Przejdź do serwisu tematycznego

Sport

Krakowski Festiwal Górski 2024 – najważniejsze informacje

2024-11-07

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się w dniach 7-8 grudnia 2024 roku w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Jak co roku w programie wiele atrakcji, między…

Dotknąć przestworzy, czyli o paralotniarstwie słów kilka – wywiad z Peterem „Peru” Chrzanowskim

2024-11-07

Zacznijmy od banału: człowiek od zawsze marzył o lataniu. Na przestrzeni wieków próby kolonizacji przestworzy podejmowali przeróżni konstruktorzy, z lepszym lub gorszym skutkiem. W końcu jednak…

Mistrzostwa Świata 2023 w Orientacji Precyzyjnej – relacja

2023-07-23

Początek wakacji to w tym roku intensywny okres w środowisku orienteeringowym. W lipcu odbyły się m.in. Mistrzostwa Czech oraz Mistrzostwa Świata w Orientacji Precyzyjnej, których gospodarzem również byli…

Fenix HM23 Runmaggedon – limitowana edycja lekkiej czołówki

2023-06-01

W sklepie Kolba dostępna jest lekka latarka czołowa Fenix HM23 limitowanej edycji Runmageddon. Miniaturowe urządzenie może być używane osobno bez opaski, wyposażone…

Buty motocyklowe Bates SP500 – recenzja

2021-04-06

Bates Footwear to producent specjalistycznego obuwia dla wojska, służb mundurowych i cywilnych zakładów produkcyjnych. Niedawno przedsiębiorstwo będące częścią grupy Wolverine Worldwide rozszerzyło…

Polaris RZR S 1000 EPS – Terenowa brzytwa

2021-03-23

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w przysłowiowe Bieszczady? Najlepiej w doborowym towarzystwie. Aby w pełni docenić otoczenie trzeba wpierw zjechać z asfaltu i zapuścić się w bezdroża. Przydałby…

ROMET

Rowery w świetnej promocji. Przoduje elektryczny ROMET

2024-05-08

Romet jest aktualnie największym polskim producentem rowerów. Oferuje szeroki wybór jednośladów z różnych popularnych kategorii. Ich oferta obejmuje rowery górskie, gravele,…

Mateusz Waligóra

Mateusz Waligóra – z poziomu morza na Mount Everest

2024-04-11

Kiedy Mateusz Waligóra, polski wspinacz, wyruszał na Mount Everest, postawił sobie za cel wspiąć się tam jedynie z użyciem siły swoich mięśni. Za nim…

Dotknąć przestworzy, czyli o paralotniarstwie słów kilka – wywiad z Peterem „Peru” Chrzanowskim

2024-11-07

Zacznijmy od banału: człowiek od zawsze marzył o lataniu. Na przestrzeni wieków próby kolonizacji przestworzy podejmowali przeróżni konstruktorzy, z lepszym lub gorszym skutkiem. W końcu jednak…

Tatry

Podtopione szlaki w Tatrach. Niebiezpieczna sytuacja się utrzymuje

2024-08-26

W Tatrach panują obecnie wymagające warunki na szlakach, głównie za sprawą intensywnych opadów deszczu. Intensywne deszcze sprawiły, że szlaki są podtopione. Nawierzchnie wielu szlaków są mokre,…

Gdańsk

EkoKajak na Motławie. Darmowe pływanie za sprzątanie

2024-07-18

Przepis na udany dzień w Gdańsku? EkoKajak! Ta akcja wpisuje się już w Gdańsk na dobre: wystartowała w tym roku po raz czwarty. Gdański Ośrodek Sportu oferuje…

WOPR

Czy trzeba nosić kamizelkę nad morzem? WOPR apeluje

2024-07-11

Wakacje w pełni, a Polacy chętnie spędzają czas nad wodą, co skłoniło ratowników WOPR z Sopotu do zaapelowania o bezpieczeństwo. “Wykonanie tego zadania lub nie, może zdecydować…

Szerpowie Nadziei. Zbiórka na szczytny cel

2024-06-03

Czy będąc osobą z niepełnosprawnościami, można wyruszyć w Tatry i zdobywać szczyty? To możliwe, jednak trzeba liczyć na sprawdzonych pomocników. Szerpowie Nadziei organizują takie wyprawy. Uruchomili…

Chacaltaya

Chacaltaya – Znikający ośrodek narciarski

2024-05-15

Chacaltaya Ski Resort był znanym ośrodkiem narciarskim w Boliwii. Położony najwyżej ze wszystkich ośrodków na świecie, czyli na wysokości 5375 m, został zredukowany do ruiny…

Poradnik samoobrony – część 2

2021-05-18

W poprzednim odcinku  rozpocząłem cykl artykułów związany z szeroko rozumianą samoobroną. Poruszyłem wówczas aspekt prawny, przeanalizowałem sytuację niebezpieczną (próba kradzieży) i przedstawiłem kilka…

Poradnik samoobrony – część 1

2021-05-12

Kiedy słyszymy słowo samoobrona, zazwyczaj kojarzy nam się z walka związaną z obroną siebie, swoich bliskich lub dobra powierzonego nam pod opiekę. Rozszerzając…

Krakowski Festiwal Górski 2024 – najważniejsze informacje

2024-11-07

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się w dniach 7-8 grudnia 2024 roku w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Jak co roku w programie wiele atrakcji, między…

XXIV Dni Lajtowe w Zakopanem już 9 listopada! Wywiad z Bogusławem Magrelem

2024-10-03

W dniach 9-11 listopada 2024 roku w Zakopanem odbędzie się XXIV edycja festiwalu Dni Lajtowe, organizowanego przez Polski Klub Alpejski. Wydarzenie bogate będzie…

Relaks

Krakowski Festiwal Górski 2024 – pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć

2024-12-05

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się już w najbliższy weekend (7-8 grudnia) w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Pasjonaci gór i wspinacze – jeśli jeszcze…

Samochodem przez USA: z Las Vegas do Yellowstone, cz. 3 Koncert The Eagles

2024-12-04

Drugiego dnia po locie śmigłowcem mieliśmy zaplanowany jeszcze koncert zespołu The Eagles w najnowszym budynku w Las Vegas, którym jest The Sphere. To nowoczesna arena…

Butelki Wildo sposobem na awantury przy pakowaniu

2024-09-19

Mając w pamięci podobne doświadczenia z ubiegłego roku, oraz to, że dzieciaki miały (i mają nadal) fazę na posiadanie tych samych rzeczy, ale nie takich samych, wpadłem na pomysł,…

Gra Miejska Łowcy Beboków Katowice

Nowa gra miejska dla rodzin. Katowice poszukują „Beboków”

2024-02-29

Katowice są wyjątkowym, choć niedocenianym turystycznie miastem. Nowa gra miejska dla całych rodzin w Katowicach polegająca na poszukiwaniu figur “Beboków” może przyciągnąć do miasta…

Krakowski Festiwal Górski 2024 – pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć

2024-12-05

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się już w najbliższy weekend (7-8 grudnia) w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Pasjonaci gór i wspinacze – jeśli jeszcze…

Samochodem przez USA: z Las Vegas do Yellowstone, cz. 3 Koncert The Eagles

2024-12-04

Drugiego dnia po locie śmigłowcem mieliśmy zaplanowany jeszcze koncert zespołu The Eagles w najnowszym budynku w Las Vegas, którym jest The Sphere. To nowoczesna arena…

