Popularne wątpliwości
Ostrze prawie wielkości maczety (21 cm) oraz kieszonkowe (9 cm). Przykład dwóch noży przeznaczonych do zupełnie odmiennych celów
Niestety, dziś wiele osób źle patrzy na bliźnich, którzy noszą i posługują się nożem. Nic w tym dziwnego. W latach 90. XX wieku przeżyliśmy nagły wzrost przestępczości wśród nieletnich i młodzieży. Wizerunki przemocy w mediach dopełniły miary. Wiele z popełnionych wtedy przestępstw było związanych z użyciem noży i maczet. W zeszłym roku, przebywając w województwie świętokrzyskim i operując narzędziem przypominającym maczetę, zostałem zapytany – przez zupełnie obcego człowieka – czy jestem kibicem pewnego klubu piłkarskiego z Krakowa.
Multitool. Alternatywa dla tych, którzy nie chcą nosić noża, ale chcą mieć nóż. Tu zawsze można powiedzieć, że to przecież składane narzędzie z kombinerkami
Kiedyś wśród znajomych spoza środowiska survivalowego wyciągnąłem z kieszeni nóż, żeby pokroić ciasto. Wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem pomieszanym z lękiem. Nóż obecnie bardziej kojarzy się z bandytyzmem niż survivalem albo harcerstwem. 30 czy 40 lat temu wielu młodych ludzi nosiło jakiś scyzoryk, kozik czy finkę i nie było w tym niczego dziwnego. Do dzisiaj finka jest regulaminowym elementem umundurowania harcerzy. Realnie rzecz biorąc, niewielka ilość przestępców, którzy użyli ostrza, zepsuła prasę szerokiej rzeszy rozsądnych, odpowiedzialnych użytkowników noży. Niewielka oczywiście w stosunku do ilości osób, które miały nawyk noszenia scyzoryka. Dziś, kiedy pytam osiemnastolatków, czy zabrali noże na zajęcia survivalowe, patrzą na mnie zdziwieni albo wyjmują zza paska karambit o tęczowych kolorach głowni, kupiony na straganie jarmarcznym w czasie odpustu.
„Noże zabijają” – takie hasło powstało w latach 90. i pokutuje do dziś. Dobrą odpowiedź na nie znalazłem na czyjejś koszulce w czasie konwentu survivalowego: „Jeżeli noże zabijają, to widelce powodują nadwagę”. I drugi napis, również z pleców t-shirta: „Nóż to narzędzie, noszę go wszędzie”. Te dwie sentencje powinien przemyśleć każdy, kto chce być użytkownikiem jakiegokolwiek noża. Obowiązuje nas rozsądek i odpowiedzialność. Nóż może być narzędziem do zabijania, ale sam w sobie jest tylko przedmiotem. To człowiek podejmuje decyzję, co z nim zrobi. Może posmarować chleb masłem albo może kogoś skrzywdzić.
Multitool i scyzoryk raczej nie są „narzędziami przetrwania”, ale bywają zaskakująco przydatne w terenie
Zgodnie z prawem i rozsądkiem
Ustawa o broni i amunicji nie zabrania posiadania noży ani maczet, pod warunkiem, że nie są one ukryte w przedmiotach niemających wyglądu broni. To oznacza, że możemy posiadać nawet miecze albo dwuręczne topory i nosić je po ulicach. Rozsądek jednak nakazuje trzymać je poza polem widzenia, dopóki nie będą nam do czegoś potrzebne. Wyjąć, użyć, schować. To zasada, którą stosuję i której uczę. Popisywanie się nożem, choćby przez noszenie go na pasku, w sytuacji, kiedy nie spodziewamy się potrzeby użycia go, wywołuje tylko niepotrzebne komplikacje. A po co Ci to, a kogo tym tniesz, do czego go używasz, a pokaż, a ostry? Ała! Albo: a dobrze lata, mogę rzucić? Wypadek gotowy. Paradowanie z nożem przy pasie może też zostać przez kogoś potraktowane jako wyzwanie i spowodować zaczepkę.
