Już na końcu października w okolicach Reykjanes odnotowano intensywną aktywność sejsmiczną, wskazującą na zbliżającą się erupcję wulkanu. Do wybuchu doszło w dniu 19 grudnia w górach Fagradalsfjall w południowo-zachodniej części Islandii. Spotkało się to z dużym podziwem i entuzjazmem turystów, ale też zaniepokojeniem mieszkańców pobliskich miejscowości. Władze Islandii, przewidując erupcję, wprowadziły stan wyjątkowy już miesiąc temu. Z tego powodu ewakuowano 4 tysiące mieszkańców miejscowości Grindavík, która jest położona około 4 kilometry od wulkanu. Wyłączono także czasowo z użytku pobliskie kąpielisko geotermalne Blue Lagoon. Teraz wydano ostrzeżenie, aby unikać obszaru erupcji.
Erupcje wulkanu zdarzały się średnio co 5 lat, co czyni to wydarzenie tak wyjątkowym w oczach turystów. Nie jest jednak bezpieczne i nie poleca się takich wypraw w pojedynkę, a raczej z uprawnionymi przewodnikami i biurami podróży współpracującymi z władzami Islandii. Pomimo tego wielu ludzi nie onieśmielonych wydanymi ostrzeżeniami celowo przyjechało na półwysep Reykjanes, aby móc podziwiać erupcję z bliska.
Szef departamentu ds. ochrony ludności i zarządzania kryzysowego, Vidir Reynisson, udzielił wywiadu islandzkiemu nadawcy radiowo-telewizyjnemu Ríkisútvarpið, jak podał serwis Euronews.com. Nie jest ono atrakcją turystyczną i należy je oglądać z dużej odległości – ostrzegł turystów. Serwis podaje, że w latach 2010-2020 w podobnych wybuchach wulkanów na świecie zginęły co najmniej 1143 osoby.
Warto dodać, że od 2021 roku przerwy między erupcjami są znacznie krótsze – trwają rok. Od 2021 roku to już czwarty wybuch wulkanu w tym samym miejscu. Pierwsza erupcja rozpoczęła się w marcu 2021 roku i trwała przez sześć miesięcy, przyciągając tysiące Islandczyków i turystów z innych krajów chcących zobaczyć to niezwykłe zjawisko. Według Islandzkiej Izby Turystyki, miejsce erupcji odwiedziło ponad 356 tysięcy turystów. Na głównych szlakach turystycznych tworzyły się długie kolejki, a wielu odwiedzających zostawało w pobliżu obszaru lawowego do późnych godzin wieczornych, by uchwycić nocne obrazy tego ognistego spektaklu.

Większość wulkanów aktywnych sejsmicznie na Islandii, w przeciwieństwie do Fagradalsfjall jest mało dostępna dla turystów- są to tereny wyżynne w głębi kraju, z lawą skrytą pod lodem, wydzielającą trujące dla organizmu gazy. Z tego powodu Fagradalsfjall wydaje się być idealnym miejscem dla turystów – jest łatwo dostępny dla wszystkich ze względu chociażby na swoje położenie, około 35 kilometrów od stolicy kraju, Reykjaviku. – Bezpieczeństwo zależy od warunków, dostępności i rodzaju erupcji – ocenił profesor geofizyki na Uniwersytecie Islandzkim Magnús Tumi Guðmundsson. Dodał, że obszary, gdzie miały miejsce wcześniejsze erupcje na półwyspie Reykjanes, są stosunkowo bezpieczne, ponieważ wypływ magmy nie był nagły, a emisja trujących gazów nie osiągnęła niebezpiecznych poziomów. Niemniej jednak zaleca się zachowanie szacunku wobec tego zjawiska oraz utrzymywanie bezpiecznej odległości od lawy.
Coraz częstsze wybuchy zapoczątkowały nowy trend turystyczny polegający na obserwacji aktywności sejsmicznej wulkanów i wyjazdy w miejsca aktywności wulkanicznej po to, aby móc obserwować to wyjątkowe zjawisko na żywo. Powstały nawet gałęzi działalności turystycznych oferujące infolinię dla zainteresowanych możliwościami obejrzenia zbliżających się erupcji. Takim przykładem jest brytyjskie biuro podróży Discover the World, organizujące wycieczki i linię telefoniczną „Volcano Hotline”.
W rozmowie z Euronews.com, Georgina Hancock, dyrektor ds. marketingu przyznała:
Ściśle współpracujemy z władzami Islandii, aby mieć pewność, że postępujemy zgodnie z ich wytycznymi, a wycieczki w celu obejrzenia erupcji rozpoczynamy dopiero, gdy uznamy, że jest to bezpieczne.
Badania z 2021 roku pokazują, że bliska współpraca między instytucjami naukowymi a agencjami ds. ochrony ludności w Islandii skutecznie zarządza obszarami wulkanicznymi, umożliwiając bezpieczny dostęp dla turystów.

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.