Jak robić zdjęcia na wakacjach, żeby nie zapłacić grzywny? Poradnik

2024-05-30

Fotografowanie na wakacjach to nie tylko rejestrowanie pięknych widoków, ale także szacunek dla lokalnych zwyczajów, zasad i ochrony przyrody. Przestrzeganie tych wskazówek zapewni, że Twoje doświadczenia fotograficzne będą…

Jesień w lesie – co, gdzie i jak! Poradnik leśnego podglądacza

2023-10-09

Jesień stoi za progiem, a wraz z nią niesamowite możliwości obserwacji przyrody. Dziś trochę o tym jak i co można podglądać w tym niezwykle barwnym i intensywnym okresie…

Gra Miejska Łowcy Beboków Katowice

Nowa gra miejska dla rodzin. Katowice poszukują „Beboków”

2024-02-29

Katowice są wyjątkowym, choć niedocenianym turystycznie miastem. Nowa gra miejska dla całych rodzin w Katowicach polegająca na poszukiwaniu figur “Beboków” może przyciągnąć do miasta…

Patrol. Gra fabularna o wojnie w Wietnamie

2021-10-01

A gdyby móc się przenieść w lata 60. i samemu wziąć udział w największej wojnie na Półwyspie Indochińskim? Czy chcielibyście ruszyć do walki w ofensywie Tet? Poczuć na skórze wilgoć…

Recenzja książki Kremlowski Odwet – wojna hybrydowa w literaturze militarnej

2024-09-01

Kremlowski odwet Antoniego Langera to książka, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Langer, znany z literatury militarnej, po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem…

okładka książki Norwegia oczami Łowców Zórz. Opowieści z dalekiej Północy

Norwegia oczami Łowców Zórz. Opowieści z dalekiej Północy

2023-08-22

Wikingowie, łososie, fiordy, zimno, trolle i zorze polarne to dość nieszablonowa drużyna skojarzeń odnoszących się do jednego kraju. Mowa rzecz jasna o Norwegii, której surowość…

rafy

Bielactwo rafy koralowej. Przyrodniczy cud świata zamiera

2024-08-29

Wybrzeża Hurghady znane są z dużych obszarów rafy koralowej, łatwo dostępnej dla turystów. Niektóre obszary raf- do tej pory mieniących się pełną gamą niespotykanych…

Pogoda na wrzesień

Zaplanuj sobie urlop. Jaka pogoda na wrzesień?

2024-08-28

Pogoda na najbliższe dni zapowiada się upalnie. Mimo prognozy, że dopiero od dzisiaj fala gorąca zacznie do nas wracać, już wczoraj mogliśmy nacieszyć się…

Spodnie OTP i UTP od Helikona: porównanie. Które portki wybrać?

2024-10-24

W dzisiejszym wpisie biorę na warsztat dwa najpopularniejsze modele spodni od firmy Helikon-Tex: Women’s UTP Resized oraz Women’s OTP. Porównuję wygodę, komfort, kolorystykę, zastosowanie,…

Helikon-Tex Gunfighter. Softshell w góry i na Mazury

2024-10-24

Softshell, który miał posłużyć mi głównie do testów (ja i odzież outdoorowa?!) stał się moją główną jesienną odzieżą wierzchnią. Jest ogólnie przyjemny dla oka i ciała,…

Wyspa wiecznej wiosny, czyli Madera okiem dwójki 30-letnich emerytów – część 2: szlaki na wyspie

2024-11-22

Podział na atrakcje i szlaki wprowadziłam, by rozróżnić miejsca, gdzie można wygodnie podjechać samochodem, od tych, gdzie trzeba jednak użyć nóg (w mniejszym bądź większym…

Floryda – Vailant Air Command

2024-11-02

Kręcąc się w okolicy Kennedy Space Center i miejscowości Titusville warto odwiedzić muzeum lotnicze Valiant Air Command. Znajduje się ono w zasadzie przy…

Turystyka

Krakowski Festiwal Górski 2024 – pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć

2024-12-05

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się już w najbliższy weekend (7-8 grudnia) w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Pasjonaci gór i wspinacze – jeśli jeszcze…

Samochodem przez USA: z Las Vegas do Yellowstone, cz. 3 Koncert The Eagles

2024-12-04

Drugiego dnia po locie śmigłowcem mieliśmy zaplanowany jeszcze koncert zespołu The Eagles w najnowszym budynku w Las Vegas, którym jest The Sphere. To nowoczesna arena…

Wyspa wiecznej wiosny, czyli Madera okiem dwójki 30-letnich emerytów

2024-11-21

Na Maderę chciałam pojechać już od dawna. Nieważne, że nic o wyspie nie wiedziałam – relacje internetowe były na tyle fajne, że szybko znalazła się na mojej liście „to…

Floryda – Silver Springs Stare Park

2024-11-16

Niecałe 100 mil od Orlando znajduje się przepiękny Park Stanowy – Silver Spring. Jeśli kochacie przyrodę to warto tam pojechać i spędzić kilka…

hotel

Co można zabrać z pokoju hotelowego? Podróżniczka wyjaśnia

2024-08-20

Aleksandra Najda, popularna podróżniczka z mediów społecznościowych, opublikowała film, w którym szczegółowo omawia, co można, a czego nie wolno zabierać z pokoju hotelowego. W swoim nagraniu odpowiada na pytanie,…

hamak

Turyści na gapę. Czy spanie w terenie jest legalne?

2024-07-24

Turyści są coraz to kreatywniejsi. Coraz częściej rozbijają namioty i hamaki w miejscowościach turystycznych, przede wszystkim w okolicach plaży. Trudno im się dziwić- ceny noclegów są coraz…

Spodnie OTP i UTP od Helikona: porównanie. Które portki wybrać?

2024-10-24

W dzisiejszym wpisie biorę na warsztat dwa najpopularniejsze modele spodni od firmy Helikon-Tex: Women’s UTP Resized oraz Women’s OTP. Porównuję wygodę, komfort, kolorystykę, zastosowanie,…

Bałtyk

“Czeska Chorwacja”. Bałtyk doceniony za granicą

2024-08-21

Turyści zza granicy z roku na rok coraz bardziej doceniają nasze polskie miejscowości jako kierunek na wakacje lub citybreak. Nie zdziwi nikogo, że najliczniejszą grupą…

Samochodem przez USA: Z LA do Teksasu, cz. 20: Capitol Reef

2024-08-29

Noc spędziliśmy zaraz przy miasteczku Torrey, w zasadzie na samym wjeździe do Parku Narodowego Capitol Reef. To już ostatni Park Narodowy na naszej trasie, ale tym…

Samochodem przez USA: Z LA do Teksasu, cz. 19: Bryce Canyon

2024-08-20

Kolejnego dnia rano, budzimy się i wyglądamy za okno. Piękne słońce, niemalże bezchmurne niebo. Idealny dzień na następną przygodę. Kierunek Bryce Canyon, z Page…

Samochodem przez USA: z Las Vegas do Yellowstone, cz. 3 Koncert The Eagles

2024-12-04

Drugiego dnia po locie śmigłowcem mieliśmy zaplanowany jeszcze koncert zespołu The Eagles w najnowszym budynku w Las Vegas, którym jest The Sphere. To nowoczesna arena…

Samochodem przez USA: z Las Vegas do Yellowstone, cz. 2 Śmigłowcem do Grand Canyon

2024-11-28

Drugi dzień naszej podróży po USA spędziliśmy również w Las Vegas. Po śniadaniu udaliśmy się na zakupy, aby zaopatrzyć się w prowiant na najbliższe kilka dni,…

Krakowski Festiwal Górski 2024 – pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć

2024-12-05

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się już w najbliższy weekend (7-8 grudnia) w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Pasjonaci gór i wspinacze – jeśli jeszcze…

grafika informująca o Krakowskim Festiwalu Górskim

Krakowski Festiwal Górski 2024 – znamy listę zaproszonych gości!