Oczywiście to wielkość głowni decyduje o tym, czy nóż łatwiej lub trudniej schować przy sobie, aby nie rzucał się w oczy. Dlatego w mieście raczej nie spotykamy ludzi noszących przy sobie noże przetrwania
Niektórzy mawiają, że lepiej nie nosić przy sobie broni, bo prędzej czy później zdarzy się sytuacja, w której jej użyjemy. No chyba, że owa broń jest wetknięta do plecaka i zamknięta w pokrowcu, wtedy nie będzie czasu, żeby ją wyciągnąć. Natomiast mały, kieszonkowy nóż raczej nie nadaje się do samoobrony, nawet jeśli szybko się rozkłada. Ani podchmielony chuligan, ani „poważniejszy” bandyta nie przestraszą się małego ostrza. Raczej ich rozjuszy. Lepiej sprawić sobie gaz, a po scyzoryk czy foldera sięgać wtedy, kiedy mamy problem ze zgrzewką mleka lub potrzebujemy kawałka sznurka. Duże noże radzę transportować w plecakach czy torbach, a przyczepiać do pasa dopiero, kiedy znajdziemy się w terenie i rzeczywiście zaczynają być potrzebne pod ręką.
Przykłady narzędzi do cięcia, które łatwo jest mieć przy sobie na co dzień, bez wzbudzania niepotrzebnych emocji wśród ludzi wokół siebie
Kropelka psychologii
Każdemu, komu nie odpowiada określenie „popisywanie się nożem”, już odpowiadam. Musimy wziąć pod uwagę psychologię nie tylko swoją, ale też wszystkich ludzi, jacy nas otaczają. Odbierają nasze czynności często zupełnie inaczej niż my. Noszenie noża na widoku, szczególnie przy cywilnym, codziennym stroju, możemy postrzegać jako neutralny sposób określenia własnej tożsamości („jestem survivalowcem, więc noszę nóż”). Niestety, ONI (kimkolwiek by nie byli) o tym nie wiedzą. To nie jest stałe, typowe skojarzenie ogółu społeczeństwa. Zupełnie wbrew naszemu zamysłowi, łatwo o to, żeby nóż przy pasie został odebrany przez kogoś jako zaczepka, zagrożenie czy szczeniacki popis. Dla nas jest on przede wszystkim narzędziem, ale musimy pamiętać, że to również groźna broń i tak jest postrzegany przez większość „szarych zjadaczy chleba”. Warto wziąć to pod uwagę, kiedy decydujemy, czy będziemy nosić nóż w pochwie na pasku, w plecaku czy w kieszeni
Wzajemne relacje
Relacje na linii ludzie – noże odbywają się za pośrednictwem ludzkiego umysłu. I proszę, pamiętajcie o tym, Drodzy Czytelnicy. To Wy decydujecie, co i jak z nożem robicie. Podkreślam: CO oraz JAK. To ważna kwestia, ponieważ obserwuję wiele błędów, które mogą być tragiczne w skutkach. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu nóż był powszechnie stosowanym narzędziem. Dzisiaj, poza kuchennymi, nie mamy z nimi tak dużego kontaktu. To powoduje, że reakcje na nóż stały się dwoiste. Albo jest to lęk przed dotknięciem go w ogóle, albo zachwyt i zabawa, która może źle się skończyć. Noża nie należy się bać. To tylko przedmiot, który sam z siebie nie czyni żadnej krzywdy. Noża również nie należy traktować jako zabawki. Jest na to zbyt niebezpieczny. Nóż należy szanować jako niezwykły przedmiot, będący narzędziem i bronią w jednym. A jako przedmiot szanowany – należy go odpowiednio traktować.
