Numbat - nowy sposób przenoszenia EDC
Problem z EDC
Czy w trakcie wędrówki z plecakiem zdarzało Ci się nerwowo szukać po kieszeniach mapy, kompasu czy też innych drobnych elementów? Czy nie myślałeś sobie wówczas byłoby ekstra mieć to wszystko w jednym, łatwo dostępnym miejscu?
Tak zaczyna się opis Numbata na stronie producenta. I śmiało mogę potwierdzić, że trafili w punkt. W teren zabieram ze sobą komplet wyposażenia EDC (Every Day Carry) razem z dodatkowymi narzędziami zgodnie z planowaną aktywnością. W skład podstawowego kompletu, który stanowi ekwipunek pierwszej potrzeby, wchodzi:
- scyzoryk Victorinox, często uzupełniany przez większy, składany nóż,
- mała, kątowa latarka (Sofrin HS10),
- zapalniczna Clipper,
- gaz pieprzowy,
- portfel,
- słuchawki bezprzewodowe (choć te na czas leśnych eskapad pozostają częściej w domu),
- mały zestaw plastrów.
O nerkach słów kilka
Trochę tego jest. Fakt ten prowadzi szybko do pytania – W czym u licha to przenosić? Cóż, na co dzień służy mi w tym nerka Helikon-Tex Possum. O ile spełnia swoje zadania dzielnie już czwarty rok, tak nie jest rozwiązaniem uniwersalnym.
Otóż nie jestem wielkim fanem nerek w trakcie przygód w terenie. O ile w chłodniejszych porach wygodnie nosi się je zapięte ciut nad pasem, już na odzieży wierzchniej, tak latem nękają mnie z nimi bolączki. Po pierwsze, w moim przypadku paski nerek lubią przeskakiwać z tyłu nad pas, co jest dość irytujące, kiedy ma się na sobie cienką, szybkoschnącą koszulkę. Po drugie, bez odzieży wierzchniej, która powodowała, że nerka pewnie znajdowała się przez większość czasu w jednej pozycji, długotrwałe noszenie jest dość irytujące. Nerka lubi się przekręcać – kiedy zarzucimy ją na bok lub tył, siłą rzeczy i tak zsuwa się na przód co okazywało się niewygodne przy intensywnym ruchu. Po trzecie, nerka może kolidować z większym pasem biodrowym typowego plecaka trekkingowego.
Kieszenie w odzieży? Odpada
Mało które spodnie oferują wygodne przenoszenie takiej ilości wyposażenia. Jasne, na rynku znajdziemy wiele modeli z licznymi kieszeniami, jak np. Helikon-Tex UTP. Ale z własnego doświadczenia wiem, że zbyt duże obciążanie kieszeni spodni również bywa irytujące. Niekiedy też ryzykować można obtarcie nogi. Co z koszulami, kurtkami i bluzami? O ile podczas jesieni czy zimy, kiedy to rzadko ściągamy z siebie warstwę wierzchnią, może ona posłużyć za miejsce przechowywania. Ale w innych sezonach, przy naszej kochanej i zmiennej polskiej pogodzie, rozwiązanie to odpada. Wachlowanie warstwami powoduje, że nagle tracimy łatwy dostęp do sprzętu.
Numbat jako trzecie rozwiązanie
Przeczesując sieć w poszukiwaniu alternatywnego rozwiązania, natknąłem się na chest packi, czyli torby czy tam panele piersiowe. Niektóre z nich przypominały większe nerki. Z tą różnicą, że przenosi się je mniej więcej na wysokości mostka. Czy takie rozwiązanie się sprawdza? Okazuje się, że jak najbardziej!
Dane techniczne
Materiał | 100% Nylon (Cordura, VersaStretch) |
Szerokość | 280 mm |
Wysokość | 185 mm |
Głębokość | 60 mm |
Masa | 490 g |
Czy Numbat jest wygodny?
System nośny
Jako że Numbat przenoszony jest na piersi, wyposażono go w system nośny złożony z czterech taśm i panelu z siatki dystansowej.
Jak to się zakłada?
