Zalety i wady nerki i małego bagażu
Spacer w góry z dobytkiem mieszczącym się tylko w nerce będzie kuszącą opcją dla wielu wędrowców. Dzięki lekkiemu pakowaniu możemy przemierzać trasy szybciej, będziemy też mniej narażeni na urazy z przemęczenia i bardziej mobilni na stromych i wąskich odcinkach (o ile oczywiście nie przesadzimy z tempem i długością szlaku względem naszej kondycji). Oczywistym minusem będzie brak przygotowania na nocowanie w lesie, wspinaczkę czy walkę z niedźwiedziami, dlatego ten typ pakowania polecam przede wszystkim na jednodniową wycieczkę w góry niskie, na szlaki często uczęszczane i z umiejscowionymi po drodze schroniskami. Nie uwzględnia on też dodatkowych potrzeb małych dzieci.
Zacznijmy od przygotowania trasy – plan wycieczki
Ważne będzie solidne zaplanowanie trasy. Warto zwrócić uwagę na to, jaka jest pora roku i długość dnia – wędrówki zimą, wczesną wiosną i późną jesienią, kiedy dzień jest krótszy i chłodniejszy, są o wiele bardziej wymagające. Jeżeli myślisz o dłuższym spacerze, warto będzie zaznaczyć sobie schroniska, gdzie będzie można uzupełnić wodę, zjeść i odpocząć. Świeżych górołazów zachęcam do zapoznania się z artykułem Kilka porad dla górskich wędrowców. Jeśli jesteś już po lekturze tekstu i wiesz, że jesteś gotowy na zaplanowaną przez siebie trasę, to zapraszam niżej.
Nieważne, jak ambitny szlak mamy przed sobą, w góry zawsze zabieramy plan wycieczki. Najprostszym rozwiązaniem jest zaplanowanie trasy na stronach takich jak https://mapa-turystyczna.pl/ i pobranie go na telefon. W górach i w lesie często można stracić zasięg i trzeba być na to przygotowanym. Komórka najwięcej baterii zużywa podczas szukania sieci, więc jeśli nie musimy być pod telefonem, to żeby uniknąć zaskoczenia, warto korzystać z trybu samolotowego. Podstawową zaletą papierowej mapy jest to, że nie padnie jej bateria, jednak w dobrze oznaczonych parkach i na trasach mocno turystycznych naładowany telefon w zupełności wystarczy.
Jeśli dodatkowo korzystasz z aplikacji do monitorowania wysiłku korzystających z GPS, jak SportsTracker, to warto rozważyć zabranie ze sobą powerbanka, ale ja z takiej opcji nie korzystam bo to dodatkowy i zbędny dla mnie ciężar. Najważniejsze jednak, aby nie zostać bez mapy.
Dla wielu będzie to zbędny ciężar, ale jeśli nie jesteśmy pewni wytrzymałości naszej baterii, można rozważyć spakowanie powerbanka
Przed wyruszeniem w drogę
Przed spacerem przypomnę tylko, że przed wejściem do lasu warto użyć repelentów przeciwko komarom i kleszczom, a odsłoniętą skórę posmarować filtrem przeciwsłonecznym. Niska temperatura i górski wiatr wychładzają ciało, jednak przez rzadszą atmosferę słońce w górach opala bardziej niż nad morzem i mimo iż nie odczuwamy gorąca, możemy wrócić spaleni. Nie polecam przekonywania się o tym na własnej skórze…
Woda
Przy lekkim pakowaniu mamy dwa rozwiązania. Jednym z nich jest zabranie butelki wody ze sobą, drugim dokupowanie wody podczas przystanków w schronisku. Osobiście preferuję pierwszą opcję, ponieważ nie wydajemy pieniędzy na kupowanie plastikowych butelek, czyli jest to opcja bardziej ekonomiczna i ekologiczna.
Podczas intensywnego wysiłku wytracamy nie tylko wodę, ale również elektrolity. Dla naszego organizmu ważne są sód, wapń, magnez i potas, a ich braki będą miały bezpośredni wpływ na zmęczenie, gorsze samopoczucie oraz drżenie i skurcze mięśni. Idealnym rozwiązaniem jest uzupełnianie braków napojem izotonicznym, czyli zawierającym te niezbędne składniki. Jego zaletą jest również fakt, że wchłania się szybciej i skuteczniej niż niskomineralizowana woda, ponieważ (w dużym uproszczeniu) ma stężenie bliższe komórkom naszego ciała.
Rozwiązaniem może być kupienie w aptece tabletek lub saszetek izotonicznych. Te powinno się przygotowywać według instrukcji na opakowaniu, ważne jest bowiem stężenie składników w płynie. Oprócz elektrolitów często dostarczą one pewną ilość węglowodanów, co przyda się w trakcie uprawiania wysiłku fizycznego. Jeśli nie bierzemy ze sobą wody i planujemy dokupić ją w schronisku, można zabrać ze sobą rozpuszczalne tabletki izotoniczne, które wrzucamy do butelki i voilà – izotonik gotowy.
Ja jednak nie przepadam za smakiem takich gotowych preparatów i decydowanie zachęcam do przygotowania napoju samemu. Wodę można wzbogacić, dodając chociażby miód, owoce, syropy z malin, bzu czy sosny. Osobiście bardzo lubię połączenie ogórka i cytryny. Smaku dodadzą również listki bazylii, melisy lub mięty. Opcji jest mnóstwo.
Tak przygotowany napój zachęca do częstszego picia wody. Pamiętaj o uzupełnianiu płynów, zwłaszcza latem
Wśród herbat i naparów dobrym wyborem będzie rooibos. Napar jest bogaty w elektrolity, jednocześnie nie zawiera teiny ani kofeiny, które zwiększają wydalanie wody, a więc w pewnym stopniu odwadniają.