2024-11-26

Góry od zarania dziejów były pięknym tworem natury. Jednak dopiero gdy zawędrował w nie człowiek, nabrały wielowymiarowego charakteru, za który je dzisiaj kochamy. Wspinanie, alpinizm, big wall,…

Mumie

Fascynujące odkrycie w Egipcie. Znaleziono kolejne Mumie

2024-06-28

Archeolodzy w Egipcie nieustannie pracują nad odkrywaniem tajemnic starożytności. Najnowsze odkrycie to 33 grobowce rodzinne, które znaleziono na zachód od Asuanu. Egipsko-włoski zespół badaczy natknął…

Wizy do Chin

Zniesienie wizy do Chin. Co to dla nas oznacza?

2024-06-28

Rząd Chin zniósł wizy krótkoterminowe dla Polaków, co przyniesie znaczną oszczędność czasu i pieniędzy podróżnikom. Dzięki temu podróż do Chin stanie się znacznie…

Spodnie OTP i UTP od Helikona: porównanie. Które portki wybrać?

2024-10-24

W dzisiejszym wpisie biorę na warsztat dwa najpopularniejsze modele spodni od firmy Helikon-Tex: Women’s UTP Resized oraz Women’s OTP. Porównuję wygodę, komfort, kolorystykę, zastosowanie,…

Samochodem przez USA: Z LA do Teksasu, cz. 12: Albuquerque

2024-06-21

Po opuszczeniu National Museum of Nuclear Science and History mieliśmy w dalszym ciągu dużą część dnia do spędzenia w Albuquerque.

Wyspa wiecznej wiosny, czyli Madera okiem dwójki 30-letnich emerytów – część 2: szlaki na wyspie

2024-11-22

Podział na atrakcje i szlaki wprowadziłam, by rozróżnić miejsca, gdzie można wygodnie podjechać samochodem, od tych, gdzie trzeba jednak użyć nóg (w mniejszym bądź większym…

Haix

Haixy CONNEXIS Go. Co ja mam zrobić z tymi butami?

2024-09-29

Tytułowe pytanie nasunęło mi się rano, kiedy w końcu postanowiłam ubrać wspomniane Haixy na spacer do lasu. Wszak samo zdjęcie od producenta wskazuje, że są to buty bardziej…

Torba Helikon-Tex Mission dostępna już w sprzedaży

2024-04-04

Nowość z targów IWA OutdoorClassics 2024 dostępna jest już w sprzedaży. Torba Mission stanowi dalekie rozwinięcie torby Rangemaster, wyróżniając się usztywnioną konstrukcją…

Kiwi Madeira

Aluminiowy kamper NEXSD One w aranżacji KIWI Madeira

2024-03-18

Zaprezentowany kamper NEXSD One łączy aerodynamiczną zabudowę kempingową zintegrowaną z bazą w postaci Volkswagena Craftera. W przeciwieństwie do kampera półzitegrowanego, gdzie szoferska i część mieszkalna…

Człowiek

Liofilizowane desery od LYO

2024-12-03

W góry zawsze warto zabrać ze sobą coś słodkiego. Może to być dla nas nagroda, pocieszenie, albo po prostu zapas kalorii, kiedy ich potrzeba. W moim…

Wyspa wiecznej wiosny, czyli Madera okiem dwójki 30-letnich emerytów – część 2: szlaki na wyspie

2024-11-22

Podział na atrakcje i szlaki wprowadziłam, by rozróżnić miejsca, gdzie można wygodnie podjechać samochodem, od tych, gdzie trzeba jednak użyć nóg (w mniejszym bądź większym…

Liofilizowane desery od LYO

2024-12-03

W góry zawsze warto zabrać ze sobą coś słodkiego. Może to być dla nas nagroda, pocieszenie, albo po prostu zapas kalorii, kiedy ich potrzeba. W moim…

Nowa nerka EDC Fanny Pack od GTW Gear

2024-11-12

Polski producent oporządzenia, GTW Gear, wprowadza do oferty torbę biodrową (nerkę) EDC Fanny Pack. Wyposażona w jedną komorę z organizerem oraz dwie zewnętrzne kieszenie,…

Nowa nerka EDC Fanny Pack od GTW Gear

2024-11-12

Polski producent oporządzenia, GTW Gear, wprowadza do oferty torbę biodrową (nerkę) EDC Fanny Pack. Wyposażona w jedną komorę z organizerem oraz dwie zewnętrzne kieszenie,…

Ocieplana koszula Helikon-Tex Warden już dostępna

2024-11-09

Ocieplana koszula Warden to kolejna nowość Helikon-Tex z IWA 2023 która trafia na sklepowe półki. Wykonana z szybkoschnących materiałów syntetycznych, wyposażona jest w cienkie ocieplenie i łącznie…

Gdańsk

EkoKajak na Motławie. Darmowe pływanie za sprzątanie

2024-07-18

Przepis na udany dzień w Gdańsku? EkoKajak! Ta akcja wpisuje się już w Gdańsk na dobre: wystartowała w tym roku po raz czwarty. Gdański Ośrodek Sportu oferuje…

Do czego służy siłownia?

2024-07-12

Od dzisiaj materiał przyjmuje formę podcastu pt. Elventure zaprasza: Na siłownię!. Będziecie mieli okazję nie tylko poczytać, ale też usłyszeć co Ola ma do powiedzenia na temat treningu. Po pakiecie porad…

Liofilizowane desery od LYO

2024-12-03

W góry zawsze warto zabrać ze sobą coś słodkiego. Może to być dla nas nagroda, pocieszenie, albo po prostu zapas kalorii, kiedy ich potrzeba. W moim…

Termosy Rockland Galaxy i Rocket – niezbędnik wędrowca

2024-10-15

Kubek gorącej kawy lub herbaty wczesną wiosną w górach smakuje jak nigdzie indziej. Jednak aby tego doświadczyć, najlepiej zabrać ze sobą termos.…

Patagonia

Śmieciozoik. Patagonia stanęła do walki z fast fashion

2024-08-26

Patagonia w filmie “The Shitthropocene” ostrzega przed erą “taniego szajsu” i niekończącej się konsumpcji. Choć humorystyczny ton nawiązuje do stylu Philomeny Cunk, przekaz filmu…

Tani sprzęt – problem czy rozwiązanie? Recenzja refleksyjna

2024-04-26

Ale tandeta… Do czego to ma służyć? Z czego to zrobili, z gumolitu? Ostrości nie trzyma i gnie się na wszystkim! Ale słabe szwy… I już się sprało… Oraz wiele, wiele innych narzekań.…

Kotelnica Summer Festival 2024

2024-08-14

W dniach 2-4 sierpnia w największym ośrodku narciarskim w Polsce, w Białce Tatrzańskiej, odbyła się XXVII edycja Kotelnica Summer Festival. We wcześniejszych latach impreza znana…

Festiwale

Festiwale w lato 2024. Gdzie bawimy się w te wakacje?

2024-07-07

Początek lata to idealna okazja na podsumowanie nadciągających okazji na festiwalowe, muzyczne szaleństwo. Za sobą mamy właśnie finał Opener’a, ale to jeszcze nie koniec wakacji. W ramach lata…

schronisko

Zatrucia w Tatrach. Czy Sanepid określił, że jest już bezpiecznie?