Każda z taśm przymocowana jest do torby klamrami marki Woojin, które są standardem w produktach Helikon-Tex. Najwygodniejszym sposobem zakładania jest odpięcie jednej z dolnych klamer i jednoczesne nałożenie Numbata przez głowę i rękę. Następnie wystarczy przypiąć odpiętą taśmę, wyregulować całość zgodnie z własnym uznaniem i voilà. Przy odrobinie wprawy przebiega to sprawnie, choć oczywiście nie jest tak błyskawiczne jak odpięcie pojedynczego paska nerki.
Wygoda Numbata
Za komfort noszenia odpowiada łączący się z taśmami panel z siatki oraz wyłożenie tylnej ścianki.
Panel z siatki
W pierwszych dniach posiadania Numbata martwiłem się, czy owy panel nie będzie gryzł się z systemem nośnym plecaka. Okazuje się, że nie. Podczas żadnego z wypadów nie odczułem jakiegoś dyskomfortu związanego z obtarciami czy odparzeniami. Panel jest na tyle miękki i przewiewny, że jest praktycznie nieodczuwalny.
Wyłożenie tylnej ścianki
Tylna ścianka, która podczas noszenia ściśle przylega do ciała, wyłożona jest siatką dystansową, prawdopodobnie wielowarstwowo. Nie jest to warstwa tak gruba jak w plecakach trekkingowych, nie czuję też pod nią jakiejś pianki. Pomimo tego, spisuje się nieźle. Wiadomo, na klatce pojawi się wkrótce plama potu, ale ciała nie oszukamy. Na pewno jest lepiej aniżeli w przypadku gdyby była tam po prostu sama Cordura.
Werdykt
Czy Numbat jest wygodny w noszeniu? Zależy, z jakiej strony na to spojrzymy. Jego założenie może stanowić potencjalnie odjęcie jakiejś części komfortu – w końcu blokuje swobodne oddychanie kawałka ciała. Z drugiej strony, zdecydowanie nie uznałbym odczuć z jego noszenia za negatywne na tyle, że nie chciałbym go znowu założyć. W skrócie – coś za coś.
Numbat i rozmieszczenie sprzętu
Raj dla entuzjastów organizacji wyposażenia
To, za co cenię produkty Helikon-Tex z linii Bushcraft, to niespotykana nigdzie indziej możliwość rozmieszczenia wyposażenia. Oczywiście, dzisiaj chyba każdy producent poszczycić się może organizerami, panelami z rzepa i innymi wynalazkami. Ale Helikon-Tex robi to w niesamowicie trafiony sposób w większości produktów z jakimi miałem do czynienia. Ci, którzy kładą szczególny nacisk na dokładną organizację swoich narzędzi i akcesoriów, docenią panel Numbat. Zwłaszcza że skonstruowano go kreatywnie nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz.
Numbat z zewnątrz
Elastyczne kieszenie przednie
Na przodzie Numbata znajdują się dwie pojemne kieszenie wykonane z elastycznego materiału. Wykonane są w sprytny sposób, gdyż ich górna część nachodzi na dolną, uszczelniając całość. Wątpię, aby cokolwiek mogło z nich wypaść. Poza tym, pośrodku oraz na dole poprowadzono materiał z licznymi otworami. Dzięki nim, wyposażenie w kieszeniach można bezpiecznie przywiązać. Otwory te mogą służyć również zamocowaniu innych akcesoriów, np. latarki kątowej.
Przednie kieszenie elastyczne to świetne miejsce na najczęściej używane narzędzia – jak np. nóż…
…czy sprzęt do nawigacji
Gumosznurek od spodu
Na spodzie poprowadzono gumosznurek (shockcord) ze stopperem. Jest to świetne miejsce do zamocowania noża lub innych dłuższych przedmiotów.
Pętelki z tyłu
Wokół tylnego panelu z siatki rozmieszczono cztery pętelki. Stanowią dobre miejsce do podpięcia rękawiczek.
