Czemu akurat OTF?
W połowie roku 2023 trafił do mnie OTF marki Templar Knife (recenzja tu), który zmienił mój pogląd na noże automatyczne o 360 stopni. Noszenie noża, do otwarcia (i przede wszystkim zamknięcia) którego wystarczy jedna ręka, stało się bardzo wygodne. Gdzieś po drodze mogłem pomacać tańsze, chińskie automaty, ale też droższe, kosztujące po kilka tysięcy sprężynowce.
Trafiały się modele, które szybko zaczynały się zacinać, a także takie, których otwarcie cztery razy z rzędu powodowało ból palca. A bywały też takie modele jak produkty marki Microtech, których jakość i cena stoją na zupełnie innym poziomie.
I tak trafił do mnie CobraTec, nóż produkowany w Meridian w Teksasie.
Co w tym nożu jest takiego, że akurat ten model wybrałem do testów? Ano to, że od ponad roku spora grupa użytkowników OTF porównuje go z produktami króla wśród twórców tego typu noży, czyli właśnie wspominanego Microtech. Wywołało to w internecie niemałą wojnę. Postanowiłem więc kilka rzeczy sprawdzić i dzięki życzliwości znajomego fana Microtech porównałem sobie około 4-miesięcznego Ultratecha do mojego prawie 3-miesięcznego CobtaTeca.
CobraTec Dominator Black Large
Model, który trafił do mnie na testy, to największa wersja Dominator Black, odpowiednik Ultratecha od Microtech. Widać podobieństwa pod względem zarówno rozmiarów, jak i kształtu, rękojeści czy umiejscowienia suwaka odpalającego ostrze. Oba modele łączy też obecność dodatkowego zbijaka do szyb.
Nóż OTF CobraTec Dominator Black Large ma więc rękojeść o długości 125 mm z aluminium typu 6061-T6, wycinaną precyzyjnie na maszynie CNC. Podobnie jak w Ultratechu jest ona w pełni gładka na przedniej i tylnej płaskiej krawędzi. Jedyne elementy, które czynią chwyt jest pewniejszym, są dodane na bocznych płaszczyznach. Podczas standardowych prac nie było to problemem. Nóż się nie ślizga w dłoni, nie wysuwa, chyba że chcemy otworzyć go zgrabiałymi z zimna rękami. Wtedy faktycznie brak grubszej faktury może wpływać na przesuwanie się rękojeści w dłoni. W rękawiczkach ten problem nie wystąpił.
Rękojeść aluminium jest pokryta czarną anodyzacją (producent w swojej ofercie posiada również modele pokryte warstwą Cerakote). Po niespełna trzech miesiącach nie przetarła się ona nawet na krawędziach ani pod klipsem. Rękojeść skręcana jest standardowymi, srebrnymi śrubami torx, co jest ważne w przypadku noża typu OTF. Mechanizmy są bowiem stosunkowo łatwe do zanieczyszczenia piaskiem, a odpowiednie wyczyszczenie i nasmarowanie elementów wymaga rozkręcenia noża.
Mamy też srebrny klips, niestety nie Deep Carry, na którym widnieje logo CobraTec (kolejne znajdziemy na boku rękojeści). Jest on odpowiednio sprężysty, a w połączeniu z płaską powierzchnią rękojeści łatwo zaczepia się o krawędź kieszeni.
Z tyłu znajduje się zbijak typu skull crusher, do szyb lub jak kto woli – zębów. Na środku zbijaka mamy wycięty otwór pozwalający na przytroczenie dyndołka z paracordu.
No i suwak odpalający i zamykający ostrze. Ale na jego opis przeznaczę kolejny akapit.
Jednym z najważniejszych elementów noży OTF jest odpowiednio działający suwak odpowiedzialny za otwieranie i zamykanie ostrza. Przycisk nie może działać ani za lekko, by nie pozwalał na przypadkowe rozłożenie bądź złożenie noża, ani za ciężko, by nie ranić palca i płynnie otwierać ostrze, kiedy to potrzebne.
