Przełom lat 2020/2021 przyniósł Cold Steelowi spore zmiany. Założyciel firmy – Lynn Thompson – sprzedał markę korporacji zajmującej się produkcją sprzętu myśliwskiego i outdoorowego. GSM Outdoors zapewniło jednak, że nie planuje wprowadzać radykalnych zmian w ofercie. Zadeklarowało też, że jakość noży pozostanie niezmienna, a sam Thompson będzie nadal brał udział w kreowaniu nowych projektów. Również Andrew Demko – czołowy projektant Cold Steel ma według zapowiedzi tworzyć dla nowego właściciela legendarnej marki (Cold Steel zmienia właściciela, 2020-12-17).
Do linii historycznej Cold Steel dołączają trzy nowe modele. Ciekawe czy będziemy mieli okazję zobaczyć je w akcji, czy też nowy właściciel marki odejdzie od tego sposobu promocji?
Co przyniósł nam pierwszy miesiąc nowego roku? Nowe logo poniekąd symbolizuje zmiany, które można przesledzić wertując ofertę najciekawszych nowości amerykańskiego producenta. Warto również wspomnieć, że nie wszystkie modele zapowiadane na 2021 zostały ujawnione. Niektórych nie zaprezentowano na zdjęciach, a o ich istnieniu świadczy tylko szczątkowa wzmianka. Inne nowości pokazano jedynie na zdjęciach zamieszczonych w mediach społecznościowych i próżno szukać ich na stronie producenta. Co zatem można znaleźć w ofercie Cold Steel w obecnym roku?
Najbardziej spektakularne modele pochodzą z kolekcji historycznej. Nie jest to najpopularniejsza linia wśród odbiorców, jednakże warto o nich wspomnieć z uwagi na fakt, że od zawsze stanowiły ważny element marketingu firmy, a wiele z nich brało udział w próbach torture test, z których Cold Steel i Lynn Thompson słyną.
W ofercie pojawi się szabla inspirowana motywami węgierskimi, chińska maczuga oraz klasyczny nóż Arkansas Toothpick. Ten ostatni jest szczególnie ciekawy, ze względu na bezpośredni związek z historią knifemakingu. Za twórcę pierwowzoru uznaje się Jamesa Blacka, który jest znany między innymi z wprowadzenia znaczących usprawnień w niemniej słynnym nożu Bowiego.
Mówiąc o nożu Bowiego – drugą nowością jest właśnie wariacja na temat tego klasyka, pochodząca z linii Drop Forged. Podobnie jak pozostałe modele, powiększone Bowie będzie wykonane z jednego kawałka stali węglowej 52100, formowanej metodą kucia. W odróżnieniu jednak od innych noży z serii nie będzie posiadał surowego stalowego chwytu, lecz okładziny z imitacji poroża.
Nowy Bowie będzie największym nożem z linii Drop Forged. Jako jedyne również odejdzie od minimalistycznej estetyki, wykorzystując okładziny z imitacji poroża
GSM zgodnie z obietnicą nadal współpracuje z Andrew Demko, a w ramach kooperacji w 2021 w ofercie pojawią się dwie nowe wersje najbardziej charakterystycznych noży projektanta. Pierwszą z nich jest budżetowa (jeśli można tak określić nóż za minimum 600 zł) wersja modelu AD15. Podobnie jak pierwowzór będzie wykorzystywała opatentowaną przez Demko blokadę Scorpion Lock. Oszczędności natomiast będą polegały na zmianie stosowanych materiałów – AUS 10A zamiast S35VN oraz odlewany Griv-Ex w miejsce frezowanego G10.
Druga nowość spod ręki naczelnego projektanta Cold Steel to flagowiec 4-MAX w wersji Elite. Model niestety nie został jeszcze opisany dokładnie, lecz opublikowano szczątkowe dane techniczne. Deklarowana stal z której będzie wykonana głownia to S35VN. Prezentuje się to bardzo przyjemnie, dopóki nie wspomnimy, że oryginalny 4-MAX wykonany był ze stali CPM-20CV. S35VN jest stalą bardzo dobrą, ale na tle 20CV prezentuje się nie tak spektakularnie. Nie mniej dziwne jest, że sugerowana cena nowej konstrukcji na stronie producenta ma być na poziomie 499 dolarów. To niebezpiecznie blisko 2000 zł, a za tyle można było w Polsce kupić pierwowzór z CPM-20CV.
Dwa flagowce. Bardzo cieszy pojawienie się AD15 w wersji Lite. Model zachował interesującą blokadę Scorpion Lock, a obniżona cena pozwoli zapoznać się z nią szerszej grupie odbiorców. Niepokoi natomiast znaczne obniżenie jakości stali w 4-MAXie przy zachowaniu ceny pierwowzoru
Kolejną dyskusyją operacją jest nagła przemiana pochodzącego z kuchennej linii Commercial Series noża Scalper w myśliwski, tworzony w ramach linii Slock Master przy udziale myśliwego-influencera Tima Wellsa. Pytanie jak to możliwe? Czy w konstrukcji modelu wystąpiły niezwykle istotne zmiany na poziomie molekularnym, które mimo że niewidoczne gołym okiem, istotnie zmieniają charakter noża? Czy może udział Wellsa w projektowaniu został objęty najwyższą klauzulą poufności, co odtajniono dopiero z nadejściem kolekcji 2021? Zapewne nigdy się nie dowiemy.
