Normalność...
Na pierwszy rzut oka plecak ZipperFox wygląda normalnie i przypomina swojego starszego brata, model SilverFox. Brakuje w nim wprawdzie standardowej klapy górnej poprzednika, ale poza tym jest klasyczny w formie. Plecak wyposażono w dwie szerokie szelki z klamrowym systemem szybkiego wypięcia na każdej z nich. Do nich przyszyto w kilku miejscach 25‑mm taśmę, będąca właściwym elementem przenoszącym obciążenie. Na szelkach umieszczono poprzeczne taśmy pozwalające ujarzmić wijące się przewody łączności radiowej i rurkę systemu hydracyjnego. Pas piersiowy, regulowany w pionie i poziomie, upięto na polimerowych mocowaniach. Na nich znajdują się zaczepy, służące do przytrzymywania luźnej końcówki przewodu zbiornika z wodą. Ponownie, to klasyczne rozwiązanie w modelach Wisportu.
Jest jednak małe ale. Regulacja w górnej części szelek jest dziwna, jakby siłą rozpędu trafiła tu z innej konstrukcji. Przyczep odciągu jest tylko 20 mm nad punktem, gdzie zaczynają się ramiona. W efekcie szelki można regulować, ale w niewielkim stopniu, co nieznacznie wpływa na geometrię. Może uznano, że tyle wystarczy? Niemniej, różnicę ciężko wychwycić.
Plecy ZipperFox to system SAS oparty na pojedynczej listwie stelaża. Nie przewidziano regulacji umożliwiającej dopasowanie do wzrostu, ale w 25-litrowym plecaku jest to do przyjęcia. Inaczej, niż w SilverFox, nowy model wyposażono w wypinany, miękki pas biodrowy, który znacząco poprawia komfort noszenia plecaka. Ma regulowany obwód, a na każdym skrzydełku umieszczono dwie komórki MOLLE. Każde miejsce stykające się z ciałem użytkownika obszyto amortyzującą i oddychającą gąbką, osłoniętą siateczką o bardzo drobnych oczkach, utrudniających wnikanie zabrudzeń.
Całość uzupełnia wąska komora na pojemnik z wodą, zamykana zamkiem błyskawicznym. Wewnątrz jest pętla, za którą można podwiesić zbiornik, a na szczycie znajduje się otwór pozwalający wyprowadzić jego przewód na zewnątrz. Przed wnikaniem deszczu i zbrudzeń do wnętrza chroni mała klapka zamykana wąskim rzepem.
Jak przystało na produkt z serii militarnej, Wisport przewidział taśmy systemu MOLLE na niemal każdej płaskiej powierzchni komory głównej – z przodu, z góry i na bokach. Jedyne wolne od nich miejsca to dolna część przedniej ściany i dno. Tam umieszczono dwie taśmy z klamrami, pozwalające troczyć na zewnątrz dodatkowy ekwipunek. Wolny od MOLLE jest też wąski pas z rzepem, do którego można przyczepić oznaczenia i identyfikatory. W tym miejscu kończy się normalność, a zaczyna egzotyka.
Wisport wyposażył ZipperFox w system nośny SAS z wypinanym pasem biodrowym. Brakuje go w starszym modelu SilverFox
Pojedyncza, aluminiowa listwa stelaża
W dnie znalazło się nawet miejsce na dodawany do zestawu pokrowiec przeciwdeszczowy
Na prawym boku znajduje się prosty zamek dostępu do przedziału zbiornika. W starszych modelach biegł on na kształt odwróconej litery L. Uproszczenie pozwoliło wszyć powyżej dodatkową taśmę wzmacniającą konstrukcję
Wisport ZipperFox to model nietuzinkowy, ze względu na zastosowane rozwiązania. Jest na tyle mały, że zajmuje tylko strefę plecową. Nie przeszkadza przy siadaniu i odchylaniu głowy do tyłu
Zamknięty plecak specjalnie się nie wyróżnia, ale liczne taśmy systemu montażowego zdradzają jego militarny charakter
Taśmy na dole to świetne miejsce na śpiwór lub inne zrolowane przedmioty
...i nowatorstwo
To, co czyni ZipperFoxa 25 nietuzinkowym rozwiązaniem, to jeden, bardzo długi zamek błyskawiczny. Poprowadzono go na kształt odwróconej litery U, ugiętej na łuku. Zamek biegnie wzdłuż obu krawędzi dna i boków, a następnie zakręca u góry w stronę pleców. Do tego dochodzi zestaw czterech suwaków: dwóch zbieżnych i po jednym na każdym z końców. Taki system pozwala na bardzo dużo.
