Każdy kto bywał na biwakach wie jak ważny jest ogień, gdy przebywamy w terenie. Dając światło i ciepło staje się punktem centralnym każdego obozu. Jest z jednej strony życiodajny, z drugiej pozostaje groźnym i destruktywnym żywiołem. Posługiwanie się ogniem to trudna sztuka, której fragmenty opiszę w artykule. Skupię się na jego użytkowaniu i różnych rodzajach opału.
Rozpalanie
Metod rozpalania ognia jest wiele. Każda kultura wytworzyła własne związane ze środowiskiem, w którym przyszło się jej rozwijać. Niemniej w każdej można wyróżnić cztery fazy: źródło ognia, hubka, podpałka i opał. Ich określenie i dalszy podział zależy od zastosowanego surowca i narzędzi.
My, współcześni Europejczycy, dysponujemy dziesiątkami sposobów na rozniecanie ognia. Nosimy zapałki i zapalniczki, a czasem krzesiwa magnezowe. Dodatkowo odtwarzamy stare, przedpotopowe metody, takie jak łuk lub świder ogniowy albo krzesiwa kowalskie. Wszystko to nazywamy źródłami ognia. Ich zadaniem jest dostarczenie iskry i wytworzenie na tyle dużej temperatury, żeby zajęła się hubka. To umowny termin określający pierwszy materiał, który zapalamy od iskry.
Hubka płonie przez kilka sekund i umożliwia przekazanie ognia dalej. Nazwa pochodzi od sproszkowanego, wewnętrznego miąższu Huby: zdrewniałych owocników grzybów nadrzewnych i nadrewnowych. Po wysuszeniu ten materiał wyjątkowo łatwo zajmuje się ogniem. Rolę tą może pełnić puch roślinny (oset i pałka wodna), zeskrobana kora brzozowa, a z nowocześniejszych metod: strzępy papieru, wata opatrunkowa, tampon i inne.
Pierwszy płomień przenosimy na podpałkę. W tej kategorii mieszczą się wszystkie materiały, które palą się kilkanaście-kilkadziesiąt sekund, a czasem nawet kilka minut. Proces zachodzi w znacznie wyższej temperaturze, emitując więcej światła i ciepła. Najczęściej w tej roli wykorzystywana jest kora brzozowa, suche, cienkie gałązki, igliwie, suche trawy lub podpałki chemiczne (na przykład grillowa) i preparowane (choćby strużki drewna nasączone żywicą). Te ostatnie mogą jednocześnie pełnić rolę hubki, czyli zapalać się od źródła ognia, a potem palić się nawet kilka minut.
Opałem jest to wszystko, co wkładamy do ognia chcąc go podtrzymać. Stare powiedzenie mówi, że ogień jest żywą istotą: musi jeść i oddychać. To prawda, bo bez tlenu i stale dostarczanego opału po prostu zgaśnie. W warunkach obozowych tę rolę najczęściej pełni drewno, które znajdujemy wokół siebie. Zwykle są to gałęzie, czasem jakieś pieńki, zdarza się, że martwe drzewko, które dobrze posłuży do wytworzenia żaru. Na stepach i pustyniach jako opał służą wysuszone odchody ludzkie i zwierzęce.
Narzędzia przydatne przy ognisku: siekierka, nóż, źródła ognia, hubki i rozpałki
Opału nigdy nie wrzucamy do ognia. Według tradycji wielu ludów pierwotnych wrzucanie czegoś do ognia jest obrazą dla żywiołu. To objaw braku szacunku dla Dziadka ognia, któremu posiłek (opał) należy podawać, a nie rzucać jak psu. Te same zwyczaje mówią, że rozpalający się ogień należy powitać, a gaszony pożegnać. Nie należy też palić w nim śmieci.
Kilka przydatnych odmian hubki i rozpałki. Od lewej: puch ostu, pałka wodna, tampon higieniczny, wata opatrunkowa, kora brzozowa i gałązki sosnowe z igliwiem
Cel
Istnieją dwa podstawowe cele rozpalania ognia. Pierwszym z nich jest uzyskanie światła. W ciemnościach jest trudno zrobić cokolwiek. W razie zagrożenia pożarowego lepiej użyć latarek, bowiem są bezpieczniejsze i bardziej funkcjonalne. Drugim celem jest uzyskanie ciepła. Potrzebujemy go do zachowania funkcji życiowych organizmu chroniąc go przed wychłodzeniem i częściej stosujemy do przygotowania potraw. Tu zastępstwem może być turystyczna kuchenka. Jeżeli wprowadzono zakaz wstępu do lasu, temperatura powietrza raczej nikomu nie będzie zagrażała.