2024-09-02

W niedzielę ratownicy TOPR ewakuowali z Doliny Pięciu Stawów około 20 osób. Turyści skarżyli się na objawy takie jak biegunka, wymioty i osłabienie organizmu.…

Do czego służy siłownia?

2024-07-12

Od dzisiaj materiał przyjmuje formę podcastu pt. Elventure zaprasza: Na siłownię!. Będziecie mieli okazję nie tylko poczytać, ale też usłyszeć co Ola ma do powiedzenia na temat treningu. Po pakiecie porad…

Bezpańskie psy

Bezpańskie psy pod ostrzałem. Turyści rozśwcieczeni

2024-08-28

Nowe tureckie prawo jest skierowane bezpośrednio w bezpańskie psy, których na tę chwilę jest około 4 milionów w całym kraju. Prawo wymusza na gminach ubój tych zwierząt…

Lornetka Vortex Vulture 10×56 HD

2024-05-19

Przyznam, że gdy pierwszy raz zetknąłem się z lornetką Vulture HD 10×56 od Vortexa, nie byłem przekonany, czy jest faktycznie tak superancka, jak świadczą pochlebne opinie na rozmaitych…

Kalendarium

Krakowski Festiwal Górski 2024 – pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć

2024-12-05

Krakowski Festiwal Górski odbędzie się już w najbliższy weekend (7-8 grudnia) w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Pasjonaci gór i wspinacze – jeśli jeszcze…

Pol'and'Rock

Pol’and’Rock Festival 2024. Kolejne gwiazdy zapowiedziane

2024-06-28

Coraz więcej gwiazd dołącza do line-upu Pol’and’Rock Festival 2024. Co więcej, ostatnio ogłoszono artystę, który z pewnością zaskoczy wielu fanów. Kogo zobaczymy na scenie podczas…

Wyspa wiecznej wiosny, czyli Madera okiem dwójki 30-letnich emerytów – część 2: szlaki na wyspie

Podział na atrakcje i szlaki wprowadziłam, by rozróżnić miejsca, gdzie można wygodnie podjechać samochodem, od tych, gdzie trzeba jednak użyć nóg (w mniejszym bądź większym stopniu). Przy każdym szlaku postaram się zaznaczyć mój subiektywny poziom trudności – najwyższa więc pora, by wyjaśnić, o co chodzi z „trzydziestoletnimi emerytami”.

Kilka lat temu, gdy z współtowarzyszem podróży odwiedziliśmy Norwegię, podczas pobytu wyspie Runde nie chciało nam się sprawdzać szlaków, zdecydowaliśmy więc, że podczepimy się do grupki lokalnych emerytek. One na pewno wiedzą, gdzie iść, a my przecież dotrzymamy im kroku. No nie. Odpadliśmy już po 10 minutach, na pierwszym podejściu. Ta historia idealnie oddaje nasze możliwości w górach: niby jeszcze młodzi, niby sprawni (powiedzmy), niby uprawiają sporty (no dobra, tylko ja), ale kondycji i doświadczenia w górach brak. Zwłaszcza że te sporty to raczej techniczne niż wytrzymałościowe, a sprawni… Na wyspę poleciałam ze świeżą, kolejną już kontuzją kostki.

Przejdźmy jednak do szklaków, kolejność przypadkowa.

Levada Moinho i Levada Nova: nasza trasa rozgrzewkowa

MAPA

Na wstępie warto zaznaczyć, że na Maderze znajdują się zarówno Levada Moinho jak i Levada do Moinho PR7. Pierwsza znajduje się na południowym zachodzie i łączy się z Levada Nova tworząc wygodną pętlę, drugi jest na północnym zachodzie.

Wycieczkę warto zacząć od kościoła Igreja da Lombada. Znajduje się tam wygodny parking oraz (podobno) toaleta. Nam nie udało się znaleźć miejsca pod samym budynkiem, stanęliśmy więc nieopodal. Na start wybraliśmy Levada Moinho, następnie pokonaliśmy schody łączące ją z Levada Nova i wróciliśmy tą drugą do samochodu.

Szlak położony jest wzdłuż dwóch lewad, czyli charakterystycznych dla Madery kanałów doprowadzających wodę na zboczach gór. Cały czas poruszamy się obok płynącego strumienia ścieżką. Czasem jest ona betonowa, czasem gruntowa. Momentami jest zabezpieczona metalową, linową barierką, innym razem nie. Łączna długość szlaku to 8,5 km, przewyższenia nieznacznie; tak naprawdę szlak poza schodami jest niemalże płaski. Jest też bardzo prosty – pod warunkiem, że nie mamy lęku wysokości. Miejscami trzeba poruszać się przy krawędzi i o ile jakichś spektakularnych przepaści raczej nie uświadczymy, tak może to wywołać u niektórych dyskomfort.

Już na samym początku szlak przywitał nas przepięknym widokiem na położoną wśród zielonych gór miejscowością, za którą rozpościerał się błękit oceanu. Idąc dalej, ciągle byliśmy otoczeni bujną, lokalną roślinnością, mieliśmy też widok na zielone zbocza oraz wijące się dołem drogi czy wodne strumienie. W końcu dotarliśmy do wodnej kaskady, wykorzystywanej przez wielu jako miejsce do odpoczynku. To jeden z trudniejszych momentów: trzeba przejść po pojedynczych, betonowych blokach pomiędzy którymi płynie woda. Następnie dotarliśmy do schodów (które oczywiście ominęliśmy przez co dotarliśmy do miejsca, którego byśmy już tak prosto nie pokonali, musieliśmy więc zawracać) i po chwili prostej wspinaczki dotarliśmy na Levada Nova.

Po chwili spaceru dotarliśmy do najbardziej widowiskowego miejsca na szlaku, gdzie chowa się on pod wodospadem. Prysznic (chociażby delikatny) gwarantowany. Przy niższych temperaturach warto zaopatrzyć się w coś przeciwdeszczowego. Kolejny na trasie jest dość długi tunel, gdzie przydatne będzie jakiekolwiek światło, najlepiej czołówka. Następnie prosty spacer z przepięknymi widokami i powrót do samochodu.

Podsumowanie:

  • długość: 8,5 km
  • przewyższenia: nieznaczne (jedne schody na trasie)
  • poziom trudności: niski, problemem może być jedynie lęk wysokości/przestrzeni
  • warto wziąć: coś przeciwdeszczowego na wodospad, czołówka do jaskini

PR1 Pico do Arieiro – Pico Ruivo

MAPA

To jeden z najbardziej popularnych oraz jednocześnie widowiskowych szlaków na wyspie. Jeśli gdzieś spotykacie zdjęcia czy filmiki z Madery, to najpewniej wiele z nich pochodzi właśnie z tej trasy. Szlak łączy szczyt Pico do Arieiro (trzeci co do wysokości na Maderze, o wysokości 1818 m) z Pico Ruivo (najwyższy szczyt, 1861 m).

Nam ta trasa już zawsze będzie się kojarzyć z:

 

… bo przez większość trasy kwestionowaliśmy swoje wybory życiowe.

 

Lecz po kolei: zacznijmy od informacji technicznych. Szlak w zależności od wybranej przez nas trasy ma długość albo 6,1 albo 7 kilometrów, jednak obecnie jedna ścieżka jest niedostępna. Możemy pokonać go w dwie strony, możemy też po Pico Ruivo wybrać trasę PR 1.2 i skierować się w dół na parking (2,8 km). Przewyższenia to około 1000 m w dół i 1000 m w górę, co łącznie daje 2 km. Szlak w wielu miejscach ma sporą ekspozycję, więc warto być na to przygotowanym.