Okaż szacunek klindze
Pisałem już powyżej o ostrzeniu i czyszczeniu noża. Narzędzie, o które dbasz, odpłaci Ci się tym samym. Tłumaczyłem też, dlaczego ostry nóż jest narzędziem bezpiecznym. Teraz trochę zakazów. Przede wszystkim nie wolno noża wbijać w ziemię ani w drewno. Po użyciu należy go schować do pochwy/kieszen i. Wbijanie noża w ziemię to doskonały sposób na zniszczenie ostrza. Trafia w kamienie lub w drobiny kwarcu w gruncie i pęka, pęka, pęka… Powoli powstają mikrouszkodzenia albo szybko wykruszamy klingę. Wbijanie go w drewno albo żywe drzewo to sposób na skaleczenie się. Możemy stracić panowanie nad nim przy wyciąganiu. Nigdy nie wiesz, w jaki układ słojów drewna trafisz, jak mocno nóż się wbił. Możemy nieuważnie sięgnąć ręką, zaaferowani inną czynnością, i nabić się na ostrze. No i kaleczymy drzewo. Jeśli wiesz, że będziesz nadal potrzebował ostrza za kilka sekund, połóż nóż obok siebie, ale zawsze w polu widzenia. Nigdy nie pozostawiaj noża bez nadzoru. Może zginąć, może zsunąć się z pieńka w wysoką trawę, możesz zapomnieć go zabrać. Co najgorsze, może znaleźć się w zasięgu rąk kogoś, kto nie będzie znał tych samych co Ty zasad bezpieczeństwa.
Muela Jabali 21. Nóż przetrwania i myśliwski. Ostrze: 21 cm. Cały nóż waży prawie pół kilograma. Przykład ciężkiego narzędzia, które może być bardzo niebezpieczne, jeśli nie zachowa się ostrożności
Poznaj swój nóż
Kiedy bierzemy nóż do ręki, od razu przyglądamy się jego głównym cechom. Sprawdzamy, czy jest ostry. A potem, najczęściej, od razu zabieramy się do jakiejś konkretnej pracy, na przykład do budowania szałasu. I to jest błąd. Kiedy masz nowy nóż, jeżeli jest Twoim pierwszym albo różni się od poprzedniego, poznaj go powoli. Zacznij od najprostszych czynności. Może ma inną agresję cięcia? Może rękojeść inaczej leży w ręce? Może ma inny jelec? Może inaczej wyprofilowane ostrze, które odmiennie się zachowuje? Lepiej to wszystko wiedzieć, zanim wybierzemy się z tym nowym nożem w teren na cały dzień. Zrób sobie nim kolację, zastrugaj kilka cienkich patyków, ostrożnie i powoli wypróbuj batonowanie. Zmocz dłoń i sprawdź, czy nadal masz pewny chwyt. Może trzeba będzie wziąć rękawiczki? Zaobserwuj, jak zachowuje się ostrze, wykonując powoli coraz trudniejsze (cięższe) czynności. Poznaj właściwości narzędzia, którym zamierzasz pracować. Może to uchronić zarówno Twoje dłonie, jak i sam nóż.
Trzy bardzo odmienne noże. Każdy z nich w użytkowaniu zachowuje się „po swojemu”. Do każdego trzeba się przyzwyczaić i go poznać
Okaż szacunek przez ostrożność
Problemem, z którym często się stykam, jest brak wyobraźni u świeżo upieczonych użytkowników noża. To najczęściej ci, którzy chcą go traktować jako zabawkę. Szybko zapominają, że ta konkretna zabawka może zrobić krzywdę. Poniżej podaję serię porad, które powstały na skutek obserwacji młodzieży i dorosłych na zajęciach survivalowych. Niczego tu sam nie wymyśliłem, to wszystko wnioski wysnute z tego, co widziałem na własne oczy. Nawet doświadczonym użytkownikom noży może się zdarzyć chwila zapomnienia, moment nieuwagi. Warto uczyć się nie tylko na swoich, ale też cudzych błędach. Czasami popełniamy je zupełnie bezwiednie. Część tych zaleceń wynika z moich własnych „wpadek”, o których przypominają mi blizny.
Opinel No.09 . Nóż składany, bez mechanizmu otwierania, blokowany manualnie, a nie automatycznie. Ostrze: 9 cm. Przykład wiecznie żywej klasyki
– Jeżeli podajesz komuś nóż bez pochwy, chwyć go za ostrze i podaj rękojeścią do przodu. W ten sposób osoba sięgająca nie nabije się na sztych.
– Jeżeli idziesz, nie trzymaj noża w ręku. Możesz się potknąć, przewrócić, upuścić nóż na kamień albo wbić go sobie w ciało. Absolutnie zakazane jest bieganie z nożem.