Puch ostu ułożony z korą brzozową (widoczna strona wewnętrzna), czyli hubka i rozpałka gotowe do podpalenia
Ognisko w lesie
Należy być świadomym, do czego ogień jest nam potrzebny oraz w jakim środowisku go palimy. Od tego zależy czy spełni swoje zadanie i nie wyrwie się spod kontroli. Najczęściej będziemy chcieli rozpalać ognisko w lesie. Prawo narzuca tutaj wiele ograniczeń. Należy bezwzględnie trzymać się wyznaczonych do tego miejsc i zwracać uwagę na poziom zagrożenia pożarowego. Dotyczy to również lasów prywatnych.
Przy trzecim stopniu zagrożenia pożarowego obowiązuje zakaz wstępu do lasu. To nie przelewki. Wówczas wilgotność gleby i powietrza jest tak niska, że naprawdę jedna iskra jest zdolna wywołać pożar na ogromnej przestrzeni. O szczególne zachowanie rozsądku proszeni są wszyscy miłośnicy survivalu. Żadne ostrzeżenie przeciwpożarowe nie jest bezpodstawne. Leśnicy wiedzą co robią, mają za sobą lata nauki i doświadczenia. Lepiej niż ktokolwiek inny znają specyficzne warunki obszarów leśnych którymi się opiekują.
Jeśli koniecznie chcecie palić ogień w lesie, niech to będzie w miejscu do tego wyznaczonym. Tu można szlifować swoje umiejętności w przekonaniu, że nie spowoduje się wypadku. Poza takimi miejscami, możemy rozpalać ogień tylko w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Na przykład, kiedy zgubimy się w górach i musimy się ratować przed wychłodzeniem organizmu.
Wykarczowany pieniek drzewa. Dobra wkładka na dno ogniska do utrzymywania żaru
Zabezpieczenie ognia
Można zastosować wiele różnych układów ogniska. W zależności od warunków i celu palenia ognia, różne układy i metody sprawdzają się lepiej lub gorzej. Ważne jest, żeby posługiwać się opałem w miarę suchym i dobrze dobranym: nie za twardym, nie za miękkim i połamanym w taki sposób, aby pasował do wielkości ogniska.
Przekrój wilgotnego, zbutwiałego drewna. Z punktu widzenia poszukiwacza opału niegodne uwagi
Rozpalając ognisko należy pamiętać, żeby ogień zabezpieczyć. Odsunąć ściółkę leśną, suchą trawę, wykopać talerz (okrągłe wgłębienie w ziemi) i obłożyć ognisko kamieniami. To podstawowe zasady bezpieczeństwa, chroniące przed wypadkami i las przed tragicznymi skutkami ludzkiej nieuwagi.
Ognisko musi być maksymalnie oddalone od drzew i zabezpieczone. Podstawą jest głęboki talerz i kamienie albo wał ziemny wokół paleniska. Ten ostatni dobrze jest wzmocnić od wewnątrz kamieniami lub patykami. Obowiązkowo należy uprzednio odsunąć ściółkę.
Na nadmorskiej plaży trzeba wziąć pod uwagę silne porywy wiatru. Nie chodzi tu tylko o ochronę ogniska przed zgaszeniem, ale też zabezpieczenie przed wydmuchami żaru z paleniska. Możemy w tym celu poszukać zagłębienia terenu lub zbudować zasłonę z gałęzi.
Jeszcze większym problemem są podmuchy wiatru na stepach. Tu nie obejdzie się bez wkopania ogniska w ziemię i zasłony. Nie chcemy, żeby stepowy wicher roznosił miriady iskier po suchej trawie rosnącej wokół nas.
Źle potraktowany opał z drzew iglastych generuje duże ilości iskier. Należy uważać, bo wystarczy jeden silniejszy powiew by wywołać pożar
Do gotowania i oświetlania
Generalnie możemy podzielić układy ogniska na dwie grupy: do gotowania i oświetlania lub ogrzewania i pieczenia. Zasada jest prosta – w pierwszej konfiguracji potrzebny jest płomień. Otwarty ogień jest mniej gorący od żaru, ale do zagotowania wody potrzebujemy tylko 100 stopni Celsjusza.
Do gotowania i oświetlania stosuje się te układy ognisk, w których gałęzie stoją ukośnie w palenisku zapewniając większy dostęp powietrza. Płomień strzela w górę, obejmuje pojemnik z wodą, któremu przekazuje dużo energii i w krótkim czasie uzyskać można wrzątek. Najbardziej użyteczny będzie stożek (stos, watra) lub przeciwdeszczowy szałas. Duży płomień oznacza oczywiście więcej światła.