Dedykowana myśliwym linia Slock Master tworzona w ramach współpracy z Timem Wellsem. To w istocie znane już modele z oferty Cold Steela, ze zmienionym kolorem rękojeści oraz nieco podniesioną ceną
Dowiemy się natomiast, że Scalper nie jest jedynym nożem opatrzonej logiem Slock Master. Wśród nowości znajdziemy również dwa inne modele promowane nazwiskiem Wells. Pierwszym jest wyposażony w dwa mechanizmy blokujące Double Safe Hunter, drugim nóż należący do typowo myśliwskiego modułowego systemu Click n Cut, służącego do oprawiania upolowanej zwierzyny. Oba modele, podobnie jak Scalper, były już obecne w ofercie producenta, możemy się zatem spodziewać, że zmiany okażą się czysto kosmetyczne.
Wiele osób zakładało, że z racji wchłonięcia Cold Steela przez korporację o profilu producenta produktów przeznaczonych dla myśliwych, może pojawić się w ofercie więcej narzędzi o takim właśnie przeznaczeniu. Niemniej podpisywanie istniejących już modeli nazwiskiem znanego influencera i podniesienie ceny o blisko 25% wydaje się być dyskusyjne. Ciężko bezsprzecznie ocenić, gdyż najnowsze modele nie trafiły jeszcze w ręce użytkowników. Natomiast wstępne dane producenta wskazują na istnienie jedynie niewielkich różnic między nowymi a pierwowzorami. Czy to jednak wystarczy by usprawiedliwić wzrost ceny i potwierdzi realny wpływ Wellsa na konstrukcje – to się dopiero okaże.
Spekulacje może generować pojawienie się modelu Range Boss, będącego bezpośrednią kopią noża Broken Skull, powstałego w ramach współpracy z zapaśnikiem wrestlingowym Stevem Austinem. Model konstrukcyjnie nie był w żaden szczególny sposób wyjątkowy, natomiast zastanawiające jest, że doczekał się kontynuacji pozbawionej marki sportowca. Twarz Austina figuruje nadal wśród ambasadorów marki, ale powstaje pytanie czy nie szykuje się wymiana partnerów Cold Steela na bardziej myślwiskich.
Bardzo ciekawie za to zapowiada się składany Oyabun – folder nawiązujący do pełnowymiarowego tanto, oferowanego niegdyś przez firmę. Występować będzie zarówno w wersji standardowej jak i sygnowanej przez Lynna Thompsona. Producent nie ukrywa, że ma być to limitowana wersja ekskluzywna, stworzona jako wyrób kolekcjonerski.
Inspirowany popularnymi modelami Tanto – Kobunem i Oyabunem – model Oyabun Folder zapewne przypadnie do gustu osobom poszukującym nieco bardziej unikalnego wzornictwa. Limitowana wersja otrzymała podpis Lynna Thompsona oraz głownię ze stali S35VN
Wśród nowości możemy wypatrzeć również kilka egzotycznych, mocno cold steelowych noży. Seria Chaos, która do tej pory stanowiła połączenie funkcjonalności noża okopowego M1918 z estetyką rodem z futurystycznego filmu akcji, doczekała się nowego reprezentanta. Do tej pory noże z linii miały wspólny element w postaci chwytu będącego w istocie kastetem, z głownią wystającą z jednej strony i zbijakiem do szyb w drugiej. Najnowszy Chaos otrzymał głownię umieszczoną nie z boku, lecz na środku “kastetu”. Zamiast formy wcześniej wspominanego noża okopowego, otrzymujemy zatem coś na zasadzie push daggera.
Ti-Lite wyposażono w tym roku w rękojeść w nowym kolorze oraz wprowadzono ciekawy profil głowni. Inspirowaną malajskimi nożami Kris głownię wyposażono w ząbkowaną krawędź tnącą. Nie wiadomo jak z funkcjonalnością, ale nie można odmówić temu rozwiązaniu egzotyki / Zdjęcia: Cold Stee
Kolejną nowością ma być dosyć szczególny wariant modelu Ti-Lite. Nóż sam w sobie jest jednym z bardziej znanych produktów Cold Steela, a jego konstrukcja została inspirowana sztyletami typu Stiletto. W wersji 2021 znajdziemy modele wyposażone w Zytelową rękojeść w kolorze brązowym. Głownia nawiązująca kształtem do malajskich noży kris nie jest niczym nowym, lecz nadal pozostaje wyróżniającą się konstrukcją. Nowością jest tutaj jednak ząbkowana krawędź tnąca. Gdyby podstawowy Ti-Lite nie wyglądał wystarczająco złowróżbnie, połączenie falistej głowni z rzeczonym ząbkowaniem faktycznie sprawia groźne wrażenie, przywodząc nieco na myśl przeznaczone do walki CS Black Talon II czy Spyderco Civilian.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.