Zanim jednak to nastąpi, należy odpiąć po dwa pasy kompresyjne, zakończone klamrami zatrzaskowymi, umieszczone na każdym boku głównej komory. Pozwalają one troczyć długie przedmioty i pełnią ważną funkcję odciążającą zamek. Do ich wypięciu, suwaki na obu końcach zamka pozwalają częściowo lub w całości otwierać boczne ściany. Dzięki temu uzyskiwany jest boczny dostęp do zawartości głównej komory i – co ważne – wewnętrznej powierzchni ścian bocznych. Jest to o tyle istotne, że obszar prawego skrzydła w całości zajmuje podzielona na dwie komory kieszeń z siatki, zamykana zamkiem błyskawicznym. Wyposażono go w dwa suwaki, co pozwala otworzyć tylko jedną z sekcji, lub obie naraz.
Lewe skrzydło od wewnątrz wyposażono w otwartą, siatkową kieszeń, położoną w dolnej części. Wyżej umieszczono panel z taśmami MOLLE, co pozwala mocować dodatkowe zasobniki i akcesoria. Co ciekawe, panel jest przyszyty tylko po bokach, tworzy więc rodzaj rękawa.
Dzięki temu można wygodnie i w zorganizowany sposób przenosić dłuższe przedmioty (na przykład składaną antenę radiową lub małą siekierę). To bardzo sprytne rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że takie przedmioty zazwyczaj wędrują we wnętrzu plecaka i mają tendencję do czepiania się akurat tego, co użytkownik zamierza z niego wyciągnąć.
Esencją całego plecaka jest praca dwóch środkowych, zbieżnych suwaków. W założeniu, powinny być umieszczone na szczycie łuku. Rozpinając oba jednocześnie, można otworzyć górną część pełniącą rolę klapy. Standardowo zakres ich ruchu kończy się na pierwszej parze bocznych taśm kompresyjnych, przez co użytkownik uzyskuje duży otwór dostępowy do głównej komory. Jeśli wspomniane ograniczniki zostaną rozpięte, otwór będzie można powiększyć do 2/3 wysokości komory. W tym miejscu ponownie pracę suwaków przerywają paski kompresyjne, tym razem dolne. Jeśli również i one zostaną rozpięte, zamek otworzy się do końca, czyli aż po rogi komory, w których dno spotyka się z plecami. W ten sposób de facto da się rozłożyć ZipperFoxa na płasko, a komora przestaje istnieć. Zupełnie jak rozłożone kartonowe pudełko.
Po otwarciu plecaka okazuje się, że i tutaj polski producent nie poszedł na łatwiznę. W porównaniu do modelu SilverFox, główna komora następcy oferuje o wiele więcej. Pierwsze, na co można natknąć się wewnątrz na płycie plecowej, to nylonowa kieszonka zamykana zamkiem błyskawicznym. Mieści dokumenty i podręczne drobiazgi. Przyszyto ją tylko wzdłuż górnej krawędzi, dzięki czemu jest wychylna. Pozwala to położyć ją na ładunku przenoszonym w plecaku, przy zachowaniu łatwego dostępu do wnętrza kieszonki po otwarciu ZipperFoksa. Pod nią wszyto otwartą nylonową kieszeń, długą na niemal całą wysokość komory i sięgającą do dna plecaka. Identyczną znajdziemy po przeciwnej stronie, na przedniej ścianie. Na części pełniącej rolę pokrywy, od wewnątrz także umieszczono kieszeń z siatki. Jest płaska, wszyta na stałe i zamykana zamkiem.