Wysoki płomień oświetla i pozwala wygodnie gotować. Do tego celu najlepiej nadaje się opał z drzew iglastych
Do ogrzewania i pieczenia
Do ogrzewania i pieczenia, potrzebny jest żar. Jego wytworzenie wymaga wolniejszego spalania z mniejszym dostępem powietrza. Lepsze są więc te układy ogniska, w których drewno po prostu leży w palenisku. Wytwarza ono wyższą temperaturę, pali się wolniej i generuje mniej popiołu.
Do ogrzewania i pieczenia należy użyć grubszego opału i dać ognisku trochę czasu, aby żaru się uzbierało. Możemy bezpieczniej niż przy płomieniach ułożyć się w pobliżu. W nagromadzony żar da się wsunąć ziemniaki, rybę w glinie lub menażkę z mięsem. Taki układ ognia posłuży też do rozgrzewania kamieni. Przydadzą się, gdy nie mamy ognioodpornego pojemnika na wodę lub chcemy je wnieść do szałasu by uzyskać improwizowany grzejnik. Trzeba pamiętać, aby kamienie nie były wyciągnięte z wody. Wówczas pękają w żarze i mogą strzelać odłamkami na boki. Do ogrzewania i pieczenia sprawdzi się palenisko typu studnia, stos syberyjski lub układanie kłód poziomo, prostopadle do siebie.
Opał z drzew liściastych lepiej sprawdza się do wytwarzania żaru. Przy takim ognisku można się ogrzać, smażyć i podpiekać jedzenie
Opał
Opałem jest najczęściej znalezione w lesie drewno. Głównymi czynnikami decydującymi o tym, jak ognisko będzie się palić są jego jakość i grubość. Opał powinien być spoisty, twardy i suchy. Opadłe gałęzie, zwalone pnie i pniaki, martwe drzewa jeszcze stojące w lesie, martwe gałęzie w dolnych partiach pni drzew to materiał którego szukamy.
Zbyt duże do naszych potrzeb gałęzie i pniaki łupiemy stosownymi narzędziami. Należą do nich saperka, siekierka lub nóż. Uważać należy na sęki. Przy łupaniu nożem (batonowniu) szczególnie twardych gatunków drewna mogą nawet zniszczyć ostrze. Kłody należy ciąć wzdłuż po długości, a nie w poprzek układu włókien.
Warto wiedzieć, że drewno potrzebuje czasu by dogłębnie przemoknąć. Wewnątrz grubszego kawałka możemy znaleźć fragment wystarczająco suchy na rozpałkę lub podtrzymania ognia, nim strona zewnętrzna wyschnie.
Istotną kwestią jest gatunek drzewa, z którego pochodzi opał. Każde jest trochę inne, a odmienne właściwości wpływają na proces spalania. Pospolite krzewy, jak leszczyna, kruszyna lub wierzba (drzewo, nie krzew), mimo że mają pozornie twarde gałęzie palą się błyskawicznie. Dają niewielki płomień i mało żaru. Nie warto ich używać na opał, jeśli w zasięgu znajdzie się coś innego.
Buk. Łatwo go rozpoznać dzięki charakterystycznej gładkiej, srebrzystej korze. Drewno uschłych gałęzi nabiera pomarańczowego zabarwienia
Drzewa iglaste
Uogólniając, drewno drzew iglastych jest bardziej miękkie, pali się szybko w niższej temperaturze i daje spory płomień. Nadaje się do gotowania i oświetlania. Małe gałązki oraz suche igliwie doskonale pełnią funkcję rozpałki. W lasach iglastych, szczególnie młodszych, łatwo znaleźć martwe drzewka, a na pniach wiele obumarłych gałązek. Drewno spala się niemal całkowicie i daje mało żaru. Szybko nasiąka wodą, ale też szybko schnie, więc krótko po deszczach łatwiej o suchą sosnę niż buka. Paląc drewno iglaste należy bardzo uważać, gdyż powoduje to znaczne iskrzenie, szczególne igliwie.
Rude sosny na tle innych drzew to typowy pokrój i widok polskiego lasu
Drzewa liściaste
Drewno drzew liściastych jest twardsze i pali się wolniej, za to w wyższej temperaturze. Powstaje z niego dużo żaru, a płomień jest mniejszy. Długo trzyma wilgoć. Trudniej je łupać, a sęki są wyjątkowo trudne do rozbicia. Jest też mniej łamliwe. Jednak, jeśli chcemy zbudować długo płonący stos, utrzymać żar i ogrzać obozowisko, nic nie zastąpi porządnego kawałka grabu lub dębu. Włożony na dno ogniska, może trzymać żar przez wiele godzin i ułatwić ponowne rozpalenie o poranku.