W tej materii panowie z Teksasu poradzili sobie lepiej niż projektanci Ultratecha. Frezowania na suwaku przypominają rozchodzące się kręgi na powierzchni wody, a lekko zaokrąglone krawędzie nie wrzynają się w palec podczas natarczywego klikania. W połączeniu z płynną akcją mechanizmu otwierającego daje to pewnie działający suwak. Muszę zaznaczyć również, że dzięki lekkiemu podniesieniu nie szoruje on po aluminiowej obudowie. Do tego nie posiada żadnych luzów i lekkie naciśnięcia w boki nie powodują kliknięć czy innych niechcianych dźwięków.
Tu pojawia się pierwsza przewaga nad Ultratechem. Tam przycisk jest o wiele bardziej ostry, a użycie suwaka wymaga większej siły. Powoduje to, że klikanie jest mniej przyjemne i po nastu strzałach powoduje ból palca (tak, wiem, mam dłonie jak dziewczyna…). W dodatku suwak w Ultratechu klekocze, przynajmniej w tej sztuce, która trafiła do mnie do porównania.
Podsumowując, w tej kategorii CobraTec zdecydowanie wygrywa.
Ostrze i użytkowanie
Jeśli chodzi o stal wykorzystaną w porównywanych modelach, to oczywiście Ultratech deklasuje rywala, jednak z małym haczykiem.
CobraTec wykorzystał znaną i cenioną przez użytkowników, tanią stal D2, której obróbkę opanował perfekcyjnie. Nóż trafia do nas naostrzony na żyletkę, szlify są równe podobnie jak czubek, a sama krawędź tnąca jest dodatkowo polerowana. Twardość stali producent określa jako około 57-61 HRC. Długość głowni to 85 mm przy grubości 2,5 mm w najszerszym miejscu i jest to profil drop point z czernionymi szlifami głowni. A gdzie ten haczyk? A w luzach na otwartym ostrzu. Blade play w przypadku Ultratecha jest minimalny, ale w pionie oraz poziomie. Dominator posiada niemal identyczny, minimalny luz, ale tylko w poziomie. Ostrze w pionie właściwie nie ma żadnego ruchu. Nie wiem, czy tak to wygląda we wszystkich egzemplarzach, ale jeśli tylko w niektórych, to dobrze to wróży na przyszłość.
Sama akcja mechanizmu wysuwającego ostrze jest odpowiednio mocna z odczuwalnym szarpnięciem noża. Nie zdarzył mi się niepełny strzał. Również chowanie ostrza odbywa się odpowiednio mocno i z lekkim „odrzutem”.
Nóż OTF CobraTec Dominator Black sprawdził się bardzo dobrze w codziennych pracach, takich jak otwieranie paczek, cięcie kartonu, plastikowych pasków zabezpieczających. Oczywiście sposób, w jaki jest otwierany, wprowadza pewien fear factor w sklepie pełnym normalsów, ale taka już jest cena za użytkowanie OTF-a.
Zajrzyjmy jeszcze do środka, po raz pierwszy od nowości otwierając nóż. Jak widać na załączonych zdjęciach, na żadnym z elementów ruchomych nie widać zużycia, jedynie trochę brudu i oleju. Szybkie czyszczenie i OTF pracuje jak złoto.
Podsumowanie
Marka CobraTec zagości na długo w moim EDC, a na pewno na stałe w kolekcji noży. Mimo że modele te dopiero zaczynają konkurować z innymi dostępnymi na rynku produktami, to już teraz widać, że mają bardzo dużo zaoferowania. Szczególnie w przedziale cenowym, jaki proponuje producent. Na głównej stronie producenta, testowany model OTF Cobratec Dominator Black Large kosztuje 179,99 dolarów, a u polskiego dystrybutora marki togo.com.pl 783 zł. Myślę, że to nie jest wygórowana cena jak za tak dobrze wykonany nóż automatyczny, zwłaszcza na tle konkurencji.
Dziękuję firmie togo.com.pl za przekazanie noża do testu.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.