Zdrowym rozwiązaniem jest też dodanie dosłownie szczypty czarnej soli… aczkolwiek przez siarczany smak ta nie każdemu przypadnie ona do gustu. W takim przypadku można użyć szczypty soli himalajskiej. Oczywiście wszystko z umiarem, od zbyt nasyconego roztworu będziemy jeszcze bardziej odczuwać pragnienie, a w dodatku może nas zemdlić.
Prowiant, czyli paliwo
Jedzenie w trasie również można zaplanować na kilka sposobów. Obecnie szeroko dostępną opcją są batony energetyczne, które szybko dostarczą nam kalorii i składników niezbędnych do dalszej drogi. Baton zajmuje niewiele miejsca i może nas poratować, zwłaszcza jeśli nie doszacujemy długości trasy i głód dopadnie nas znienacka na szlaku. W dodatku jest bardziej poręczny niż klasyczne kanapeczki.
Batony energetyczne stały się na tyle popularne, że mamy obecnie szeroki wybór produktów różnej jakości i ceny
Jeśli na naszej trasie w rozsądnej odległości znajdują się schroniska, to można stołować się również tam. Warto pamiętać, że podczas wysokiego sezonu w godzinach szczytu kolejki mogą być naprawdę długie, a ceny wyższe. Za to w większości schronisk jedzenie jest naprawdę wyśmienite… a może smakuje tak po intensywnym wysiłku?
Ubiór
Pakując się do nerki, nie będziemy w stanie zabrać ze sobą zbyt wielu warstw dodatkowej odzieży, dlatego warto na starcie być odpowiednio ubranym. Buty i skarpetki dopasowane do warunków to połowa sukcesu. Jeśli zaczynamy spacer w lesie, to ciepło i brak wiatru może nas zwieść – kiedy tylko wyjdziemy na otwartą przestrzeń bliżej szczytu góry, zacznie nami miotać zimny wiatr. Dlatego warto mieć jakąś lekką przeciwwiatrową kurtkę, która ochroni nas przed zmienną górską pogodą. Można również spakować sportową bandanę, którą osłonimy głowę lub szyję.
Kurtka Tramontane od Helikon-tex. Po skompresowaniu spokojnie zmieści się do kieszeni spodni lub do nerki
Mini apteczka
Szerzej o tym, co warto mieć w apteczce, rozpisał się kolega tutaj: Apteczka indywidualna na wypad.
Jednak na jednodniowy spacer po lekkim terenie apteczkę można ograniczyć. Warto zabrać ze sobą leki przeciwbólowe zawierające ibuprofen lub paracetamol. Ibuprofen ma tę zaletę, że dodatkowo działa przeciwzapalnie, co może być przydatne przy urazach i obrzękach.
Świeże powietrze, aktywność fizyczna i duża ilość wody przyspieszają metabolizm… i mogą również sprawić, że przydadzą nam się leki przeciwbiegunkowe, jak loperamid czy węgiel, które pozwolą nam bezpiecznie dotrzeć do cywilizacji.
Kolejną, najczęściej używaną rzeczą z apteczki są plastry na odciski. Nawet jeśli twoje buty są rozchodzone, a skarpetki dobrze dobrane, to od samej wilgoci i długiej trasy otarcie stóp może ci się przydarzyć – plastry będą wtedy nieodzowne i zawsze warto je mieć przy sobie.
W razie poważniejszych urazów przyda nam się również bandaż, którym będziemy mogli usztywnić staw na tyle, aby wezwać pomoc lub dotrzeć bezpiecznego punktu.
Przydatne drobiazgi
Jest jeszcze kilka przydatnych drobiazgów, które pakuję na wyjścia. W mojej nerce zawsze znajdują się chusteczki, gumki do włosów oraz zapasowe sznurówki. Gumki i sznurówki wielokrotnie przydały mi się w podróży autostopem czy w górach również do mocowania czy usztywniania rzeczy, które spontanicznie postanowiły się zepsuć – a przy okazji są tanie i łatwo dostępne. To taka moja tańsza, studencka alternatywa bransolet z paracordu.
Jeśli jest wiosna/jesień, kiedy dni są krótsze, lub wyruszasz o późniejszej godzinie i zmrok może cię zastać na szlaku, to warto spakować ze sobą latarkę. Nawet jeśli ten szlak nie jest dla ciebie nowy, to nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć. Latarka w telefonie nie jest dobrym zastępstwem i zdecydowanie polecam czołówki, które są praktyczniejsze, wygodniejsze i bezpieczniejsze – przede wszystkim nie zajmują rąk.
Podsumowanie
Przemierzanie górskich szlaków nie musi kojarzyć się byciem obładowanym ciężkimi pakunkami i zachęcam do przetestowania tego w lekkich warunkach samodzielnie. Na końcu umieszczam podsumowanie całego tekstu w zbiorczą listę, którą można skopiować do notatnika. Mam nadzieję, że ta ściąga przyda się i ułatwi wam przygotowania. Szerokiej drogi, wędrowcy!
Przed wyjściem:
- – wybrać dobrze sprawdzone, wygodne ubrania i rozchodzone buty
- – użyć środka na komary
- – posmarować się kremem z filtrem UV
Lista do skopiowania:
- – mapa trasy pobrana na telefon
- – woda, najlepiej mineralna lub w formie izotoniku
- – baton energetyczny
- – chusteczki
- – kurtka przeciwwiatrowa
- – czołówka
- – czapka/opaska/bandana
- – paracord/sznurówki/gumki do włosów
Mini apteczka:
- – tabletki przeciwbólowe
- – tabletki przeciwbiegunkowe
- – plastry na odciski
- – bandaż
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.