Wartość energetyczna
Wartość energetyczna to bardzo ważny współczynnik dla drewna kupowanego na opał. Dla nas trochę mniej przydatny, gdyż zależy od wielu czynników na które nie mamy wpływu. Istotna jest długość i sposób suszenia, wilgotność, udział kory w masie drewna i tak dalej. Dla korzystających z tego co podarowała matka natura, kilowatogodziny i kilokalorie mają znikomą wartość informacyjną.
Mimo to, warto zapoznać się z tabelą wartości energetycznej kilku wybranych gatunków drewna. Wybór dokonano na podstawie częstotliwości występowania danych drzew w polskich lasach. Jedna kilowatogodzina (kWh) to mniej więcej 860 kilokalorii (kcal). Jest to przelicznik przybliżony, tylko dla zobrazowania zagadnienia.
Na podstawie własnych doświadczeń udało się sporządzić tabelę przydatną każdemu miłośnikowi polowych ognisk.
Tabele uświadamiają, czego możemy się spodziewać po drewnie z danego gatunku drzewa i dlaczego czasem warto posegregować materiał zebrany na ognisko.
Co omijać
Pozostaje jeszcze poruszyć kwestię, czym palić nie należy. Po pierwsze: próchnem i zbutwiałym drewnem, które jest mało spoiste. Suche spala się błyskawicznie, a wilgotne przydusza ogień i tworzy bardzo dużo dymu. Tak samo będą się zachowywały w ognisku huby, kora, mech i szyszki, które w dodatku często strzelają. Na opał nie będą nadawały się także świeże gałęzie i kawałki drewna. Dlatego nie warto ścinać żywych drzew i ich elementów. Taki materiał jest zbyt mokry, żeby się dobrze palił. Skręcone wiechcie trawy dadzą słomiany ogień, czyli spalą się błyskawicznie lub utworzą żar o relatywnie niewielkiej temperaturze. Analogicznie zachowają się suche liście.
Rozpoznawanie drzew
Najtrudniejszym zagadnieniem jest rozpoznawanie gatunków drzew. Można oczywiście próbować rozpoznawać je na zdjęciach, ale lepsze są jednak własne doświadczenia. Pamiętać należy o kilku prostych zasadach. Po pierwsze, drzewa rozpoznajemy po korze i listowiu (warto dodać, że igły to też forma listowia). Po drugie, martwe gałęzie wyglądają nieco inaczej niż żywe. Przed rozpaleniem ogniska warto pójść do lasu i ocenić go pod tym kątem. Po trzecie, to że jakaś gałąź leży pod sosną wcale nie oznacza, że jest sosnowa. W to miejsce mogli ją przynieść inni ludzie, zawlec zwierzęta czy przygnać wiatr. To tworzy bałagan w lesie, a my potrzebujemy się w tym zamieszaniu odnaleźć.
Typowy widok młodego lasu iglastego (w tym przypadku jodłowy). Rzadkie poszycie i dużo martwych gałązek na pniach drzew, które tylko czekają by je zebrać na rozpałkę
Sosna o grubo karbowanej korze w dolnej partii pnia z wyraźnym wykwitem żywicznym
Dąb
Dąb to dawne święte drzewo Słowian, poświęcone Perunowi. Drewno doskonałe do ogrzewania obozu i rozgrzewania kamieni. Pali się równo i powoli, daje mnóstwo żaru, który czasem ciężko ugasić. Dąb jest twardy, trudno łamliwy i zupełnie nie nadaje się na rozpałkę. Porcjować najlepiej piłą, bo potrafi ukruszyć siekierę, o nożach nie wspominając. Wrzucając solidny kawał dębu do ogniska uzyskamy żar utrzymujący się wiele godzin. Dokładamy go do ogniska najlepiej gdy jest już dobrze rozżarzone. Dąb występuje w lasach grądowych i mieszanych, czasem w postaci gajów dębowych. Rzadko występuje w górach i nie lubi nadmiaru wilgoci.
Dąb. Najbardziej charakterystyczny dla tego drzewa jest kształt liści i podłużna faktura kory. Im starsze drzewo tym większe fraktale
Buk
Buk ma zbliżone właściwości do dębu. Występuje z reguły na wyżynach, często w towarzystwie jodły i świerka. Dla naszych potrzeb to idealne połączenie. Po liściach można go pomylić z grabem, ale do naszych celów nie jest to duża różnica, gdyż palą się tak samo.