Tutaj bardzo ważna informacja: na parkingu nie znajdziemy ani taksówek, ani komunikacji zbiorowej. Jeśli więc zdecydujemy się na wybór prostszej trasy, to warto pojechać na dwa samochody (i wymienić się na szlaku kluczykami), albo wcześniej zorganizować sobie transport. My mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu, udało nam się bowiem dostać do jedynej taksówki wraz z czterema innymi osobami za 20 euro (płatne tylko gotówką), powrót trwał koło godziny.

W trasę wyruszyliśmy jak zawsze skoro świt, sprawdzając wcześniej pogodę (bardzo ważne!, na trasie potrafią wiać niezwykle silne wiatry niemalże uniemożliwiające wędrówkę). Sama droga na miejsce parkingu była niesamowita – trafiliśmy na okres kwitnięcia żarnowców, więc mogliśmy podziwiać morze żółtych kwiatków obrastające zbocza gór z wijącymi się gdzieniegdzie drogami, białymi obłokami pod nami oraz widokiem na miasteczko nad oceanem. Obrazek godny tapety w Windowsie. Niestety trafiliśmy na najgorszą godzinę (okolice 12) i mimo że byliśmy przed szczytem sezonu turystycznego, to parking był pełny. Nie było miejsc nawet na drodze prowadzącej do niego. Ruchem kierowała policja i wszystkich zawracała. Udało nam się znaleźć w końcu nadające się na parking pobocze przy jednej z dróżek, ale daleko. Czekał nas więc całkiem niezły trekking, by w ogóle dojść do szlaku: 3 km i ponad 160 m przewyższeń. Brzmi niezbyt imponująco, ale w połączeniu z wysoką temperaturą i słońcem, który chciało zrobić z nas pieczeń było dość męczące. To był zapewne jeden z głównych czynników, które sprawiły, że powrót tą samą trasą stał się niemożliwy.

Co ciekawe, podczas wędrówki dowiedzieliśmy się, że kilka godzin później można było bezproblemowo zaparkować przy samym szczycie.

Wróćmy jednak do samej wycieczki. Rozpoczyna się ona (dla tych szczęśliwych) na szczycie Pico do Arieiro. Znajdziemy tam sklepy z pamiątkami, toalety (warto skorzystać! później będzie problem), fotogeniczny radar wojskowy widoczny z daleka oraz oczywiście punkt widokowy. Tam też zaczyna się nasza wędrówka.

Początek trasy to schody. Dużo kamiennych, nierównych schodów położonych na grani. Czasem bardzo płaskich, czasem stromych. Ten fragment już w maju pokonywaliśmy w tłumie ludzi, na szczęście potem zrobiło się bardziej pusto.

Szlak jest niezwykle różnorodny. Miejscami szeroki i wygodny, czasem wąski tuż przy krawędzi. Spotkamy ogromną ilość podejść i zejść, zwykle po kamiennych schodkach, oraz bardziej płaskie fragmenty (niestety nie było ich dużo). Przejdziemy też przez kilka wilgotnych jaskiń; warto tu pamiętać o latarce, bo wyższe osoby potrafiły wracać z krwawą pamiątką na czole. Są też miejsca z metalowymi schodami czy tak naprawdę drabinami, które pokonywałam niemalże na czworakach. Niektóre fragmenty są zabezpieczone metalowymi barierkami, z których chętnie korzystałam, niektóre zaś nie (nawet wspomniane drabiny!) więc trzeba było radzić sobie samemu.

Widoki na całym szlaku są niesamowite. Jeśli tylko przestaniemy patrzeć pod nogi, to zobaczymy przepiękne doliny, przepaście, ostre grzbiety skalne czy nawet ocean. Z wielu miejsc widoczny jest trzeci co do wielkości szczyt Madery, Pico das Torres. Jest kilka wyznaczonych punktów widokowych, jednak tak naprawdę cały szlak jest po prostu niesamowity. Miejscami mogliśmy podziwiać przemieszczające się z wiatrem chmury, wodospady z chmur (nawet nie wiedziałam, że to możliwe), innym razem sami się w nich znaleźliśmy. Minęliśmy także odradzający się spalony las.

Skąd więc „Dumb ways to die”, które zaczęliśmy nucić już w połowie trasy? Pomijając ekspozycję i drabiny, zwłaszcza te bez barierek, nie jest to trudny technicznie szlak. Nie wymaga znajomości wspinaczki, korzystania z łańcuchów ani nawet specjalnie siły (ja jej nie posiadam). Jest jednak bardzo wymagający kondycyjnie przez ciągłe przewyższenia i właśnie to nas pokonało (no dobra, 50% z nas). Naszą samoocenę dobiło jeszcze to, że dwukrotnie minęliśmy na szlaku biegaczy – raz biegli na Pico Ruivo, drugi raz z niego wracali…

Kawałek przed szczytem Pico Ruivo, czyli końcem naszej trasy, szlak rozdziela się na dwa: jeden to PR 1.2 prowadzący na wcześniej wspomniany parking, drugi kieruje nas na szczyt, gdzie po drodze znajdziemy schronisko. Można tam odpocząć, coś zjeść czy uzupełnić zapasy wody (płatność kartą tylko od chyba 4 euro). Z tego miejsca do szczytu pozostał krótki spacer… W sumie to bardziej wspinaczka niż spacer, ale warto, nawet umierając.

Wspomniałam, że mieliśmy plan zrobić ten szlak w dwie strony? Nie było takiej opcji. Ledwo wdrapałam się na szczyt a perspektywa powrotu tą samą trasą, przez te same drabiny (tym razem głównie po nich schodząc) brzmiała jak samobójstwo. Postanowiliśmy więc skierować się na parking, mając nadzieję, że tam znajdziemy jakiś transport. Zagadywaliśmy nawet Polaków na trasie (a było ich całkiem sporo), licząc na to, że ktoś nas podwiezie. Bezskutecznie – znaleźliśmy jedynie parę dziewczyn, którym tak samo jak nam plan nie wyszedł.

Szlak PR 1.2, bo właśnie nim wracaliśmy, był już tak naprawdę miłym spacerkiem. Niemal brak schodów, zero nieszczęsnych drabin, zwykle lekko w dół z przepięknymi widokami. Nawet umierając ze zmęczenia, nie dało się nie docenić widoków. W końcu dotarliśmy do parkingu który okazał się… niemalże pusty. Jedna taksówka akurat odjechała, druga nie chciała nas zabrać, bo czekała na klientkę. Kierowca nie znał angielskiego, ale na nasze szczęście spotkaliśmy tam jeszcze dwie osoby z podobnym problemem, z której jedna biegle mówiła po portugalsku. Dłuższą chwilę później podjechała trzecia taksówka i tu już dogadaliśmy się z kierowcą, poczekaliśmy trochę na dwie dziewczyny spotkane na szlaku i w szóstkę (bo to była duża taksówka) pojechaliśmy z powrotem. Trasa trwała koło godziny, kierowca odwiózł nas dosłownie pod sam samochód.

Nie będę udawać: na tym szlaku mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu, a przecenienie swoich możliwości to nie był nasz jedyny grzech. Przy parkingu znajduje się co prawda kawiarnia z miejscami noclegowymi, więc nie bylibyśmy zmuszeni spać w krzakach, ale zapewne znacząco podniosłoby to koszty wycieczki (na stronie nawet nie ma cen).

