produktów. Widać, że zrobiono je z bardzo dobrych materiałów – i to jeśli chodzi zarówno o główny materiał poszycia, jak i wyściółkę oraz detale: zamki, sprzączki, rzepy itp. Całość sprawia wrażenie solidności i funkcjonalności w – chociaż to oczywiście kwestia gustu – eleganckiej formie.
Rogalbags Bee Bag i Mini Sam 2.0: materiał, jakość wykonania, mocowania
Jak przeczytać możemy na stronie producenta, materiał poszycia toreb to Cordura – mocna syntetyczna przędza o dużej odporności na ścieranie, wytrzymała i lekka. Jej zalety potwierdza moje doświadczenie. Po prawie dwóch miesiącach użytkowania torby dalej wyglądają jak nowe, nie zdradzając śladów użytkowania, zadrapań czy innych uszkodzeń. Niebagatelne znaczenie ma również fakt, że pojemniki same w sobie są bardzo lekkie: waga 15-litrowej torby Bee Bag to jedynie 530 g. Sam materiał jest też wodoszczelny (1000 mm), co w połączeniu z bryzgoszczelnym zamkiem błyskawicznym sprawia, że torba nawet niezabezpieczona przeciwdeszczowym pokrowcem nie przemoknie, gdy zostanie wystawiona na krótkotrwałe działanie deszczu.
Kolejnym zdecydowanym atutem konstrukcyjnym toreb są zastosowane systemy mocowań. Bardzo dobrze przemyślany i zaprojektowany system pasków mocujących torbę Bee Bag zarówno do siodełka, jak i do sztycy podsiodłowej sprawia, że trzyma się ona mocno i nie kolebie się podczas jazdy. Działa to dobrze nawet przy pełnym załadowaniu, czego, muszę przyznać, na początku się obawiałem. Założenie torby zajmuje kilka chwil, ale jeśli dobrze ją zamocowano, to nie ma szans, żeby spadła z roweru czy się otworzyła.
Jeśli chodzi o torbę na kierownicę, mocowanie jest dostępne w trzech wersjach: przy pomocy troków lub jednego z dwóch rodzajów rzepów (BTB i Onewrap). Trzymające testowaną przeze mnie torbę rzepy BTB zdają egzamin bardzo dobrze, zwłaszcza że uzupełnia je jeszcze gumka mocowana do kierownicy, która całość stabilizuje. Mały, ale potrzebny detal, który świadczy o tym, że projekt torby został dobrze przemyślany.
Torby Rogalbags w użytku
Podczas testów dużej torby najbardziej zależało mi na sprawdzeniu jej pakowności – ile można do niej zmieścić pod względem zarówno wagi, jak i rozmiaru przewożonych rzeczy. Po licznych testach i pakowaniu do niej wielu przedmiotów różnych kształtów (książek, butów, butelek etc.) mogę stwierdzić stanowczo: zaskakująco dużo. Usztywnione wnętrze komory przybierające kształt zwężającego się stożka może być pewnym problemem przy niewymiarowych przedmiotach. Jednak dzięki rolowanemu zamknięciu zabezpieczanemu paskami można do Bee Bag spakować dużo, będąc jednocześnie pewnym, że się nie otworzy. W moich codziennych trasach staram się wkładać do niej wszystkie potrzebne i ciężkie rzeczy (termos, butelkę z wodą, zasilacz do komputera). Laptopa niestety do torby upchnąć się nie da, ale niewiele mniejszą od niego teczkę w rozmiarze a4 udało mi się, choć z trudem, przewieźć. Największą jednak zaletą jest to, że dzięki mocowaniu do siodełka i sztycy podsiodłowej masa ciężkich rzeczy spakowanych do torby dobrze się rozkłada – punkt ciężkości jest nisko, co sprawia, że przewożenia ich na rowerze praktycznie się nie zauważa.
Mini Sam jako torba niewielka pełni zupełnie inną rolę – jest użyteczna przy przewożeniu małych i lekkich przedmiotów. Wnętrze ma kształt walca, a mieści w sobie niewiele więcej niż mała butelka wody. Ja zwykle w torbie na kierownicę woziłem to wszystko, co na co dzień noszę w kieszeniach: klucze, portfel, telefon etc.
Kolejną sprawą, na którą chciałem zwrócić uwagę, jest wykończenie toreb przy użyciu wyściółki w jaskrawych kolorach. Kolejny detal, który jest przemyślany i użyteczny – zdecydowanie pomaga to odnalezienie w torbie przedmiotów, które zlewałyby się z czarnym wnętrzem, zwłaszcza przy słabszym świetle.
Dostępne na stronie firmy Rogalbags torby występują w kilku wersjach kolorystycznych. Dotyczy to i głównego materiału, i wykończenia. Można do nich także zamówić dodatkowo pokrowiec wodoszczelny, również dostępny w kilku kolorach.
Ogólnie muszę przyznać, że testowane przeze mnie torby w całości spełniły moje oczekiwania. Szczególnie warto podkreślić jakość wykonania oraz użytych materiałów, jak również bardzo przemyślany projekt, wykonany z dbałością o detale. Myślę, że sprawdzi się równie dobrze w warunkach miejskich, co przy bardziej wymagających trasach pozamiejskich.
W beczce miodu łyżka dziegciu
Jedynym mankamentem, który zauważyłem, użytkując produkty od Rogalbags, jest kwestia pokrowca zabezpieczającego torbę Bee Bag przed deszczem. Nie zakłada się go najwygodniej, a po zamontowaniu zdaje się niezbyt zgrabnie wisieć na torbie. Kiedy pokrowiec jest założony, nie da się też przywiesić z tyłu lampki, która normalnie może być bez problemu przytroczona do torby. Nie zmienia to jednak faktu, że pokrowiec spełnia swoją podstawową funkcję. Podczas testowania toreb w okresie jesienno-zimowym zarówno w listopadowej plusze, jak i przy większych ulewach czy opadach śniegu, ani razu woda nie dostała się do przewożonych w środku rzeczy.
Podsumowanie
Podsumowując: jestem bardzo zadowolony zarówno z większej torby podsiodłowej Bee Bag, jak i z torebki na kierownicę Mini Sam 2.0. Solidne wykonane z dobrych materiałów, przemyślane co do detali projekty, estetyczne formy w kilku kolorach do wyboru – wszystko to sprawia, że każdemu mogę z czystym sumieniem polecić torby od Rogalbags.
Warto na zakończenie podkreślić także jedną sprawę, która wydaje mi się bardzo istotna. Rogalbags to polska firma, która produkuje i wytwarza naszym kraju. Wydaje się, że właśnie to zapewnia wyjątkową jakość i pozwala cieszyć się doskonałym produktem, który nie wyjechał z chińskiej fabryki, a został uszyty ręcznie w lokalnych mikrozakładach krawieckich. A to warto cenić!
Dziękujemy producentowi Rogalbags za udostępnienie produktów do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.