W dn. 16-17 listopada 2019 na terenie bazy wojsk lotniczych USA (USAF), Nellis AFB pod Las Vegas odbyły się jedne z najważniejszych pokazów lotniczych – Aviation Nation. Korespondent Magazynu Militarnego MILMAG, Michał Adamowski, wziął udział w tym wydarzeniu i przygotował specjalną fotorelację.

Aviation Nation to pokazy lotnicze organizowane w bazie wojskowej Nellis w Las Vegas. Impreza nie odbywa się cyklicznie. Ostatnia miała miejsce w 2017 i była zrobiona z dużym rozmachem. Edycja 2019 miała być nie gorsza i już od samego ogłoszenia jej listopadowego terminu było sporo ciekawych zapowiedzi lotniczych.

Air Show w Las Vegas zapowiadał się tym razem co najmniej równie dobrze. Jako, że mogłem uczestniczyć w imprezie w charakterze dziennikarza, ominęła mnie jazda autobusem i gigantyczne kolejki w drodze na lotnisko. Po uzyskaniu akredytacji udałem się samochodem na miejsce pokazów, zatrzymując się praktycznie pod samymi hangarami. W tym momencie od wejścia na teren lotniska oddzielał mnie już tylko budynek biura prasowego.

Kilka minut po godz. 08:00 byłem już „po drugiej” stronie i mogłem jeszcze w spokoju pospacerować pomiędzy samolotami. Pierwsi goście pokazów przyjeżdżali na miejsce autobusami z oddalonego o kilka kilometrów parkingu przy torze wyścigowym Las Vegas Motor Speedway. Wejście na teren imprezy, po przejściu kontroli bezpieczeństwa, odbywało się przez kadłub potężnego samolotu transportowego C-5 Galaxy, który był otwarty z obu stron. Ludzie przechodzili przez niego niczym przez tunel.

Kilka minut po godz. 09:00 słychać już było pierwsze samoloty startujące z Nellis. W powietrze wzbił się m.in. transportowy C-130 Hercules.

Chwilę później suche powietrze Nevady rozdarł ryk silników wielozadaniowego samolotu bojowego F-22 Raptor.

Punktualnie o godz. 10:00 na niebie pojawili się żołnierze wojsk specjalnych podlegli dowództwu United States Special Operations Command (USSOCOM), opadający powoli na spadochronach. Jeden z nich miał podwieszoną do pasa flagę USA. Gdy ta rozwinęła się w całości, na lotnisku zapanowała absolutna cisza. Cisza, jaką ciężko jest doświadczyć gdziekolwiek indziej na świecie. Tysiące gości, dumnie stojąc na baczność, słuchało hymnu narodowego, spoglądając na opadających żołnierzy.


Podczas Aviation Nation 2019 na niebie zabrakło bombowców strategicznych USAF, które prezentowano w poprzednich latach. Zamiast nich pokazano dwa inne potężne statki powietrzne: ciężki samolot transportowy Boeing C-17 Globemaster III oraz tankowiec Boeing KC-135 Stratotanker.


Głównym punktem programu Aviation Nation 2019 był pokaz demonstracji siły uderzeniowej samolotów, które stacjonują w bazie. Wszystko zaczęło się od syreny lotniczej, która zwiastowała zagrożenie z powietrza. Nad teren lotniska nadleciały dwa samoloty bojowe F-16, które na potrzeby scenariusza odgrywały rolę agresora. Ich zadaniem było zaatakowanie wskazanych celów naziemnych na terenie bazy. W odpowiedzi dowództwo bazy natychmiast wysłało w powietrze wielozadaniowe samoloty bojowe F-15, F-35 i F-22, które miały odeprzeć atak. Samoloty przechwytujące szybko zlokalizowały cele i rozpoczęła się gonitwa po błękitnym niebie za agresorem. Powietrze co rusz przeszywał huk silników nieprzyjacielskich F-16 oraz goniących ich samolotów. W tym samym czasie baza została zaatakowana z lądu. Obrońcy ponieśli straty. Rannych wojskowych ewakuowano śmigłowcami HH-60 Pave Hawk. Operację osłaniały nieocenione samoloty uderzeniowe A-10 Thunderbolt.

Po raz pierwszy podczas Aviation Nation zaprezentowano Demo Team F-35, do którego na koniec pokazu dołączył myśliwiec F-86 Sabre.


Nellis Air Force to przede wszystkim baza domowa jednej z najbardziej rozpoznawalnych grup akrobacyjnych na świecie – USAF Thunderbirds. Pokaz ekipy poprzedziło widowiskowe przygotowanie do lotu, gdzie zarówno piloci jak i personel naziemny synchronicznie wykonywali każdą czynność przed wykołowaniem samolotów na pas. Sam pokaz w locie trwał ponad 20 minut i towarzyszyła mu świetnie dobrana muzyka oraz komentarz spikera.


Po każdych pokazach lotniczych zawsze zadaję sobie pytanie, czy warto było jechać. W USA pokazy lotnicze są specyficzne i każde mają inny klimat. Był taki moment, że zaczęły mnie nudzić, bo nie widziałem już nic nowego, a ciągłe fotografowanie samolotów na niebieskim czy szarym niebie przestawało dawać satysfakcję. Wtedy zacząłem szukać miejsc, gdzie można przełamać tą barierę. Jednym z nich niewątpliwie jest baza lotnicza Nellis, gdzie pokazy lotnicze fotografuje się z przepięknym tłem, jakim są czerwone góry. I choć liczba statków powietrznych i czas trwania imprezy nie był imponujący, bo ta skończyła się około godz. 14:30, to intensywność pokazów była tak duża, że siedząc tam od samego rana nie można było być niezadowolonym. Jeżeli pojawi się możliwość udziału w kolejnej edycji, z pewnością nie będę długo zastanawiał się.