Jak wszyscy wiemy z lekcji historii, zbrodnia katyńska miała być osobistą zemstą Józefa Stalina, w 20 lat po militarnej i politycznej klęsce bolszewików w wojnie z Polską w 1920 roku. Co jednak, jeśli potomkowie sowieckich aparatczyków i czekistów rządzących współczesną Rosją nadal pałają zemstą? Czy po równo 100 latach od tamtych wydarzeń jest możliwy scenariusz ataku Rosji na Polskę? O tym traktuje właśnie, najnowsza piąta już powieść z gatunków political fiction i techno thriller autorstwa Antoniego Langera pt. Zemsta 2020, która ukazała się na polskim rynku 14 kwietnia 2021 nakładem wydawnictwa WarBook.
Stosunkowo nieduża, gdyż licząca 364 strony książka, otrzymała mroczną i klimatyczną okładkę, przedstawiającą polski czołg Leopard 2A5 – wprawne oko zauważy, iż na przedmuchiwaczu lufy armaty widnieje nazwa własna Szerszeń. Realia opowieści są osadzone we współczesnej Polsce – tłem przed głównymi wątkami są autentyczne wydarzenia, takie jak defilady Wojska Polskiego w Warszawie w 2018 i Katowicach w 2019, ale z fikcyjnymi bohaterami. Książka została podzielona na dwie zasadnicze części: Otwarcie i Gra w polu.
Wszystko zaczyna się od niezwiastującego burzy incydentu z wtargnięciem niewielkiego bezzałogowca z terytorium Obwodu Kaliningradzkiego, który naruszył przestrzeń powietrzną w pobliżu 182. Kompanii Radiotechnicznej Kruklanki w województwie warmińsko-mazurskim. Po zestrzeleniu intruza stosunki między oboma państwami ochłodziły się – z Warszawy wydalono rosyjskich dyplomatów, a w rzeczywistości agentów wpływu. Na Kremlu narodził się iście szatański pomysł, aby ukarać Polaków w setną rocznicę Cudu nad Wisłą.
Z uwagi na problem (z punktu widzenia Rosji) stacjonowania amerykańskich wojsk w Polsce, Moskwa postanowiła wykorzystać polskich nacjonalistów o antyzachodnich poglądach do zbudowania w kraju pozorów nastrojów antyamerykańskich dzięki zabójstwom żołnierzy US Army. I udało im się to. Kolejnym krokiem było uruchomienie fikcyjnego ruchu separatystycznego, który żądał utworzenia niezależnej Federacji Bałtyckiej na obszarach Obwodu Kaliningradzkiego, państw bałtyckich i województw północnej Polski. Wykorzystując zielone ludziki rozpoczęła się inwazja na coraz bardziej marginalizowane w NATO państwo polskie… Oto wojna hybrydowa.
Jak wspomniałem wcześniej, najważniejsi bohaterowie książki to postaci fikcyjne: z jednej strony gen. broni Michał Ligocki (szef sztabu Generalnego WP w czasie P i Naczelny Dowódca WP w czasie W), gen. Zbigniew Bednarski (Dowódca Operacyjny RSZ, później zastąpiony przez gen. broni Rafała Gajewskiego), gen. broni Bartosz Zakrzewski (Dowódca Generalny RSZ), Jan Majewski (Ambasador RP przy NATO), por. Agnieszka Niedźwiedzka (Straż Graniczna), Maria Raczyńska i Adam Wróbel (Narodowa Organizacja Strzelecka), por. Olga Gertner (41. batalion lekkiej piechoty WOT), por. pil. Marta Kalińska (21. Baza Lotnictwa Taktycznego), por. pil. Mariusz Trojanowski (41. Baza Lotnictwa Taktycznego) oraz Klaus (Jednostka Wojskowa Komandosów).
Z drugiej strony mamy przedstawicieli rosyjskiej agentury wpływu w Polsce, jak i samej Federacji Rosyjskiej: kpt. Julię Koebner vel. Bednarek (Agencja Wywiadu, podwójna agentka), Jerzego J. M. Butrymowicza (polski polityk i rosyjski agent wpływu), Sebastiana Kwapisza (Aryjski Narodowy Front Oporu), mjr Witalija Bujanowa (Służba Wywiadu Zagranicznego FR) czy gen. por. Siergieja Jermołajewa (Federalna Służba Bezpieczeństwa FR).
W książce do nader realistycznych motywów, które można, niestety, bez problemu odnieść do otaczającej nas rzeczywistości, są operacje wpływu, trolle internetowe, pożyteczni idioci, działania hybrydowe, podgrzewanie nastrojów społecznych, dezinformacja i fake newsy. Nie brakuje tu, co nie jest zaskoczeniem w stajni Warbooka, prawdziwych jednostek wojskowych i związków taktycznych, dużej liczby współczesnego sprzętu wojskowego, ale także fikcyjnych samolotów z biało-czerwoną szachownicą: F-15C Eagle i F/A-18 Hornet.
Ponadto, Autor rozprawia się wieloma problemami, sporami jak i mitami istniejącymi w rzeczywistej przestrzeni medialnej i socjalnej, takimi jak: wieloletnie zaniedbania dotyczące modernizacji technicznej sił zbrojnych oraz często przyspieszony i nieprzemyślany zakup sprzętu wojskowego, kwestia koncepcji wykorzystania Wojsk Obrony Terytorialnej w pełnoskalowym konflikcie zbrojnym, rola innych formacji mundurowych w czasie W (Straży Granicznej, Policji, organizacji strzeleckich), kłótnie i niekompetencja polityków w dobie kryzysu, czy w końcu rola USA i NATO (w tym przede wszystkim Niemiec) w systemie bezpieczeństwa narodowego Polski oraz polityczna i ekonomiczna cena za zapewnienie takiego wsparcia.
Ocena
Pod kątem fabuły książka broni się i to mocno – ale niestety powyższy scenariusz wcale nie jest niemożliwy, co zresztą pokazały wydarzenia na Ukrainie po 2014 roku. Czyta się ją bardzo szybko… a nawet za szybko. Opisy wydarzeń, stać militarnych czy zamachów są krótkie, bez zbędnego lania wody, co z drugiej strony bywa czasem pewną wadą, zwłaszcza gdy podjęta tematyka może być naprawdę głęboką i wielowątkową opowieścią… grozy (choć muszę przyznać, że kwestia znacznej ilości wątków jest tu na plus). W zamian mamy szybką akcję i przeskoki z miejsca na miejsce jak w dzienniku telewizyjnym. Finał opisanych wydarzeń otwiera furtkę do kontynuacji opowieści – miejmy nadzieję, że Autor podejmie się jej napisania, gdyż pozostaje mały niedosyt. Czekamy!
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.