Całkiem niedawno pisaliśmy o strajkach na belgijskich lotniskach. Dziś natomiast zatrzymały się wszystkie niemieckie lotniska. Loty między innymi w Hamburgu, Dortmundzie, Berlinie, Kolonii, Hanowerze, Bremie, Lipsku, Frankfurcie i Monachium zostały odwołane. Szacuje się, że ucierpi na tym około pół miliona pasażerów, którzy mieli skorzystać z 3400 lotów. Wiele kursów z Polski, między innymi z krakowskich Balic i warszawskiego Okęcia zostało odwołanych.
Do zawieszenia pracy lotnisk doszło na skutek strajku pracowników naziemnych zrzeszonych w związku zawodowym Verdi (Vereinte Dienstleistungsgewerkschaft, czyli Zjednoczony Związek Zawodowy dla Sektora Usług). Jak twierdzą przedstawiciele związku, zostali oni zmuszeni do tak drastycznych działań, ze względu na brak sensownych ofert w trwających w Niemczech negocjacjach płacowych. Związkowcy domagają się podwyżki płac o 8 procent (minimalnie 350 euro) i 3 dodatkowych wolnych dni. Żądania te są póki co odrzucane jako „nierealne”. Obecny strajk ma charakter ostrzegawczy przed kolejną rundą negocjacji, które odbędą się w przyszły weekend.
Pozostaje mieć nadzieję, że w trakcie negocjacji zostanie wypracowany kompromis i nie dojdzie do dalszych problemów z połączeniami z Niemiec. W końcu tamtejsze lotniska są nie tylko punktem docelowym, ale przede wszystkim ważnym miejscem przesiadek dla Polaków podróżujących na wakacje do wielu egzotycznych miejsc na świecie.
Grafika: Wikimedia Commons, Olga Ernst
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.