Dosyć typowy pokrój buka. Należy uważać, bo to drzewo bardzo łatwo ulega zwyrodnieniom, zmieniającym jego kształt i fakturę kory
Brzoza
Brzoza to jedno z najbardziej popularnych drzew w Polsce. Występuje niemal na każdej wysokości, nie ma dużych wymagań glebowych – jest rośliną pionierską. Prędzej czy później zawsze można je znaleźć. Trudniej o nie w głębi lasu, bo lubi dostęp światła słonecznego. Brzoza jest dobra na opał, choć daje niewielki płomień. Wysuszona kora to fantastyczna rozpałka. Łatwo znaleźć powalone pnie, z których okrywa odchodzi płatami. Brzoza rośnie w lasach liściastych i mieszanych, czasem wtrąca się też do iglastych. Warto zabrać zapas kory, na wypadek gdyby głębiej w puszczy już jej nie było.
Brzozę można łatwo rozpoznać po efektownej, cienkiej i białej korze
Jodła
Jodła tego drewna nie należy używać, gdy naprawdę się nie musi. A na pewno nie należy drzewa niszczyć. Jodła to roślina chroniona i bardzo cenna dla ekosystemu, a dla nas nieszczególnie przydatna. Po korze łatwo pomylić ze świerkiem, ale ten ma zupełnie inne igliwie. Igły jodły są płaskie i charakteryzują się dwoma jasnymi paskami w części spodniej. Pali się całkiem nieźle, daje spory płomień, dobrze się na niej gotuje, jednak jeśli masz wybór, użyj świerka.
Kora jodły o porowatej, drobnej fakturze
Igły jodły widziane od spodu. Dwa jasne paski na każdej, są cechą charakterystyczną dla tego drzewa
Modrzew
Modrzew był niegdyś popularny. Obecnie jego drzewostan jest silnie przetrzebiony i trudno go znaleźć w polskich lasach. Gałązki nadają najwyżej na rozpałkę. Większy pień, jak na drzewo iglaste, daje dużo żaru. Pamiętaj, że modrzew jest chroniony, więc jeśli nie umierasz z zimna – nie ruszaj.
Kora modrzewia z wiekiem staje się gruba i głęboko spękana
Liście modrzewia, jako jednego z nielicznych gatunków drzew iglastych, opadają na zimę
Świerk
Świerk to klasyczne, pospolite drzewo iglaste. Pień jest podobny do jodłowego, ale odróżnia się krótkimi, ostrymi i okrągłymi igłami. Suche gałązki z igliwiem nadają się na rozpałkę. Drewno świerkowe daje spory płomień, szybko się spala i dostarcza znikomą ilość żaru. Najbardziej lubi góry i tereny wyżynne, gdzie często towarzyszy bukom.
Świerk to drzewo wiecznie zielone – nie gubi liści (igieł) na zimę. Igły są ciemozielone, skrętnoległe i sztywne, na przekroju czworokątne
Sosna
Sosna to najpospolitsze w Polsce drzewo iglaste. Występuje w różnych odmianach na każdej wysokości we wszystkich klimatach umiarkowanych. Charakterystyczna ruda kora i długie igły sprawiają, że jest nie do pomylenia z żadnym innym drzewem. Sosna jest doskonała na rozpałkę i do gotowania. Drewno zawiera dużo żywicy, więc łatwo znaleźć smolne kawałki: fragmenty przesycone, niegdyś używane do produkcji smoły. Paląc się wydzielają dużo gęstego, tłustego dymu. Smolne drewno, jak inaczej się je nazywa, po rozszczepieniu znane jest jako łuczywo. To doskonały materiał na rozpałkę, może się zapalić nawet, gdy jest wilgotny.
Wysuszony pień sosny stojący w lesie. Kora sama odchodzi płatami. Po powaleniu i pocięciu, opał doskonały. Drewno miękkie, więc więcej światła a mniej żaru
Przekrój gałązki sosnowej z dużą ilością żywicy. Wyraźnie widoczna młoda, ruda kora
Podsumowanie
Poruszyliśmy wiele kwestii dotyczących relacji drewno-ogień. Podsumowując, można stwierdzić, że do gotowania lepiej nada się drewno iglaste, a do ogrzewania liściaste. Pamiętajmy zawsze o zasadach bezpieczeństwa. Oprócz tego, zapraszamy serdecznie do lasu, aby oglądać, badać, poznawać i eksperymentować, nabierać wiedzy z doświadczenia i przekładać teorię na praktykę. Niech wszystkie rozniecone przez was ogniska dobrze się palą, spełniają swoje zadania, nie powodując wypadków i pożarów. Howgh!
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.