O czym warto pamiętać, wybierając się na ten szlak?
Najważniejsze: oceń realnie swoje siły i jeśli nie biegasz regularnie po górach, to rozważ powrót na parking. Obowiązkowo trzeba też sprawdzić pogodę i przygotować się na wiatr (to zawsze) czy deszcz (jak jest taka szansa) – my akurat trafiliśmy na przepiękne warunki, jednak w tym miejscu regularnie wieje i pada. W jaskiniach nawet w słoneczne dni jest mokro i warto nie skręcić kostki, więc dobre buty to podstawa.

Właśnie, słońce: z jednej strony dzięki niemu mieliśmy wręcz niesamowite widoki zamiast ciągłego spaceru w chmurach, lecz chód w upale jest bardziej wyczerpujący. Wzięliśmy stanowczo zbyt mało wody i pod koniec trasy napędzała nas tylko nadzieja na uzupełnienie zapasów w schronisku. Nie tylko nas zresztą. 🙂 Słońce to też opalenizna, zwłaszcza na takich wysokościach. Większość mijanych na szlaku osób ubranych w bluzki na ramiączkach miała dosłownie spalone do czerwoności ramiona. Sporą część trasy przeszłam więc w kurtce przeciwwiatrowej, bo wolałam mieć wodospad zamiast pleców niż brak skóry na rękach następnego dnia.

Nie wszystko jednak zrobiliśmy źle: pamiętaliśmy o naładowanych czołówkach (były potrzebne w jaskiniach) oraz rękawiczkach (to już bardziej dla mnie, miejscami bardzo wspomagałam się linami). Zapomniałam tylko gum do kijków (nienawidzę dźwięku grotu uderzającego kamienie), ale kijki na dalszych etapach i tak się przydały.

Szlak bardzo polecam, ale z rozsądkiem, bez „dumb ways to die”. Pilnujmy też czapek! Po drodze można było znaleźć multum takich zerwanych turystom z głów.

Podsumowanie:

  • długość: 6,1 km x 2 albo 6,1 km + 2,8 km
  • przewyższenia: 2000 m sam główny szlak + zejście na parking albo powrót tą samą trasą
  • poziom trudności: wymagający
  • warto wziąć: strój odpowiedni do pogody, dobre buty, rękawiczki, czołówka, dużo wody

Las Laurissilva – Fanal, czyli mglisty las wawrzynowy

MAPA

Las wawrzynowy na Maderze to unikalny, prehistoryczny las pierwotny, występujący tylko w nielicznych miejscach na świecie. Sam las ma około 20 milionów lat, drzewa zaś kilkaset. Od niedawna znajduje się na liście UNESCO za Światowe Dziedzictwo Przyrody. Lasy tego typu położone są na wysokości powyżej 1000 m n.p.m. co zapewnia im unikalny mikroklimat i wysoką wilgotność powietrza z opadami niemal cały rok. Stąd też inna nazwa na to miejsce to las mglisty. Miejsce robi piorunujące wrażenie zwłaszcza, jak trafimy na dobrą pogodę, czyli właśnie mgłę (o którą nie jest trudno).

Las Fanal (to konkretne miejsce, Laurissilva to ogólna nazwa lasu wawrzynowego na Maderze) znajduje się na płaskowyżu, na północnym zachodzie wyspy. Na miejscu znajdziemy duży parking i sporo szlaków, my jednak zdecydowaliśmy się po prostu na spacer. Widoki w tym miejscu są niesamowite: stare, powyginane czarne drzewa zatopione w mgle, przez którą czujemy się trochę jak w Silent Hill. Swoistego klimatu dodają wyłaniające się miejscami z mgły krowy. W pewnym momencie postanowiłam odejść trochę od drzew i znalazłam się w miejscu, gdzie wokół siebie widziałam… nic. Mgła, niska roślinność i nic. Zero punktów orientacyjnych, dźwięki zagłuszane przez mocny wiatr, brak dróg czy ścieżek. Jakbym znalazła się w innym świecie.

Decydując się na spacer w tym miejscu, trzeba pamiętać o dobrych butach (przez ciągły deszcz i wysoką wilgotność bywa bardzo ślisko) oraz o ciepłym, wodo- oraz wiatroodpornym ubraniu. W czasie naszej wizyty temperatura wynosiła około 8 stopni, można więc zmarznąć zwłaszcza, jak przyjedzie się tam w t-shircie.

PS Las wawrzynowy to inna nazwa na las… laurowy. Tak, to ten sam laur od wieńca laurowego czy używany przez nas w kuchni.

PR8: półwysep Wawrzyńca

MAPA

Pora na kompletną zmianę scenerii z Silent Hill na Star Wars. No dobra, prawie.

Półwysep Wawrzyńca znajduje się na północnym wschodzie Madery i jest najbardziej wysuniętym na wschód punktem wyspy. Nie dojdziemy co prawda do samego końca gdyż tworzą go małe wysepki (ale można wykupić wycieczki łodzią), jednak nie jest to konieczne, by zachwycić się tym obszarem.

Wycieczkę zaczęliśmy jak zawsze od niezmieszczenia się na parkingu i zostawieniu auta dalej, przy drodze. Po dłuższym spacerze asfaltem dotarliśmy w końcu do początku szlaku właściwego. Półwysep Wawrzyńca ma zupełnie inny charakter niż miejsca, które do tej pory widzieliśmy: jest skalisty, z nieliczną i niską roślinnością, zamieszkały przez sporą liczbę malutkich jaszczurek kradnących okruszki kanapek. Szlak nie jest zbyt trudny. Na początku prowadzi po pomoście z drewnianych desek, później wytyczoną ścieżką po skałach, czasem po schodach. Podejścia i zejścia są, lecz to nie PR1. Półwysep co chwilę oferuje nam przepiękne widoki na ocean i fale efektownie rozbijające się o skaliste brzegi.

Pod koniec trasa się rozwidla, tworząc pętlę. Wybierając południową ścieżkę, dojdziemy do małej, kamienistej plaży, gdzie można pozwolić sobie na chwilę ochłody, a kawałek dalej jest oaza z kawiarnią oraz toaletą (płatną). Można tam też zakupić wycieczki łodzią. Z okolic kawiarni biegnie także ścieżka na oddalony o 500 m punkt widokowy.

Decydując się na ten szlak, należy pamiętać, że jest to jednak wysunięty w ocean półwysep, więc potrafi wiać. W czasie naszego spaceru naprawdę mocne podmuchy towarzyszyły nam niemal całą drogę (pilnujmy czapek). Zaczęliśmy od przepięknej pogody, wraz z upływem czasu zaczęło nawet kropić.

Uwaga: szlak oficjalnie jest płatny 1 euro od osoby, ale nie udało nam się ustalić, jak zapłacić (strona nie działała w momencie naszej wycieczki).

 

Podsumowanie:

  • długość: 3 km x2
  • przewyższenia: około 500m x2
  • poziom trudności: średni
  • warto wziąć: dobre buty, woda, strój do kąpieli

PR11: Levada dos Balcões

MAPA

Pora na zmianę poziomu trudności: tym razem zapraszam na spacer dla emerytów. Nie, nie norweskich.