Numbat od wewnątrz
Wnętrze Numbata wyposażone jest w liczne przegrody na różnej wielkości narzędzia. Ale na tym nie kończą się jego możliwości. W standardzie dostarczany jest z wypinanym modułem, pełniącym rolę organizera-mapnika, a jego tylną ściankę pokrywa rzep. Kąt otwarcia regulowany jest linką ze stopperem.
Przednia ścianka
Przednią ściankę pokrywa łącznie 6 przegródek – 4 małe i 2 większe. Zaraz za nimi mieści się duża, zapinana zamkiem błyskawicznym kieszeń. Dzięki dwóm różnym wielkościom, przegródki nadają się zarówno do przenoszenia mniejszych narzędzi jak scyzoryk czy krzesiwo, jak i tych większych, pokroju powerbanka.
Panel z rzepa
Tylną ściankę na całej dostępnej powierzchni pokrywa miękki rzep, który umożliwia zamocowanie… w sumie chyba wszystkiego. Organizery, ładownice, kabury na broń. Helikon-Tex oferuje wiele akcesoriów na rzep w systemie Versatile Insert System (VIS). Oprócz tego, podobne produkty oferuje kilku innych producentów. Istnieją nawet przejściówki z MOLLE na rzep. Możliwości tego panelu ogranicza zatem kreatywność samego użytkownika.
Moduł-mapnik
Wnętrze głównej komory dzieli na pół wypinany moduł. Od przodu, podobnie jak sąsiednia ścianka, wyposażony jest w 6 przegródek o nieco innych rozmiarach. Oprócz tego naszyto na niego gumową taśmę, tworzącą 4 dodatkowe miejsca na sprzęt.
Na zdjęciu powyżej widoczny jest także rzep – służy on unieruchomieniu modułu poprzez przymocowanie go do tylnej ścianki.
Na tyle modułu znajduje się przegródka z twardą, przeźroczystą folią. Zapinana rzepem od dołu, świetnie sprawdzi się jako mapnik.
Na koniec tego rozdziału przykładowe wykorzystanie możliwości Numbata.
Dla kogo właściwie jest Numbat
Numbat jest genialnym rozwiązaniem dla osób pragnących przenosić swój szpej (czyli wyposażenie w gwarze branżowej) w organizowany sposób. I nie jest on jedynie zabawką dla bushcraftowców. Z pewnością odnajdzie się w ratownictwie, służbach mundurowych i wszędzie tam, gdzie nosić trzeba ze sobą sporo. I jednocześnie mieć to pod ręką.
Jedna wada Numbata
W trakcie użytkowania natknąłem się na jedną wadę. Dotyczy ona systemu nośnego. Brakuje mi dodatkowego, poziomego paska. Takowe spotkać można w wojskowych kamizelkach typu chest rig. Zapewniają lepsze przyleganie do ciała i większą stabilizację. Dobrym przykładem jest pasek w kamizelce Competition Multigun Rig (również od Helikon-Tex).
Z czasem pewnie skombinuję jakiś pas i przymocuję go do Numbata. Nie powinno być z tym większego problemu dzięki wspomnianym wcześniej pętelkom z tyłu panelu.
Podsumowanie
Numbat to jak najbardziej udany produkt, cechujący się świetnym projektem. Produkty Helikon-Tex ciągle zaskakują mnie praktycznością swoich rozwiązań. Z drugiej strony, jest to produkt dość specyficzny i nie każdemu może przypaść do gustu. Niemniej jednak warto poeksperymentować. Co mogłoby zniechęcić do jego użytkowania? W sumie to jedynie chyba fakt, że nosi się go na wysokości klatki. Dla niektórych osób może to okazać się niekomfortowe.
Tak czy inaczej – polecam!
Numbat dostępny jest w wielu wersjach kolorystycznych – od przedstawionego w recenzji Coyote, po czerwień czy kamuflaż MultiCam. W zależności od kombinacji, jego cena mieści się w przedziale 329-379 PLN na oficjalnej stronie producenta.
Dziękujemy Helikon-Tex za udostępnienie panelu piersiowego Numbat do recenzji.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Współpraca reklamowa
Komentarze (2)
Świetna recenzja Michał!
Dzięki 🙂