Główna komora otwarta do pierwszych pasów kompresyjnych. ZipperFox otwiera się w przeciwną stronę niż jego tradycyjni kuzyni
Po odpięciu górnych pasów kompresyjnych zamki pozwalają otworzyć komorę do 1/3 jej wysokości. Pozwala to na dostęp nawet do głęboko położonej zawartości, a plecak wciąż zachowuje kubaturę
Kieszeń na klapie wykonana jest z siatki. Pozwala to na szybką identyfikację przenoszonych przedmiotów
Nylonowa kieszeń przyszyta do pleców jest wychylna, więc można ją położyć na ładunku plecaka. Nie trzeba odgarniać zawartości głównej komory żeby się do niej dostać
Pełen dostęp
O ile rozwiązania wprowadzone we wcześniejszym modelu można uznać za duży krok naprzód, to system debiutujący w modelu ZipperFox przypomina „odrzutowe buty”. Pas biodrowy nieźle rozkłada obciążenie i zdecydowanie poprawia komfort noszenia. Co do samej budowy, to nowy produkt Wisport jest po prostu rewelacyjny. Opcji otwierania jest tyle, że użytkownik plecaka bez problemu dostanie się dokładnie tam, gdzie zechce. Wewnętrzne kieszenie na bokach są świetnym pomysłem. Nigdy więcej nie trzeba będzie szukać drobiazgów na dnie plecaka, dodatkowo uzyskując łatwy i szybki dostęp do wnętrza. Należy mieć nadzieję, że nie ulegnie to zmianie po dopięciu dodatkowych, zewnętrznych kieszeni.
Opcja pełnego rozwarcia plecaka to niejako efekt uboczny otwieranych boków, ale to największa zaleta nowego modelu! Pakując się na wyjazd, użytkownik może rozłożyć ZipperFox na płasko, a następnie włożyć mniejsze rzeczy do kieszeni i wygodnie ułożyć resztę zawartości komory. Taki układ powoduje zachowanie kontroli i możliwość natychmiastowego sprawdzenia, czy czegoś nie zabrakło. Na końcu wystarczy zapiąć plecak zamkiem równocześnie i obu stron. Ostatnim krokiem może być dopięcie zewnętrznych kieszeni i przytroczenie dodatkowego ekwipunku.
Po odpięciu wszystkich dwóch pasków bocznych, można otworzyć plecak na płasko, jak pudełko. Drobiazgi bezpiecznie umieszczone są w bocznych kieszeniach. Pod główną kieszenią klapy jest kolejna, otwarta i wykonana z nylonu.
Identyczną umieszczono po przeciwnej stronie, w części plecowej
Prawdziwym majstersztykiem jest, że można otworzyć w plecaku tylko jedną, wybraną ścianę boczną
Wewnątrz lewego panelu znajduje się kieszonka z siatki oraz mały panel MOLLE. Konfiguracja rękawa chroni dłuższe przedmioty i zapewnia do nich łatwy dostęp.
Ocena
ZipperFox charakteryzuje się wysoką jakością wykonania, dzięki zastosowaniu Cordury 500, świetnej siatki amortyzującej, ryglowanych szwów oraz markowych klamer ITW i Duraflex. Wszystkie zamki błyskawiczne pracują wzorowo, a wyprodukowano je w Polsce na zlecenie producenta. Nie przewidziano w nich systemu blokowania, ale do tej pory nie zdarzyło się, aby plecak otworzył się bez ludzkiej ingerencji.
Podsumowując, ZipperFox jest niesamowicie wygodny w użytkowaniu, całkiem przyjemnie się go nosi i jest tańszy od odpowiedników tej klasy. Jeśli tylko zamek sprawdzi się pod obciążeniem, będzie to jeden z najbardziej udanych projektów przedsiębiorstwa z Kobierzyc.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.