Ponieważ na takich wyprawach jestem passenger princess to nawet nie sprawdziłam, gdzie idziemy. Przygotowałam się więc jak zawsze: plecak, woda, przekąski, kijki trekkingowe i odpowiedni strój. Łatwo wyobrazić sobie moje zaskoczenie, gdy zauważyłam, że znacząco zaniżamy średnią wieku na szlaku. Lecz miejsce ładne, idziemy. Prowadzi on szeroką drogą przez las, wzdłuż lewady. Czasem obok wysokich, zarośniętych skał, czasem nawet między nimi. Po drodze miniemy sklepik z kawiarnią, później całkiem ładny mostek, aż dojdziemy do punktu widokowego na góry oraz ocean. Całkiem ładnego.

W przeciwieństwie do poprzednich wycieczek ten szlak jest bardzo prosty i jedyną trudnością, jaka może nas spotkać, jest błoto. Klapki nie będą więc odpowiednim obuwiem.

Podsumowanie:

  • długość: 1,5km x2
  • przewyższenia: brak
  • poziom trudności: zerowy
  • warto wziąć: dobre buty, bo błoto

PR6.2: Levada do Alecrim

MAPA

Tym razem udamy się w kierunku przepięknego wodospadu. Szlak jest prosty lecz przepiękny. Na samym początku prowadzi nas zielonym tunelem z wilgotnej roślinności pełnym mchów, porostów i paproci wzdłuż lewady, by z czasem dotrzeć do widowiskowych schodków obok wodospadu. Po ich pokonaniu wychodzimy z tunelu na ścieżkę wzdłuż zbocza góry i dane nam będzie (albo nie, w zależności od tego, jak pogoda nie będzie współpracować) zobaczyć przepiękne widoki. Chociaż, prawdę mówiąc, otaczające nas mgły także tworzyły całkiem niezły klimat. Po drodze miniemy malutki wodospad, by finalnie dotrzeć do jego starszego brata – głównego celu wycieczki. Wodospad jest piękny, głośny, co odważniejsi mogą spróbować w nim się orzeźwić (chociaż w maju bardziej przypominało to morsowanie niż kąpiel), trzeba tylko uważać na śliskie kamienie.

Trasa nie jest trudna, problem mogą stanowić jedynie schody i obecna czasem ekspozycja. Oraz oczywiście błoto. Szlak jest w większości przypadków dość szeroki, jednak na zboczu pojawiają się węższe momenty wymagające odrobiny gimnastyki przy mijaniu innych turystów.

Podsumowanie:

  • długość: 3.5 km x2
  • przewyższenia: nieznaczne
  • poziom trudności: niski, zdarza się jednak ekspozycja
  • warto wziąć: dobre buty bo błoto

MAPA

Internet mówi, że to najpiękniejszy szlak na wyspie, a ja nawet się z nim zgadzam. Łączy on Machico (zaczyna się za tunelem) oraz malutkie miasteczko Porto da Cruz.

Nie podjęliśmy się pokonania całego szlaku – nie mieliśmy czasu. Trochę jednak żałuję, bo jest niesamowity. Można pokonać go w dwie strony, można w jedną i wrócić taksówką do auta. My postanowiliśmy po prostu kawałek się przejść od strony Porto da Cruz.

Wjechaliśmy drogą tak daleko, jak to tylko było możliwe (i legalne), zostawiliśmy auto niemalże pod znakiem zakazu i ruszyliśmy na spacer. Początek to droga lekko pod górkę – niby nic specjalnego, lecz już w tym momencie widoki były piękne. Spotkaliśmy tutaj także kilka głodnych kotków i naprawdę żałowałam, że nie miałam w aucie puszki kociej karmy.

Dalej widoki stawały się jeszcze piękniejsze. Minęliśmy starą, nieużywaną już kolejkę linową i doszliśmy na szlak. Wije się on na zboczu góry wpadającej do oceanu, więc przez cały czas (przynajmniej na tym fragmencie, który przeszliśmy) ma się przepiękny widok na zieleń, klify i wodę. Szlak nie należy do wygodnych i szerokich: jest wąsko, barierek brak (albo jeszcze do nich nie dotarliśmy), ekspozycja duża, więc osoby z silnym lękiem wysokości mogą mieć problem. Na trasie znajduje się kilka bardziej wymagających podejść, jednak nie jest to walka z przewyższeniami jak na PR1. Mimo wszystko warto. Jeśli będę miała jeszcze okazję być na Maderze, to jest to punkt obowiązkowy wycieczki.

Na końcu, bliżej Machico widać ze szlaku lotnisko, można więc polować z aparatem na lądujące na wyspie samoloty.

Podsumowanie:

  • długość: 12 km x 2
  • przewyższenia: średnie
  • poziom trudności: średni – duża ekspozycja, bardzo długi szlak
  • warto wziąć: dobre buty, zapas wody i pożywienia

Cascata da Vovó – Cascata da Aguage

Tym razem przyszła kolej na wodospad. Oficjalnie nazywa się Cascata da Aguage, jednak ochrzciliśmy go po swojemu: Cascata da Vovó. Z portugalskiego: wodospad babci.

Nie jest to bardzo popularne miejsce na Maderze, nie ma więc zbyt dużego ruchu. Brak oficjalnego parkingu, gdy więc dojechaliśmy do miejsca gdzie można ewentualnie zostawić auto, spotkaliśmy babcię. Starsza kobieta stała sobie z kijem przed domem i tonem nieznoszącym sprzeciwu postanowiła nas poprawnie zaparkować.

Po prawidłowym ustawieniu auta zaczęliśmy rozmawiać. Zapytała, czy planujemy iść do wodospadu – no tak. Czy zamierzamy pływać – nie, jest niestety za zimno. Zaśmiała się, po czym wskazała nam drogę, pożegnała i życzyła powodzenia.

Wspomniałam, że ona nie mówiła po angielsku, my zaś po portugalsku? Nie stanowiło to problemu.

Droga na wodospad oznaczona jest tutaj… ręcznie malowanymi znakami. Wiedzie najpierw przez malutką mieścinę, potem trzeba pokonać duuuuużo schodów w dół, mijając z obu stron zabudowania i pola uprawne. Po chwili spaceru doszliśmy na polanę i trafiliśmy do wodospadu.

Był przepiękny. Wysoki (dwudziestometrowy), ukryty wśród bujnej roślinności, wpadający do małego, płytkiego stawu. Mieliśmy rację, był stanowczo zbyt zimny, by myśleć o kąpieli – weszłam co prawda do kostek, ale to maksimum, na jakie było mnie stać.

Spędziliśmy tam trochę czasu na zwykłym odpoczynku, podziwiając przyrodę, by następnie wdrapać się po schodach, pożegnać z babcią i pojechać dalej.

W poprzedniej części opisałam punkt widokowy Cabo Girão Skywalk – Câmara de Lobos. Wracając z niego, powiedziałam „ja chcę zobaczyć eukaliptusy”, zatrzymaliśmy się więc na czymś przypominającym parking obok lasku. Wybraliśmy drogę w dół i tak odkryliśmy to miejsce.

Parking, Trasa

Ruszyliśmy więc na spacer. To nie jest miejsce turystyczne – to lewada z betonową, może półmetrową ścieżką, która biegnie wzdłuż zabudowań i pól uprawnych. Brzmi nudno? Wystarczy spojrzeć w stronę Funchal: widok, jaki się stąd rozciąga, jest wręcz lepszy niż z płatnego punktu widokowego. No i jest za darmo. Możemy tutaj też podejrzeć codzienne życie lokalnych mieszkańców żyjących przy tej lewadzie. Właśnie – przy wąskiej lewadzie, bez dostępu do normalnej drogi, ręcznie pracując na małych polach położonych na zboczach. Kontrastuje to mocno z widokiem na stolicę oraz główną trasę na wyspie naszpikowaną nowoczesnymi tunelami. Zrobiłam sobie tam krótki spacer (bo ktoś marudził!) i wróciliśmy do auta.