– Jeżeli jesteś w grupie, nie trzymaj noża w ręku, ani tym bardziej nie pracuj nim. Nie odpowiadasz za to, co zrobią otaczające Cię osoby. Ktoś może wpaść na Ciebie, wykonać jakiś szybki ruch i nadziać się na klingę. Jeżeli pracujesz nożem, możesz stracić kontrolę nad ostrzem. Oj, sęk puścił szybciej niż sądziłem…
Gerber Strongarm. Przykład noża średniej wielkości. Ostrze: 12 centymetrów
– Rozmawiając, schowaj nóż. Rozmowie często towarzyszy gestykulacja. Dyrygent ma w dłoni batutę, ale nie jesteś w filharmonii. Twoja batuta może komuś wybić oko.
– Pracując nożem, staraj się kierować ruch w dół. Na przykład przy struganiu czy ostrzeniu patyka. Ruch wykonany w poziomie może się okazać o ten jeden centymetr za długi.
– Gdy pracujesz nożem, zawsze kieruj ostrze od siebie. Struganie czy cięcie w kierunku ciała to proszenie się o wypadek. Nawet jeżeli cięcie jest króciutkie.
– Nigdy nie opieraj o ciało tego, co tniesz. To doskonały sposób na skierowanie cięcia w swoim kierunku, czyli patrz punkt poprzedni.
– Dłoń, którą trzymasz materiał, odsuwaj jak najdalej od ostrza. Pamiętaj jednak, że chwyt, żeby był bezpieczny, musi być pewny.
– Pracując nożem, nie nachylaj się nad tym, co robisz. Jeżeli to coś precyzyjnego, przerwij pracę, żeby skontrolować efekt. Ostrze może uskoczyć i zranić Cię w twarz, nawet wybić oko.
Cold Steel Bushman. Kolejne duże, dosyć ciężkie narzędzie, którym łatwo jest rąbać, ale trudno zrobić coś precyzyjnego. Ostrze: 19 cm
– Jeżeli widzisz kogoś pracującego nożem, nie zaskakuj go, nie klep w ramię, nie strasz. Jeśli musisz podejść, zrób to powoli, w polu widzenia i zatrzymaj się w bezpiecznej odległości. Zaskoczonemu człowiekowi może drgnąć ręka. O jeden raz za dużo, o jeden centymetr za daleko.
– Nie tęp noża niepotrzebnie. To sytuacja, którą widuję regularnie. Niepotrzebne nikomu do niczego struganie jakiegoś patyka. Tylko dlatego, że mam nóż w ręku i mam ochotę zastrugać ten patyk. Mamy dbać o nasze narzędzia, prawda?
– Jeżeli używasz noża składanego, upewnij się, że blokada ostrza trzyma, zanim przystąpisz do pracy. Może trzeba ją w jakiś sposób „załączyć”? A może coś się zepsuło?
– Z nożem jak z samochodem. Piłeś? Nie używaj.
– Na koniec, zalecenie które może wydawać się absurdalne, ale (niestety) również jest z życia wzięte. Jeżeli chcesz, żeby ktoś podał Ci nóż, powiedz „podaj mi”, a nie „rzuć”. Ktoś inny może nie znać zasad bezpieczeństwa, nie mieć wyobraźni albo mieć naprawdę skrzywione poczucie humoru i zbyt dosłownie potraktować Twoje słowa.
Mora Companion. Nóż, stworzony jako roboczy, stanowi kolejny przykład średniej wielkości narzędzia. Ostrze: 10 cm
Zakończenie
Na tym kończę bardzo długi w sumie materiał o nożach. Wydawać by się mogło, że zagadnienie jest relatywnie proste, jednak uwierzcie mi, nie wyczerpałem tematu. O samych rodzajach i typach noży powstawały już książki. To podstawowe narzędzie sztuki przetrwania, o którym trzeba trochę wiedzieć, zanim zacznie się go używać i zanim wybierze się jakiś do zakupu. Żadnego zagadnienia wchodzącego w skład tematu „noże” tutaj nie wyczerpałem. Każdego, kto chce wiedzieć więcej, zapraszam do poszukania specjalistycznej literatury. Komuś jednak, kto nigdy nie interesował się kwestią bliżej, zawarta tu wiedza powinna pomóc w wybraniu noża dla siebie i po to ten artykuł napisałem.
Do przeczytania.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.