Nasza kolejność zwiedzania

0. Túnel das Poças do Gomes

  1. Levada Moinho i Levada Nova
  2. PR1 Pico do Arieiro – Pico Ruivo
  3. Kolejka linowa + ogród botaniczny
  4. Las Laurissilva – Fanal czyli mglisty las wawrzynowy, Miradouro da Eira da Achadah (punkt widokowy z huśtawką), Miradouro Ilheus da Ribeira da Janela (czarna plaża), Achadas da Cruz wraz z kolejką linową
  5. PR8 – półwysep Wawrzyńca, Praia de Machico – plaża z samolotami
  6. PR6.2 – Levada do Alecrim
  7. PR11 – Levada dos Balcões, Vereda do Larano,
  8. Santana, Cascata da Vovó – Cascata da Aguage, surfing
  9. Delfiny, Ponta do Sol, Cascata dos Anjos (wodospad aniołów), punkt widokowy Cabo Girão Skywalk – Câmara de Lobos, Levada do Facho

 

Oczywiście to tylko propozycja wycieczki, na Maderze wszystko zależy od pogody. Jak już wspomniałam wcześniej, najtrudniejszą pozycję wrzuciliśmy na początek (PR1), by jeszcze mieć siłę i możliwie mało kontuzji.

O czym warto pamiętać na wyspie

Po pierwsze: język polski. Owszem, jesteśmy na zagranicznych wakacjach, owszem, jesteśmy daleko, ale bezpośrednie połączenie tanimi liniami z Warszawy czy Katowic sprawia, że na wyspie często ląduje samolot pełen Polaków. Nasz język więc słychać zarówno na szlakach, jak i w miastach. Nie możemy więc zakładać, że na pewno nas nie zrozumieją. Niestety w restauracjach menu po polsku brak.

Po drugie: pożary. Madera regularnie jest trawiona przez mniejsze bądź większe pożary. Część wyspy jest stosunkowo sucha, a obecność bardzo łatwopalnych eukaliptusów nie pomaga. Trzeba więc mocno uważać, by chociażby paląc papierosa, przypadkowo nie zaprószyć ognia. W czasie naszej wycieczki widzieliśmy z oddali pożar, wielokrotnie mijaliśmy spalone eukaliptusy (ale te akurat to lubią, gorzej z resztą roślinności), nawet na najbardziej flagowym szlaku znajdował się spalony las. Już po naszym powrocie, w sierpniu 2024 r. miały miejsce ogromne pożary, które wymknęły się spod kontroli.

Po trzecie: bezdomność kotów. Na wyspie jest ogrom bezdomnych czy „wolnych” kotów. O ile na wsiach czy w miastach są jeszcze dokarmiane (chociaż wyglądają na zaniedbane), o tyle są miejsca, gdzie nie mają zbyt dobrych warunków do życia. Wspomniałam, że spotkaliśmy trójkę bardzo głodnych kotów, wymagających pomocy człowieka. Zgłosiłam to, jednak żałuję, że profilaktycznie nie kupiliśmy kilku puszek z karmą do samochodu. Nie jest to co prawda idealna, systemowa pomoc zapobiegająca bezdomności, ale zawsze coś.

Po czwarte: owoce morza i sok pomarańczowy. Pobyt na wyspie jest idealnym momentem, by najeść się zarówno różnego typu owoców morza, które są dostępne nawet w Biedronce na wagę (ostrygi, krewetki, multum dziwnych ryb, którymi pachniało pół sklepu), i napić się idealnego soku pomarańczowego. W niektórych sklepach są dostępne wyciskarki – gdybym wiedziała o tym wcześniej, to wydałabym na niego majątek. Był rewelacyjny.

Po czwarte: kamieniste plaże. Nieważne, czy planujemy popływać w oceanie, poćwiczyć nasze umiejętności na desce, czy wykąpać się pod wodospadem – niemal wszędzie dno będzie nieprzyjemnie kamieniste. Warto więc zaopatrzyć się przed wycieczką w buty do wody o grubszej podeszwie.

Po czwarte: pamiątki. Charakterystyczne dla wyspy są wyroby z naturalnego korka – torebki, portfele, czapki, paski. Wyglądają naprawdę fajnie. Można też kupić małe buteleczki ponchy, lokalnego alkoholu na bazie rumu. W Santanie znajduje się ręczna tkalnia z przepięknymi wyrobami, jednak to już dla bardziej zamożnych.

Po czwarte: palenie papierosów. Lokalni mieszkańcy palą i to dużo. Palą zarówno na szczycie góry, jak i w knajpach. Jeśli więc chcemy przejść się do lokalnego baru posmakować ich alkoholi, będziemy siedzieć w oparach dymu. Niestety.

UWAGA: tekst ten piszę kilka miesięcy po podróży, krótko po gigantycznych pożarach jakie nawiedziły wyspę w sierpniu. Wiele szlaków zostało zniszczonych i jest czasowo zamkniętych, warto więc sprawdzić bezpośrednio przed podróżą, czy miejsce, jakie chcemy odwiedzić jest dostępne, chociażby na stronie visitmadeira.com. Najpopularniejszy PR1 także został dotknięty i w momencie pisania tekstu jest dostępny jedynie kilometrowy fragment do punktu widokowego.

Firmy, z których korzystałam

 

Linki

Koszty

Dziesięciodniowa wycieczka kosztowała nas łącznie 12 000 zł za 2 osoby. Nie oszczędzaliśmy (delikatnie ujmując), miały być to wygodne wakacje, a nie cebula deal.

Skrócone podsumowanie większych wydatków:

  • lot: 4 500 zł za 2 osoby, bezpośredni z bagażem rejestrowanym (spokojnie można znaleźć tańsze okazje, zwłaszcza z przesiadką, ale nam zależało na terminie
  • Nocleg: 0 zł – tutaj mieliśmy szczęście, przyjechaliśmy na zaproszenie
  • wynajem auta: 2 500 zł – pełne ubezpieczenie, odbiór i oddanie pojazdu przy lotnisku
  • zakupy spożywcze na miejscu: 650 zł, w tym droższy alkohol dla gospodarzy
  • jedzenie na mieście: 750 zł – kilka razy byliśmy w restauracjach, kilka razy wzięliśmy coś na szybko z McDonald’s
  • benzyna: 300 zł – musieliśmy tylko raz zatankować
  • delfiny: 500 zł
    surfing: 250 zł

Podsumowanie

Madera jest świetnym miejscem na aktywny wypoczynek dosłownie cały rok. Bezpośrednie loty z Polski i przynależność do UE (roaming!) sprawiają, że mimo odległości i odmiennego klimatu jest stosunkowo dostępna dla polskiego turysty. Szlaków i miejsc do spacerów czy po prostu do odpoczynku jest mnóstwo, a przepiękne widoki zapadające na długo w pamięci są niemal na każdym kroku. Trzeba jedynie pamiętać o przewyższeniach: nawet spacer po mieście to chodzenie w górę i w dół. Na wyspie warto wypożyczyć auto, bo komunikacja zbiorowa istnieje, jednak w wiele miejsc autobusem nie dojedziemy. Mimo że wróciłam kilka miesięcy temu, już teraz szukam okazji, by tam wrócić – jest przecież tyle miejsc, których nie odwiedziłam!

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X